Odpowiedź Andrzeja Kołodzieja na wystąpienie H. Krzywonos

avatar użytkownika Maryla

Incydent wywołany na jubileuszowym zjeździe „Solidarności” 30 sierpnia 2010 roku w Gdyni przez Henrykę Krzywonos nie był spontaniczną reakcją na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Wystąpienie prezesa PIS stanowiło jedynie pretekst do przedstawienia punktu widzenia byłych działaczy Unii Wolności. Przypuszczam, że miało to doprowadzić do osłabienia roli związków zawodowych i przejęcia kontroli nad organizowaniem obchodów święta „S” przez władze państwowe. To przykre, ale nie po raz pierwszy jedna opcja polityczna próbuje przywłaszczyć albo zdyskredytować symbol milionów Polaków.
Tylko dla przypomnienia dodam, że jeden z inicjatorów pomysłu organizacji obchodów święta "S" - Bogdan Lis, gdy sam był organizatorem obchodów w 2005 roku długo trwał przy tym by na obchody zaprosić gen. Jaruzelskiego. To przykre, że ludzie pełniący wysokie urzędy w państwie często dzięki poparciu ludzi z solidarności nie rozumieją czym naprawdę jest "Solidarność" i solidarność. Niestety, po 1989 roku nie doczekaliśmy się ukształtowania klasy politycznej i dlatego często rządzą nami wysocy urzędnicy państwowi o bardzo niskich standardach. Jarosław Kaczyński wspominając rangę udziału Lecha Kaczyńskiego jako doradcy MKS w sierpniu 1980 roku miał rację. Następnego dnia po przybyciu na strajk tzw. "doradców warszawskich" prof. Jadwiga Staniszkis na niejawnym spotkaniu /w hali wydz. W-3 Stoczni Gdańskiej/ wyjaśniła nam rolę jaką mają do spełnienia owi doradcy. Zrozumieliśmy, że w zasadzie są oni emisariuszami komunistycznej władzy. Ich podstawowym zadaniem miało być przekonanie nas do rezygnacji z postulatu dot. Wolnych Związków Zawodowych.
Na tym spotkaniu rozważaliśmy możliwość zrezygnowania z ich "doradczych" usług ale został już opublikowany komunikat i nie chcieliśmy mieszać ludziom w umysłach. W gronie członków prezydium MKS związanych z WZZ Wybrzeża zdecydowaliśmy, że naszymi doradcami do których mamy zaufanie pozostanie: Jadwiga Staniszkis, Lech Kaczyński i Jan Olszewski. Od tego momentu moje zaufanie do doradców warszawskich było równe zaufaniu do komisji rządowej.

Andrzej Kołodziej – sygnatariusz Porozumień Sierpniowych



Na zdjęciu z obrad w stoczni gdańskiej: Lech Wałęsa, Andrzej Kołodziej i Lech Kaczyński


Dołączam dzisiejsze (31.08.2010) wystąpienie Andrzeja jeszcze tutaj, ponieważ uzupełnia wcześniejszy tekst.

Wystąpienie Andrzeja Kołodzieja w XXX rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych podczas obchodów w dniu 31 sierpnia 2010 roku pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdyni.

"30 lat temu w sali BHP Stoczni Gdańskiej byłem w gronie tych którzy podpisywali porozumienie z komisją rządową w imieniu milionów strajkujących Polaków, którzy nam zaufali i powierzyli swój los w nasze ręce.
Porozumienie sierpniowe było naszym zwycięstwem, ale stało się wówczas coś ważniejszego -uwierzyliśmy w siebie, poczuliśmy siłę w jedności działania.
Tamte sierpniowe dni uwolniły drzemiące w nas uczucie jedności I wyzwoliły potrzebę współdziałania w samoobronie przed totalitarnym systemem. Tak podświadomie rodziła się w nas solidarność. I to było piękne. Ta bezprecedensowa przemiana w nas pozwoliła nam zaledwie w kilka tygodni utworzyć wielomilionowy ruch społeczny w którym było miejsce dla każdego kto pragnął wolności i sprawiedliwości. Powstała potężna siła polityczna, związek zawodowy Solidarność. Siła która była w stanie przeciwstawić się reżimowi.
Ten masowy ruch został zdelegalizowany i rozbity brutalną przemocą ale nie unicestwiony.
-Przetrwała w nas idea solidarności i pragnienie wolności.
I znowu w musieliśmy stanąć do walki jak w pamiętnym sierpniu, walki innej I trudniejszej. Już nie stałem na czele strajku w stoczni Gdynia ale tworzyłem organizację polityczną Solidarność Walcząca stawiająca sobie za cel pełne odzyskanie niepodległości. Ale podstawą naszego działania była solidarność i jej wartości. Wspieraliśmy wszystkich którzy walczyli z komuną wyznając zasadę jedności i solidarności w swych działaniach. Bo tylko razem mogliśmy pokonać tamten zbrodniczy system. Wspólnie walczyliśmy o sprawiedliwość i prawdę, prawdę której tak bardzo zabrakło polityce po 1989 roku.
Częściowo ale jednak zwyciężyła wówczas solidarność.
Tragiczne jest to że od tego momentu podobno politycy wyniesieni na szczyty władzy dzięki zaufaniu milionów ludzi którzy ślepo im zaufali postanowili wykorzystać solidarność jako klucz do kariery osobistej, zawodowej czy politycznej.
-To Michnik pierwszy wykorzystał symbol „S“ do uwiarygodnienia swojej prywatnej gazety a potem go odrzucił,
-To rząd Mazowieckiego posłużył się „S“ dla przeprowadzenia drakońskich reform skierowanych przeciw tym co faktycznie wywalczyli wolność.
-To Wałęsa manipulował „S“ gdy wzmacniał lewą nogę i prowadził wojnę na górze we własnym interesie.
I zabrakło nam prawdy o zawłaszczaniu symbolu i idei „Solidarności“ dla doraźnych potrzeb politycznych. Niestety większość polityków woli nie pamiętać dziś, że to solidarność wyniosła ich na szczyty. Nie chcą pamiętać, że bez solidarności nie byłoby niepodległej Polski. A bez Niepodległej Polski nie byliby tam gdzie się znaleźli. Dla nich „Solidarność to coś co dało im głosy wyborcze. Nie tak należy pojmować Solidarność.
Niezaprzeczalnie związek zawodowy "Solidarność" jest kontynuatorem tamtego ruchu, który powstał w wyniku zwycięstwa sierpnia 80 Ale “Solidarność" To coś więcej, Solidarność to Wartość sama w sobie a ściślej System Wartości takich jak: - jedność, - godność, - wolność, czy współodpowiedzialność za nas samych. To wyznawanie tych wartości determinowało naszą wspólną walkę i pozwoliło nam pokonać największy system totalitarny - jakim był komunizm.
To kierując się tymi wartościami wspólnie wywalczyliśmy niepodległość dla Naszego Kraju, dla nas samych a także pomogliśmy wyzwolić się innym ciemiężonym narodom. Dlatego "Solidarność" jest fundamentem, solidarność to historyczna i polityczna podstawa bytu współczesnej Niepodległości Naszego Państwa Polskiego.
To dlatego solidarność należy przede wszystkim szanować bo dzięki tej idei jesteśmy dzisiaj wolni. I nikt nie ma moralnego prawa by zawłaszczać sobie tą wspaniałą ideę! Ani Wałęsa , ani Gwiazda, ani żadna partia polityczna, bo solidarność jest naszym wspólnym dobrem bo solidarność potrzebna jest nam wszystkim, dziś może jest bardziej nam potrzebna niż wówczas gdy jak zauroczonych poniosła nas ku Wolności i niepodległości."

Andrzej Kołodziej

_________________
roman zwiercan
Ostatni szef SW Odział Trójmiasto oraz członek Komitetu Wykonawczego SW.
Poszukiwany listem gończym do 19 kwietnia 1991 r. http://sw-trojmiasto.pl/16_poszukiwanie.html
http://www.sw-trojmiasto.pl/Index.html

 

http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt10136.html

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Panie Andrzeju,serdeczne dzięki

powstaje więc pytanie,dlaczego Henryka Krzywonos
zaatakowała Premiera Jarosława Kaczynskiego......?
Dlczego ona,jej kumple z unii wolnosci,probowali odebrac dobre IMIE
Mojego Niezyjącego Prezydenta,dlaczego
postanowiła zniszczyć AUTORYTET ZWIĄZKU Solidarność........?
zapominajac,ze w Solidarnosci była cała Polska
nie tylko ona,czy Wałesa,lub Borusewicz
Był Sląsk,była Huta Katowice z Andrzejem Rozpłochowskim,był pan Switoń
i byli jeszcze INNI
tak samo wazni jak ci z Gdanska,a moze wazniejsi,bo nie zbrukali sie
"wadzą"byciem BYZNESMENAMI POlitycznymi
wadza niszczy,demoralizuje,odbiera pamięć
Pani Krzywonos wciąz rywalizuje o bycie Symbolem,rywalizuje ze zmarłymi,
Pradziwiwymi Symbolami,dlatego musi przegrac,a przyjazn z pania Kwasniewską i wojującymi feministkami
to niestety
jej terazniejszość i nijak sie ma do Lat Solidarnosci z lat 80 -tych,
do Anny Solidarność,wiernej POLSCE az do smierci,
do Prezydenta Najjasniejszej Rzeczpospolitej Profesora
Lecha Kaczynskiego,ktory wraz z kwiatem POLSKI,Jej najlepszymi Córkami i Synami,
poleciał w ostatni LOT,
by pochylić sie nad grobami pomordowanych POLSKICH
Ofcerów w Katyniu
Pani henryko,nie warto było.......

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o śr., 01/09/2010 - 14:58.

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

2. Warto rozmawiac,warto słuchać,mimo,ze o pierwszej w Nocy

tez przykład na "rownowagę" informacji
te z TVP i Rolnicki
i Warto rozmawiac ,głęboko nocą.......

gość z drogi

avatar użytkownika R.Zaleski

3. @ Autor

A. Kołodzieja nigdzie w TV nie widziałem a zrobił dla powstania Solidarności znacznie więcej niż Krzywonos.

avatar użytkownika Maryla

4. R.Zaleski

Witam,

a widział Pan innych, poza "styropianowym towarzystwem" wybranym do reprezentacji przy Okrągłym Stole?

Gdyby nie kilka dokumentów, które leżą na półkach w TV, nikt by nawet nie pamietał nazwisk ani twarzy, zresztą już ta pamięc została mocno przez czas i śmierć wielu mocno naruszona.
Ich nazwiska odejdą, jak odeszli Zołnierze Wyklęci - to nasz obowiązek zapisać Ich historię, dopóki zyją.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Penelka

5. Ciekawe będzie towarzych, po przejęciu organizacji rocznicy S

Pewnie Jaruzelski, Kiszczak i inne typy PO. Tylko zamordowani za Kiszczaka będą się w drobie przewracać.

penelka
avatar użytkownika R.Zaleski

6. Zobaczymy może coś się zmieni

Zobaczymy może coś się zmieni po następnych wyborach, oby wszystko jak na Węgrzech.

avatar użytkownika Maryla

7. R.Zaleski

nadzieja umiera ostatnia. Gdzie sa serca Solidarnych 1980-2010 ?
To było widać na zjeździe , potrzebne jest zwarcie szeregów i dobry program gospodarczy.

Jarosław Kaczyński na 30. rocznicy Solidarności.avi

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl