Radosna kapitulacja na trupie Lecha Kaczyńskiego. (wpolityce)
Przed rokiem na Westerplatte odbyły się szczególnie uroczyste obchody 70-ej rocznicy wybuchu II wojny światowej. Gościem Donalda Tuska był wtedy m.in. Władimir Putin, z którym ten uciął sobie słynną pogawędkę, przechadzając się po sopockim molo. Jak wiele zmieniło się od tego czasu i jak bardzo zmieniła się polityka polska!
Kilkanaście dni po uroczystościach na Westerplatte amerykańska delegacja, w dosyć bezceremonialny sposób, poinformowała rząd o rezygnacji z planów budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. Dziś w kraju mamy ćwiczebną bateryjkę rakiet Patriot, której obecność jest ciągle oprotestowywana przez Moskwę, choć podobno jesteśmy suwerennym krajem prowadzącym suwerenną politykę bezpieczeństwa.
Przyznam, że nie przyszło mi do głowy, iż bieg wypadków potoczy się w tak szybkim tempie. Że tego rodzaju wspólne spacery Tusk i Putin zaliczą kilka miesięcy później również wokół mogił polskich oficerów zamordowanych w Katyniu, a trzy dni później ten były kagiebista będzie przytulał polskiego premiera obok trumny ze zmasakrowanym ciałem znienawidzonego przez siebie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie myślałem, że badanie przyczyn katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiej będzie oddane przez polskiego premiera stronie rosyjskiej i jej pozbawionemu wiarygodności aparatowi śledczemu.
Kiedyś „GazWyb” drukował eseje rosyjskich dysydentów walczących o demokrację, swobody obywatelskie i wolność mediów. Dziś w ten sam sposób, w szczególnym dniu, fetuje tych, którzy zbudowali fasadową demokrację, ograniczając swobody obywatelskie, i niszcząc niezależne media. To zresztą wymowny znak czasów. Podobną zmianę frontu można zaobserwować śledząc program TVN24, w którym co rusz pojawiają się laurki o Putinie i relacje z jego eventów dla usłużnych mediów.
Dzisiejszy tekst Ławrowa i zapowiedź jego wizyty w Polsce, której elementem będzie wykład i obecność na odprawie polskich dyplomatów, udowadnia, jak wielka zmiana zaszła w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Ławrow pisze ni mniej ni więcej, tylko to, że na trupie Lecha Kaczyńskiego budowane są nowe, „pragmatyczne” stosunki polsko-rosyjskie, i że tę linię realizuje również obecny rząd w Warszawie.
Na czym ten „pragmatyzm” ma polegać? To jest najbardziej interesujące. Ma polegać m. in. na budowie "nowej architektury bezpieczeństwa europejskiego" i depolityzacji historii. Wszystkim od razu wyjaśnię, że pragmatyzm w rosyjskiej polityce wobec Polski, a więc coś, co ma być skuteczne, realistyczne, polega co najwyżej na narzuceniu Polsce rosyjskiej wizji historii najnowszej wraz z jej zakłamaniami, manipulacjami i krzywdzącymi mitami, takimi jak choćby przytoczony w tekście Ławrowa - co zresztą charakterystyczne - epizod o sowieckich jeńcach z wojny 1920 r. Jeśli do tego dorzucić akcję palenia zniczy na grobach sowieckich okupantów 9 maja czy skandal z budową i odsłonięciem upamiętnienia czerwonoarmistów 15 sierpnia, to skóra cierpnie na plecach.
A bezpieczeństwo? Myślę, że zamknięta w koszarach kieszonkowa armia, używana najwyżej do ratowania powodzian 30-letnimi amfibiami, to coś, co bardzo szefowi rosyjskiej dyplomacji odpowiada. Bo ta „nowa architektura bezpieczeństwa” to polityka ograniczająca nasze zaangażowanie w NATO, wykluczająca wspieranie politycznych aspiracji krajów Kaukazu i Ukrainy, zakładająca daleko idące konsultacje z Kremlem w każdej niemal sprawie.
Podobnie ma się rzecz polityką energetyczną. Czy pragmatyzm w relacjach gospodarczych ma oznaczać np. 30-o letnią umowę na zakup gazu (którego nie można odsprzedać) w ilościach przerastających zapotrzebowanie i po cenach odbiegających od światowych?
Polityka Zachodu prowadzona wobec Rosji i krajów strefy postsowieckiej poniosła fiasko. Przyczynił się do niej wybór Obamy w USA, brak sił na realizowanie tego projektu, kompletny brak zainteresowania ze strony krajów Unii Europejskiej. Jakie są tego głębsze przyczyny, to już temat na osobny artykuł. Czy jednak odwrót, który został ogłoszony w Waszyngtonie, nie przerodził się - w polskim wydaniu - w paniczną ucieczkę i idiotycznie radosną kapitulację?
Maw
http://www.wpolityce.pl/frontend/view/1491/Radosna_kapitulacja_na_trupie_Lecha_Kaczynskiego__Rocznica_wojny_i_znow__moskiewskie_przeslanie_do_Polakow.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. "Radosna kapitulacja na trupie Lecha Kaczynskiego"
Tylko ROK,a jak wszystko sie pozmieniało
Arabski odpisuje w swojej sprawie
Gaz na 30 lat
Krzywonos,miast Anny Solidarność
i POWODZ...........kara Boza,czy klęska spowodowana zaniedbaniami rządu TUSKA?
ale
jeszcze to Najstraszniejsze : 10 Kwietnia 2010 r.
Smierć Urzędujacego Polskiego Prezydenta
i Generalicji,na obcej ZIEMII,katynskie,zbroczonej krwia
Polską, po RAZ drugi
Zle wroże tym,ktorzy tanczą na "mogiłach"
gość z drogi
2. @....brak mi słów...
A nie chcą przypadkiem z powrotem swych "BAZ"....pozdrawiam
PS. Co to sie k..... wyrabia to pojęcie ludzkie przechodzi, w ogóle się już nie kryją...
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
3. kto wie
wszystko mozliwe przy takim rządzie,co sam sobie.....
gość z drogi
4. bo to ....
Sabat....
i jednak Elig ma słuszność - boją się duchów , więc tańczą swój taniec deszczu...
Buta i arogancja przy całkowitym zaćmieniu mózgów nowo-elyt...za niedługo Komor wzorem swoich idolów będzie odrąbywał ręce podniesione na jedną i słuszną drogę....
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
5. Solidarność
"S" jak S-syny.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8320897,Kwasniewski__Kacz...
Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?
6. @.....!
Jak słyszę lub czytam o szacunku ...i zasadach...w ustach ludzi którzy nie mieli i nie maja szacunku do nikogo i żadnych zasad nie przestrzegają....to krew mnie zalewa...więc daję sobie na spokój i puszczam mimo uszu...ja wiem swoje i odporny jestem na manipulację...
A ludzie bez honoru i zasad nie interesują mnie zupełnie mogą sobie gadać...mam to gdzieś.. niech się ekscytują bez mózgowcy....i tumany....skoro to lubią ...
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG