Łażącemu Łazarzowi - Tusk współkonspiratorem ? Nigdy w życiu !

avatar użytkownika AdamDee
puppets.jpg

Chyba, że "krycia" skutków katastrofy.

Co najwyżej.

Konstrukcja zakładająca rosyjsko-polski spisek animowany przez Putina przy udziale Tuska jest dość atrakcyjna fabularnie ale, jak dla mnie, kompletnie niewiarygodna.

Po pierwsze - mało prawdopodobne wydaje mi się głównie to, że głównym rozgrywającym miałby być Putin. Ktoś zapyta - nie wiesz kim był Putin ? Jasne, był przez 17 lat oficerem KGB - należy jednak pamiętać, że dosłużył się ledwie podpułkownika (choć fakt, to w sowieckiej rzeczywistości niekoniecznie musiało oznaczać, że nie mógł dyrygować np. generałami), a znany oficjalnie życiorys wskazuje raczej na zwykłego świniopasa (władcę seksotów na niespecjalnie ciężkim odcinku bo w NRD) niż na dalekowzrocznego demiurga.

Ale nawet jeśli było inaczej i to Putin, a nie pozostający w cieniu gracze, jest animatorem tego i owego, tu i ówdzie, to czy jest sobie w stanie ktokolwiek wyobrazić, że taki Deus ex machina, na wspólnika bierze sobie kogoś takiego jak Tusk ?

Proszę szczerze - czy ktokolwiek jest w stanie przytoczyć choćby jeden przykład wydarzenia z naszej 21 letniej historii tzw. wolnej Polski, której udziałowcem byłby Tusk i która dawałaby asumpt do stwierdzenia, że w tym człowieku jest coś z wielkich graczy ? O czerwcowej nocy z 1992 roku proszę nie wspominać bo wystarczy spojrzeć na film Kurskiego żeby dostrzec, że Tusk AD1992 i Tusk AD2010 to ten sam chytry, choć nieco spatynowany i uładzony doświadczeniem graczyk, któremu co najwyżej można postawić zarzut bycia czyjąś marionetką.

Smoleńska tragedia mogła być zamachem - na to wskazuje choćby sposób prowadzenia śledztwa, doprawdy więcej przesłanek by postawić taką hipotezę nie trzeba. Ale poszukując reżysera tej ponurej sztuki należy szukać gdzie indziej - duet Putin-Tusk na dzień dzisiejszy to dość słaby pomysł.

Pisałem to już długo wcześniej, przy innych okazjach ale nadal wydaje mi się to mieć ręce i nogi więc powtórzę - najbardziej prawdopodobną ekipą jest GRU ze swoimi kumplami z Polski, pognanymi na kopach przez Macierewicza.

Jakie potencjalne zyski mogło mieć GRU ? Zafundowanie Putinowi piekła w zamian za trwającą od lat systematyczną akcję marginalizacji tej niegdyś równoważącej potęgę KGB formacji. Putin uwikłany w niejasną katastrofę (i siłą rzeczy typowe dla sowietów prowadzenie śledztwa, które wyglądałoby jak typowe zacieranie śladów), mógłby utracić swoją mocną pozycję co w nieodległej perspektywie spowodowałoby zachwianie procesu niszczenia GRU.

Takiej akcji nie dałoby się prawdopodobnie przeprowadzić bez pomocy jakichś polskich satrudników. Tu zatem, mogło pojawiać się miejsce dla filii GRU Polska, któremu katastrofa samolotu w takim składzie pasażerskim dawałaby szansę na położenie ręki na Aneksie, który jest prawdopodobnie cholernie istotny skoro tyle wokół niego odbyło się już gier.

Jakie potencjalne spodziewane zyski mógł odnieść tandem Putin - Tusk ?

Żadnych.

Piszę to najzupełniej poważnie - żadnych. Aspekt zemsty pomijam ponieważ wydaje mi się całkowicie absurdalny i przynależny raczej historiom pióra Iana Fleminga.

Twierdzę tak w oparciu o to wszystko co da się zauważyć w posmoleńskich wydarzeniach i wyczytać między wierszami.

Kwestie gospodarcze - wszelkie narzędzia i tak były w rękach PO. Można było spokojnie przyklepać się z Gazpromem do 3010 roku, zapłacić i podłączyć do rury. Czego nie mogliby osiągnąć bez tej katastrofy ?

Kwestie polityczne - na jesieni prezydentura Komorowskiego przeszłaby w pierwszej turze. 100% pewna, moim zdaniem, przegrana Lecha mogłaby przypieczętować los PiS w wyborach parlamentarnych. Śmierć dwóch Kaczyńskich w jednej chwili mogła być prezentem dla PiS - nie mówię, że Jarosław spieprzył batalię (choć mówię to bez 100% przekonania) - wystawiony inny kandydat mógłby współczuciem znacznie sprawniej odebrać głosy PO. Zwycięstwo PO przed 10 kwietnia było pewne, po 10 kwietnia stało się jedynie fartem idioty.

Nie widać praktycznie żadnych potencjalnych korzyści z akcji, w którą jedna kukiełka drugą kukiełkę wciągała na sopockim molo czy przez telefon. Jedyny tekst jakim ci dwaj mogli się podzielić byłby taki:

- Kto nam to, kurwa, zrobił ?

- Pies to jebał - jak się teraz z tego wyplątać ?

Gdyby ktoś w miejsce Tuska chciał podstawić Komorowskiego to proszę nawet nie próbować tego udowadniać - z Kaczyńskim wygrałaby nawet nienabita fuzja Komorowskiego, a co dopiero mówić o samym Komorowskim...

Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika razputin

1. Już kilkanaście minut po katastrofie

na wielu portalach pojawiły się wersje mówiące o zamachu i o współudziale Tuska... taaaki spontan, widać rozkazy musiały być wydane wczesniej....

avatar użytkownika michael

2. AdamDee, móglbyś napisać to prościej.

Wart Tusk Komorowskiego jak Pac pałaca. Obaj są trzeciorzędnymi politykami z czwartorzędu. Obaj świecą światłem odbitym, starannie pielęgnowanym, fałszywie filtrowanym i potężnie wyolbrzymionym przez gorliwie usłużne media.
CHWAŁA I CZEŚĆ NAJMARNIEJSZYM W POLSKIEJ HISTORII FAŁSZYWYM BOŻKOM.

Zgadzam się z Tobą. Marionetki nie mogą knuć.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 02/09/2010 - 06:52.
avatar użytkownika Ob.Serwator

3. Cóż. Na mój gust - nie obalił Pan tezy ŁŁ.

Nie wiem, czy czytał Pan także wcześniejsze notki ŁŁ. W tych notkach bowiem ŁŁ przedstawia dokumenty dotyczące przygotowania uroczystości w Katyniu. W porządku chronologicznym. I także rozmowy telefoniczne na linii Putin - Tusk. Nie odniósł się Pan w ogóle do tych spraw, ani dokumentów ani telefonów. A warto.

Próbuje Pan obniżyć rangę Putina, sugerując się jedynie tym, iż dochrapał się tylko stopnia pułkownika KGB/FSB. Zapomniał Pan jedynie, że ów świniopas był już premierem Rosji, potem prezydentem, i znów jest premierem. Innymi słowy - piastował najwyższe stanowiska w kraju. Pamiętać należy, że był prezydentem dwie kadncje. Przez ten czas wyrobił sobie niezłą władzę, ponoć przy pomocy KGB. Nie wiem czy GRU też sobie podporządkował czy nie. Faktem jest jednak, że kiedy oddawał władzę namaszczonemu przez siebie Miedwiediewowi, zadbał, by sam został premierem. Przy okazji - zmniejszył wtedy kompetencje prezydenta, a zwiększył premiera. Czyli de facto - swoje.
A służba na odcinku NRD nie była też byle czym. Ponoć Markus Wolff - szef NRDowskich służb, nie był uległy, więc na ten odcinek musiał być dany nie byle kto. Tym bardziej, by móc samemu infiltrować RFN.

To czy ktoś jest czyjąś marionetką, czy też nie, nie oznacza, że sam nie nauczy się manipulować sytuacją i wykorzystywać ją. Proszę też pamiętać, jak w ciągu ponad czterech lat każda okazja do zmnieszenia rangi Prezydenta Kaczyńskiego została wykorzystana. Wszelkie inicjowane przez rząd PO-PSL przepychanki zwalono na Prezydenta.

To, że mogło w tym maczać palce także GRU - jest możliwe. Przecież nikt nie powiedział, że tylko FSB mogło przeprowadzić całą operację. Mogła to być też akcja jednych i drugich. Pamiętać należy że aneks był ważny praktycznie dla wszystkich. Nie tylko dla konkretnych osób. Bo te osoby mogłyby za sobą pociagnąć całą formację.

Jakoś nie widzę by zyskiem GRU miałaby być słabsza pozycja Putina w Rosji. O tym też czytałem niejedną notkę, może nawet Pana autorstwa. Problem jest taki, że wszelkie działania Rosji, w tym głównie Putina dotyczące wewnętrznych spraw Polski miały zneutralizować Prezydenta i wzmocnić rząd PO-PSL. Tak, że jeżeli nawet zamieszana w sprawę jest GRU, nie wyklucza też udziału FSB i samego Putina.

O korzyściach dla Rosji. Proszę pamiętać, że de facto najważniejszą osobą w dalszym ciągu w Rosji jest Putin. Nie Miedwiediew. To Putin rozgrywa sprawy Rosji na arenie międzynarodowej i trzyma łapę na Gazpromie. Nawet nie trzeba tutaj brać pod uwagę aspektu zemsty. Zwyczajnie - aspekt polityczny i gospodarczy.

Korzyści Rosji (w sensie Putina):
Gospodarka:
1. Gaz - umowa gazowa z Rosją rzeczywiście jest przygotowywana przez rząd. Lk właśnie domagał się informacji o pzrebiegi prac nad umową by samemu sprawdzić, czy nie jest ona niekorzystna dla Polski. Przypomnieć należy także iż sama UE patrzyła krzywo na tą umowę, co mógł wykorzystać także LK i próbować ją zablokować. Czy miał szanse?Nie wiem, ale mógł próbować - także nagłaśniać wszelkie wątpliwości.
2. Paliwo z Azji (nie pamiętam już czy ropa czy gaz, ale chyba ropa) - miał powstać rurociąg z Azji poprzez Gruzję z pominięciem Rosji. Gruzja była tu kluczowa i dlatego Prezydenbt wraz z innymi prezydentami postanowił bronić jej przed Rosją. Rosja blokowała na arenie europejskiej jakiegolwiek pomysły z rurociągiem z Azji pomijającym Rosję. Proszę pamiętać, że Rosja promuje własne rurociągi - północny i południowy, tak, by samej stać się dostawcą dla całej Europy i mieć ją w kleszczach. A tu taki LK forsuje projekt antyrosyjski. A pamiętać należy, że LK nie raz i nie dwa przypominał wszystkim o bezpieczeństwie energetycznym Europy i ostatnio nawet politycy zachodni zaczęli przyjmować jego punkt widzenia. Powolutku, ale jednak.

Kwestie polityczne:
Dla Rosji niebagatelne znaczenie ma historia. I właśnie w tych kwestiach LK był nieugięty - wszelkie kłamstwa historyczne były przez niego wyciągane na jaw i kontrowane. Także na arenie międzynarodowej. Najlepiej widać to było rok temu, na 70- rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Nie pozwolił porówwnać śmierci 20 tysięcy zamordowanych w Katyniu z premedytacją do jeńców- bolszewików, którzy umarli w naszych więzieniach z powodu chorób. Tak, że w kwestiach politycznych LK zawsze przypominał jak było. Nie tylko względem Rosji, ale także i Niemiec.

Co do wyborów na jesieni.
Do jesieni mogło się wiele rzeczy wydarzyć. Faktem jest jednak, ze na wiosnę tego roku LK nie miał zbyt dużego poparcia w porównaniu z Komorowskim, tym bardziej, że ten ostatni lansował się podczas prawyborów. Ale mimo wszystko LK miał ustablilizowany poziom i nawet nieco zwyżkował. Mimo, iż nie ogłosił zamiaru kandydowania w wyborach. Do jesieni było jeszcze pół roku czasu i wsyztsko mogłoby się wydarzyć. W każdym bądź razie - należy pamiętać, że LK do końca wyborów byłby prezydentem. To też należy wziąć pod uwagę, bowiem po drodze był 15 sierpnia, 1 września, 17 września. Dni ważne dla Polski i ważne dla samego LK. Uroczystości mogłyby go wzmocnić. Tak, że nie odbierałbym szans LK, gdyby wszystko poszło normalnie.

Tak, że korzyści z tragedii odniosło wielu, zwłaszcza Rosja i jej przydupasy. Inną sprawą jest, kto konkretnie jest w to zamieszany i w jakich proporcjach. Kto kim manipulował, kto dał się manipulować.

Wbrew temu, co Pan pisze - nic nie jest pzresądzone, a odrzucanie zwłaszcza Putina jest zbyt daleko idące, moim zdaniem.

Jednak, jeżeli ma Pan inną teorię, to proszę ja rozwinąć. Ale z konkretami, to znaczy - dokumentami i rozmowami poszczególnych osób (jak zrobił to ŁŁ) ewentualnie z informacji prasowych. Tak, zeby można było się móc zastanowić czy to pasuje czy też nie.

Pozdrawiam.

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus

avatar użytkownika guantanamera

4. Cywilizacyjne różnice

A ja jestem sobie w stanie wyobrazić taki scenariusz:
Ktoś z rosyjskiej strony, dwuznacznie: - Jak ten Kaczyński tu 10 kwietnia przyleci, to popędzimy mu kota! Takiego, że mu sie odechce na zawsze ...
Tusk (sądząc, że to ma być taka szutka, żarcik po prostu): - Ha, ha, ha!
Ktoś z rosyjskiej strony (sądząc, że to aprobata) : - No, to mamy załatwione!
Przecież nasze myśli, słowa, czyny, reakcje, sądy i poglądy - mam na myśli cywilizację łacińską - są kompletnie różne od tych, które postają na bazie cywilizacji turańskiej. Ten scenariusz omawiał już kiedyś triarius - i to była rewelacyjna analiza.

avatar użytkownika AdamDee

5. Ob.Serwator ależ ma Pan rację

Może wyraziłem się nie dość precyzyjnie. Nie zgadzam się jedynie z hipotezami traktującymi o prawdopodobieństwie zawarcia spisku przez premierów Polski i Rosji. Z pozostałymi koncepcjami Łażącego Łazarza zgadzam się w zasadzie bez zastrzeżeń.
Co do Tuska nie mam najmniejszych wątpliwości (choć oczywiście nie wykluczam, że mylę się całkowicie) . Z Putinem mam już większy problem ale postanowiłem spróbować zmierzyć się z tym najoczywistszym dla wszystkich przekonaniem - o Putinie Wszechmogącym.

Nie chciałbym oczywiście wywołać wrażenia, że poprzez obniżenie rangi domniemanych głównych rozgrywających zdejmuję z nich odium winy. Nic podobnego - w tym sensie z całą mocą chcę podkreślić, że nawet głupie narzędzie ponosi całkowitą winę dokładnie tak jakby było sprawcą, a nie wykonawcą.

Analizy ŁŁ są znakomite i opowiadają historię, w której jest dla mnie obojętnym czy opisują lalkarza czy lalkę. W sensie winy oczywiście.

To czy ktoś jest czyjąś marionetką, czy też nie, nie oznacza, że sam nie
nauczy się manipulować sytuacją i wykorzystywać ją. Proszę też
pamiętać, jak w ciągu ponad czterech lat każda okazja do zmnieszenia
rangi Prezydenta Kaczyńskiego została wykorzystana. Wszelkie inicjowane
przez rząd PO-PSL przepychanki zwalono na Prezydenta. -
zgadzam się. Te laleczki nie są wcale takie niewinne ale przypomnijmy sobie inną sławną laleczkę - Bolka. Wydaje mi się, że przypisywanie Tuskowi roli demiurga byłoby równie nierozsądne jak uwierzenie jak cwany Bolek wyrolował komunistów. Format różny ale rola jakby ta sama.

Jakoś nie widzę by zyskiem GRU miałaby być słabsza pozycja Putina w Rosji.
- ale zapewne Pan wie (choć trudno jest o zbyt wyczerpujące w tym temacie informacje) o tym, że co najmniej od czasów drugiej kadencji prezydenckiej Putina w Rosji trwa ostra gra mająca na celu osłabienie pozycji wojskowej bezpieki i wywiadu ? I są to bardzo poważne działania, które opisywał również Aleksander Ścios objaśniając rosyjską strategię pięści, która jest realizowana również w Polsce - obudowywanie jednej supersłużby innymi, które dotąd miały jako taką autonomię. Czy nie wydaje się Panu, że byłoby tu co nieco do ugrania ? Że jest się o co kłócić ?

Wypunktowane argumenty gospodarcze i polityczne przyjmuję do wiadomości ale całkowicie się z nimi nie zgadzam. Niestety widzę to wszystko zupełnie odwrotnie i przy całej sympatii do Lecha Kaczyńskiego, od rozegrania Gruzji na europejskich salonach i po ostatecznym przypieczętowaniu wyborem Obamy, jego szanse na zrealizowanie choćby szczątków swojej wizji były minimalne. Widzę to jako osobliwą partię brydża w którym nawet jego partner był podstawiony tak aby opłacało mu się przegrać, a gra szła kartami drukowanymi na Łubiance.
On nie przegrywał bo był taki jakim rysowała go PO, on przegrywał bo taki był wymóg etapu.

Wbrew temu, co Pan pisze - nic nie jest pzresądzone, a odrzucanie zwłaszcza Putina jest zbyt daleko idące, moim zdaniem.
- być może ma Pan rację ale póki co trudno mi jest ją przyjąć bez cienia wątpliwości.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika AdamDee

6. @michael

Tak, można było prościej ale wydaje mi się, że należało parę drobiazgów nieco rozwinąć.

A i tak nie uniknąłem oskarżenia na Niepoprawnych o bycie lemingiem, a nawet prowokatorem ; )

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika AdamDee

7. @guantanamera

Ależ oczywiście, że i taki scenariusz jest możliwy choć myślę, że kiedy weźmiemy pod uwagę jak poważne interesy są rozgrywane i przez jak poważnych ludzi, to nie chce się wierzyć aby taka właśnie hipoteza mogła dojść do skutku.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika AdamDee

8. @razputin

Bo to jest najbardziej oczywista konkluzja.
Jedno co mi w niej najbardziej nie pasuje to owa oczywistość.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika Maryla

9. MON nie chciał nawigatora w Tu-154

Prokuratura potwierdza ustalenia „Rz” . To strona polska zrezygnowała z rosyjskiego nawigatora podczas lotu do Smoleńska

Pismo z rezygnacją powstało w strukturach MON – powiedział płk Szeląg podczas wczorajszej konferencji przedstawiającej stan śledztwa w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. – Ale kto konkretnie wydał taką decyzję, pozostaje do ustalenia.

Dowództwo 36. Pułku najpierw poprosiło o przydzielenie do tupolewa rosyjskiego nawigatora. Ale później z tego zrezygnowano. Dlaczego – to śledczy wyjaśniają.

http://www.rp.pl/artykul/459542,530573.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

10. zgadzam się z autorem.

Marionetki.
Służbom jest wygodniej, by marionetki nic nie wiedziały, -kiedy mają czyste ręce, stroją lepsze miny.
Ja nawet myślę, że Jaruzelski nie wiedział o zamachu na ks. Popiełuszkę, albo nie chciał wiedzieć.
To była sprawa Kiszczaka.

Interesem zwanym panstwo, kręci ktoś inny niż władza.

Jak przylatywały zwłoki samolotami, Tusk miał minę, jakby myślal intensywnie.
Sądzę, że służby mogly być trochę zaniepokojone tymi objawami. Dotąd władza selekcjonowana była z potomków bandytów i elementu i nie było problemu. W Tuskim musiał się odezwać jakiś niespodziewany gen.
Dziwię się tylko, skąd w Komorowskim tyle kretyna. Może z pychy.

Ostatnio zmieniony przez circ o pt., 03/09/2010 - 03:21.
avatar użytkownika Goethe

11. Jest pan bardzo krótkowzroczny....

nie przekonał mnie pański wywód, to ze nie grają pierwszych skrzypiec nie zdejmuje z Nich odium...jeśli teza "Zamachu" się zmieni w teorię...to proszę sobie uświadomić że aby było go można przeprowadzić swoisty spisek musi zataczać dużo szersze kręgi niż li tylko Polska i Rosja.... a korzyści których rzekomo niema? postrzegane tylko na bazie Naszego podwórka - proszę się rozejrzeć ..nie o Nasze podwórko tu chodzi, przynajmniej Nasze jest drugoplanowe...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika AdamDee

12. @circ

Mam dokładnie identyczne odczucia.
Tegoroczne obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego wywołały u mnie już ostateczne przekonanie, że wnuki szmalcowników i szabrowników znowu odgrywają główną rolę. Krótki to był okres gdy czasy stołecznej prezydentury Lecha Kaczyńskiego dawały nadzieję na początek odwracania koszmarnego bilansu 60 lat.
Miało się poczucie, że być może tym razem zaczęło się coś takiego co na trwałe odmieni rzeczywistość.

Dziwię się tylko, skąd w Komorowskim tyle kretyna. Może z pychy. 
- też jest to dla mnie źródłem nieustających zaskoczeń. Szczególnie gdy porównać wypowiedzi BroKoma sprzed roku i dzisiaj. Powiedzmy sobie szczerze - za dobrze to nigdy nie było ale obecnie to już jest totalna katastrofa. Wpadki i banały ogłaszane wzwiedzionym tonem prowincjonalnego proboszcza...
Niebywałe ale chyba stanowi encyklopedyczną ilustrację ludowego porzekadła o odbiciu wody sodowej.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika AdamDee

13. @Goethe

Wie Pan, gdyby w zamian za okulistyczne diagnozy stawiane ad personam, postarał się Pan wskazać źródła krótkowzroczności to byłoby pole do dyskusji.

Proszę mi nie uświadamiać szerokości kręgów ponieważ, jak sądzę, cały mój wpis nie mówi o niczym innym jak właśnie o tym, że błędem może być zawężanie sprawstwa do premierów. W efekcie może oznaczać to nawet to, że naturalny odruch poszukiwania racjonalnych wytłumaczeń "katastrofy", jaki się pojawił po 10.04 jest niesłusznie skierowany tylko na nasze wewnętrzne i powiedzmy, bliskie naszym interesom na zewnątrz, sprawy.

Nazbyt dotkliwie gnębi mnie myśl, że mój prezydent mógł zginąć nie jako cel ale jako collateral damage.
Nihil novi sub sole, można by rzec.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika AdamDee

14. To i jeszcze więcej

Ale kto konkretnie wydał taką decyzję, pozostaje do ustalenia. - to jest po prostu symptomatyczne. I tak będzie co krok podczas wyjaśniania tej sprawy.

Warto też przeczytać ostatni wpis Aleksandra Ściosa „NATURALNA ŚMIERĆ” GENERAŁA GRU, w którym można znaleźć ciekawe informacje na temat rozgrywek toczących się na linii FSB-GRU.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart