Idzie wielka smuta

avatar użytkownika Unicorn

Urzędnicy to dość solidarna grupa społeczna. I potężna. Potrafią zablokować praktycznie wszystko, wykorzystując różne sztuczki i kruczki albo po prostu przewlekając postępowanie. Moja przekorna dusza z jednej strony się cieszy na wieści o okrawaniu rozdętej administracji ale z drugiej wiem doskonale, że stracą najbiedniejsi, urzędnicy i urzędniczki młodzi, wykształceni i ambitni a nic nie stracą ludzie z politycznego desantu, wrócą na stare śmieci. O co zatem chodzi? Z racji obowiązków zawodowych na co dzień stykam się z różnej maści urzędnikami, samorządowymi, departamentowymi i resortowymi. Mniej lub bardziej umundurowanymi i zagarniturowanymi lub "zżakietowanymi."

Otóż dzisiaj jeden ze znajomych powiedział mi, że od nowego roku będzie wielka smuta w urzędach. Na pierwszy ogień idą jak zwykle samorządy. Do końca tego roku mają być wprowadzane okrutne oszczędności w materiałach i wyposażeniu, a w nowym ma być tak tragicznie, że na wyższych szczeblach poważnie (!) rozważa się zawieszenie pensji niektórych urzędników na miesiąc lub maksymalnie do pół roku. Odpowiedziałem, że to bzdura, nie da się takiej operacji przeprowadzić. A znajomy stwierdził, że da się, jeśli zostaną stopniowo wytypowane grupy najmłodsze i najmniej zarabiające, czytaj: najbardziej obłożone najgorszą papierkową robotą. Pytam: a jeśli odejdą, co się stanie? Ze smutkiem zauważył, że taki scenariusz jest brany pod uwagę i co najlepsze nikt się tym specjalnie nie przejmuje, skoro i tak ma paść wszystko na pysk. Dumając nad możliwymi konsekwencjami prostego jak kij faktu: "nie będzie kasy na pensje!", zastanawialiśmy się nad ostatecznym rozwiązaniem kwestii urzędniczej w postaci uwolnienia przedsiębiorczości i zlikwidowania różnych głupich więzów administracyjnych.

Pomijając ogólny kryzys i szukanie kasy plus nowe zapisy ustawy o finansach publicznych, co również nieźle zamiesza w kotle, ciekawe na co potrzeba forsy. Zapewne znowu NIE wiemy, co obecny rząd komuś obiecał.

Na razie wiemy jedno: najlepszą fuchę mają taksówkarze, pracownicy firm transportowych (meble, żwir) i agencje ochrony. W kolejce stoją sklepy z dopalaczami, outlety i...agencje szkoleniowe.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. znowu NIE wiemy, co obecny rząd komuś obiecał.

a obiecał , dzisiaj pRezydent znów potwierdził, ze Polska ma, Polska da, bo UE budzet się sypie.

A tu prawie wszystko sprzedane, Grad handluje małymi firmami, których nikt nie chce, puści je na aukcji, za grosze. A potrzebne miliardy ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl