Epizod piarowy ma za sobą Prawo i Sprawiedliwość. W kampanii prezydenckiej nikt w partii - z Prezesem na czele – nie poruszał kwestii sondażowo drażliwych. Strategia nie przyniosła efektu.
Ostatnia, głośna wypowiedź J. Kaczyńskiego, w której wypowiadał się ,,w sposób agresywny’’, jest definitywnym odcięciem się od tego epizodu. Zarazem jest to powrót do polityki opartej o fakty, a nie o wizaż.  
Bo wypowiedź J. Kaczyńskiego o politycznej winie funkcjonariuszy rządowych za katastrofę smoleńską, jest wypowiedzią o faktach.  Nikomu nie można przypisać winy pojmowanej jako kryterium odpowiedzialności karnej. Jednak wina, jako kryterium odpowiedzialności politycznej, jest oczywista. To na skutek konsekwentnie realizowanej strategii marginalizowania przeciwnika poprzez jego ośmieszanie, prezydent Lech Kaczyński poleciał do Smoleńska prywatnym samolotem, który to samolot częstokroć wcześniej bywał samolotem rządowym, by zaraz po katastrofie stać się samolotem prezydenckim.
I właśnie wypowiedzi o faktach ja, jako liberał z przekonania,  oczekuję od polityków PiS-u. Głosowałem i będę głosował na tę partię socjalistów, bo liczą się fakty, czyli prawda. To jest fundament i warunek sine qua non państwa jego obywateli.  Reszta ma charakter wtórny.