Liga Republikańska w akcji. Pomnik rosyjskiego generała
Koteusz, pon., 13/09/2010 - 11:15
Przypominam tekst, który opublikowałem 2 maja 2001 roku w nieistniejącym już dziś „Głosie Wybrzeża”. Poświęcony on jest sprawie namalowania napisów, tuż przed 1. maja, na pomniku generała Iwana Czerniachowskiego przez członków Ligi Republikańskiej.
Tekst ten opublikowałem niedawno na stronie www.pomnikihanby.pl , podaję adres: http://pomnikihanby.pl/artykul_pieniezno.htm
2 maja 2001 roku
Liga Republikańska w akcji
Zbezczeszczony pomnik
W przeddzień święta pracy działacze Ligi Republikańskiej zniszczyli pomnik gen. Czerniachowskiego, pod którego dowództwem podczas II wojny światowej Armia Czerwona wyzwoliła miasto nad Wałszą. Około południa na pomniku, niedawno odnowionym przez członków miejscowego SLD, pojawiły się czerwone napisy wykonane sprayem nazywające Czerniachowskiego „Katem Armii Krajowej” i „Mordercą”. Wieczorem pomnik został odmalowany.
O swoich zamiarach „zasprayowania” pomnika gen. Czerniachowskiego członkowie Ligi Republikańskiej powiadomili liczne media. Pod postumentem poświęconym Iwanowi Czerniachowskiemu zebrali się przedstawiciele radia, prasy i telewizji. Jeden z dziennikarzy telewizyjnych powiadomił o wydarzeniu Zenona Woźnego, szefa miejscowej organizacji Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który jako radny przebywał akurat na sesji Rady Powiatu w Braniewie.
— Po otrzymaniu zgłoszenia zbezczeszczenia pomnika natychmiast powiadomiłem policję – relacjonuje Z. Woźny.
— Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci ustalili sprawców zniszczenia pomnika generała.
Po wylegitymowaniu 6 osób, mieszkańców Warszawy i Radomia, zostali oni przesłuchani – powiedział „Głosowi” kom. Andrzej Bohdanowicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. — Przesłuchani przyznali się do dewastacji pomnika oraz do swego uczestnictwa w szeregach Ligi Republikańskiej. Aktualnie prowadzone będzie postępowanie wyjaśniające na podstawie art. 161 kodeksu karnego.
Wspomniany przez A. Bohdanowicza artykuł brzmi: „Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.
Działacze Ligi, za pomocą farby w sprayu umieścili na pomniku napisy o treści: „Kat Armii Krajowej”, „Morderca” i „Hańba spadkobiercom z SLD”.
— Po otrzymaniu zgłoszenia zbezczeszczenia pomnika natychmiast powiadomiłem policję – relacjonuje Z. Woźny.
— Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci ustalili sprawców zniszczenia pomnika generała.
Po wylegitymowaniu 6 osób, mieszkańców Warszawy i Radomia, zostali oni przesłuchani – powiedział „Głosowi” kom. Andrzej Bohdanowicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. — Przesłuchani przyznali się do dewastacji pomnika oraz do swego uczestnictwa w szeregach Ligi Republikańskiej. Aktualnie prowadzone będzie postępowanie wyjaśniające na podstawie art. 161 kodeksu karnego.
Wspomniany przez A. Bohdanowicza artykuł brzmi: „Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.
Działacze Ligi, za pomocą farby w sprayu umieścili na pomniku napisy o treści: „Kat Armii Krajowej”, „Morderca” i „Hańba spadkobiercom z SLD”.
Z inicjatywy Z. Woźnego miejscowi członkowie SLD już wieczorem pomnik odnowili.
— Musieliśmy kłaść trzy warstwy białej farby, bo to cholerstwo [farba - przyp. aut.] przeświecało przez dwie warstwy i cały czas było widoczne – powiedział "Głosowi" szef pieniężnieńskiego Sojuszu.
Przypomnijmy, że z propozycją likwidacji pomnika – chronionego na podstawie umowy międzynarodowej pomiędzy rządami: Polski i Rosji – wystąpił w ub.r. senator AWS, Tadeusz Kopacz. W piśmie do Rady Pamięci Walk i Męczeństwa wymienił on powody (m.in. podstępne aresztowanie a następnie śmierć wielu żołnierzy Armii Krajowej) dla których gen. Iwan Czerniachowski nie powinien figurować w rejestrze pomników będących pod ochrona prawną. Jego stanowiska nie podzielały miejscowe władze reprezentujące Stronnictwo Konserwatywno–Ludowe. Teresa Krysiuk, ówczesna wiceburmistrz Pieniężna uważa, że związany z krajobrazem i historia miasta pomnik powinien pozostać na miejscu, choć „najwłaściwszym dla niego miejscem jest raczej skansen”. Odmiennego od senatorskiego zdania jest także Andrzej Janicki–Rola, konsul generalny RP w Kaliningradzie. W jednej z wypowiedzi dla „Głosu” stwierdził on, że wszelkie kroki zmierzające do „zatarcia” historii pogarszają stosunki dyplomatyczne między Polską i Rosją.
— Rosjanie są bardzo uczuleni na niszczenie pamiątek z okresu II wojny światowej, a inicjatywy mające na celu niszczenie ich powoduje u nich rozdrażnienie, co w konsekwencji pogarsza nasze dobrosąsiedzkie układy z Obwodem Kaliningradzkim oraz wywołuje scysje na linii kontaktów międzynarodowych.
— Nie wiem dlaczego senator Kopacz chce zniszczyć nasz pomnik – zastanawia się Z. Woźny, który od wczoraj nosi, nadany mu przez niektórych mieszkańców Pieniężna, przydomek „Zenon Odnowiciel”. — Niech lepiej zajmie się on sprawami bezrobocia na naszym terenie.
— Musieliśmy kłaść trzy warstwy białej farby, bo to cholerstwo [farba - przyp. aut.] przeświecało przez dwie warstwy i cały czas było widoczne – powiedział "Głosowi" szef pieniężnieńskiego Sojuszu.
Przypomnijmy, że z propozycją likwidacji pomnika – chronionego na podstawie umowy międzynarodowej pomiędzy rządami: Polski i Rosji – wystąpił w ub.r. senator AWS, Tadeusz Kopacz. W piśmie do Rady Pamięci Walk i Męczeństwa wymienił on powody (m.in. podstępne aresztowanie a następnie śmierć wielu żołnierzy Armii Krajowej) dla których gen. Iwan Czerniachowski nie powinien figurować w rejestrze pomników będących pod ochrona prawną. Jego stanowiska nie podzielały miejscowe władze reprezentujące Stronnictwo Konserwatywno–Ludowe. Teresa Krysiuk, ówczesna wiceburmistrz Pieniężna uważa, że związany z krajobrazem i historia miasta pomnik powinien pozostać na miejscu, choć „najwłaściwszym dla niego miejscem jest raczej skansen”. Odmiennego od senatorskiego zdania jest także Andrzej Janicki–Rola, konsul generalny RP w Kaliningradzie. W jednej z wypowiedzi dla „Głosu” stwierdził on, że wszelkie kroki zmierzające do „zatarcia” historii pogarszają stosunki dyplomatyczne między Polską i Rosją.
— Rosjanie są bardzo uczuleni na niszczenie pamiątek z okresu II wojny światowej, a inicjatywy mające na celu niszczenie ich powoduje u nich rozdrażnienie, co w konsekwencji pogarsza nasze dobrosąsiedzkie układy z Obwodem Kaliningradzkim oraz wywołuje scysje na linii kontaktów międzynarodowych.
— Nie wiem dlaczego senator Kopacz chce zniszczyć nasz pomnik – zastanawia się Z. Woźny, który od wczoraj nosi, nadany mu przez niektórych mieszkańców Pieniężna, przydomek „Zenon Odnowiciel”. — Niech lepiej zajmie się on sprawami bezrobocia na naszym terenie.
Z senatorem Kopaczem nie udało nam się skontaktować – jego komórka nie odpowiadała.
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. "...konsul generalny RP w Kaliningradzie..."
O jakim oni pojednaniu mówią, jeśli nie mają nawet najmniejszego zamiaru zmienić nazwy Kaliningradu?
"Moje posty od IV 2010"
2. > Deżawi: "O jakim oni pojednaniu mówią"
tego to ja dokładnie nie wiem, ale oni ciągle powtarzają to samo: pojednanie, pojednanie. Może ja źle słyszę i jest to pojeb...e. :)
pozdr
3. "Może ja źle słyszę i jest to pojeb...e. :)"
Ty wiesz, że ja mam podobnie? :))
"Moje posty od IV 2010"
4. Pojednanie według SLD to lizanie ruskim tyłka
Bo kiedyś czekała za bycie Polakiem zsyłka
Oni już tak do lizania się przyzwyczaili
Że w ruskich się przeistoczyli