"To są genialne reklamy"

avatar użytkownika dodam

Tak twierdzi prof. Michael Fleicher z Uniwersytetu Wrocławskiego w rozmowie z dziennikarzem "Polska the times" (nie wiem czy tylko mnie razi ten kuriozalny tytuł gazety, wdanie z 27 sierpnia) zapytany o

"Zimny Lech" i "O żyj i zwyciężaj".

Bo "reklamy mają irytować lub bawić, na przykład za pomocą czarnego humoru". I dalej "reklama Lecha jest dowcipna - to już jest dobrze" (...) "nie chodzi o piwo, tylko o to, że: patrzcie, Lech to są tacy ludzie, których stać na dobry humor, to może jak będę kupował to piwo, to wszyscy będą wiedzieli, że też należę do kręgu ludzi, którzy mają poczucie humoru"

Można się tylko zastanawiać, czy ogólne spsienie, schamienie, nienawiść i kompleksy, którymi pasie się reklamodawca to pozostałość po PRLu czy "osiągnięcie" mediów po 1989 roku.

Ten człowiek zachwyca się także  reklamą  "nie dla idiotów". 

Do tej pory sądziłem, że niemiecki zleceniodawca zdecydował się na łamanie standardów bo nie istnieje prawo, które by mu tego zabraniało. Teraz okazuje się, że ma silne wsparcie na Uniwersytecie. Podobnie jak reklamy Kulczyka.

Fleicher, Hartman, Senyszyn, Środa, długo by wymieniać. Jak tak dalej pójdzie to określenie "profesor" stanie się  inwektywą.

 

 

11 komentarzy

avatar użytkownika tu.rybak

1. profesor?

a może początkowo docent (marcowy)? A może TW Profesor? A może nie matura, a chęć szczera?

Dopóki nie zrobimy (ba, kiedy?) porządków w polskiej tzw. nauce "profesor" nie będzie nic znaczyło...

PS. I jeszcze PAN trzeba by zlikwidować...

Rybak
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Dodam

Szanowny Panie,

Wrocław słynie z wystąpień przeciw Polakom, ich historii, zwyczajom i obyczajom.

We Wrocławiu na ścianie Uniwersytetu i w Ratuszu wisi do dziś tablica, niemca-żyda,Fritza Habera, który mordował ludzi gazem _cyklon_

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika dodam

3. Rybak

Ten akurat profesor jest Niemcem. Na swojej stronie podaje:
* 1952 - urodzony. rodzice: rudolf i ilse fleischer ur. birkhof.
* 1966-71 - technikum przemysłu gazowniczego. matura.
* 1971-76 - studia filologii polskiej, kulturoznawstwa i filmoznawstwa na uniwersytecie śląskim.
* 1976 - egzamin magisterski na temat liryki edwarda stachury.
* 1982-85 - studia slawistyki i germanistyki na uniwersytecie w bochum.
* 1985 - praca doktorska w dziedzinie slawistyki. ocena "summa cum laude".
* 1985-86 - roczny pobyt w rosji na zaproszenie akademii nauk (sektor po strukturnoj tipologii). stypendium deutsche forschungsgemeinschaft.
* 1988-1990 - praca nad habilitacją na uniwersytecie w bochum. stypendium habilitacyjne deutsche forschungsgemeinschaft.
* 1989-90 - profesura c3 w instytucie slawistyki uniwersytetu w oldenburg.
* 1990 - kolokwium habilitacyjne - 20. czerwiec 1990. venia legendi w dziedzinie slawistyki.
* 1991 - przyjecie (na 5 lat) do programu heisenberga, deutsche forschungsgemeinschaft. liczne projekty w ramach tego programu.
* 1994 - profesura c4 w instytucie slawistyki uniwersytetu we frankfurcie nad menem.
* 1996-97 - profesura c4 w instytucie slawistyki uniwersytetu w bochum.
* 1998-2002 - profesura w kolegium karkonoskim w jeleniej górze.
* 1999-2007 - profesura w instytucie kulturoznawstwa uniwersytetu wrocławskiego.
* 2000/01 - profesurra komunikacja interkulturowa w instytucie lingwistyki stosowanej uniwersytetu poznańskiego.
* 2001-2007 - profesura corporate identity w instytucie nauk społecznych i dziennikarstwa dolnosląskiej szkoły wyższej we wrocławiu.
* 2002 - nagroda rektora uniwersytetu wrocławskiego za osiągnięcia naukowe.
* 2002-2007 - katedra komunikacji społecznej w centrum studiow niemieckich i europejskich im. willy brandta uniwersytetu wrocławskiego.
* 2002-2007 - zastepca dyrektora centrum im. willy brandta.
* 2005 - nagroda rektora uniwersytetu wrocławskiego za osiągnięcia naukowe.
* 2005 - "medal komisji edukacji narodowej" ministerstwa edukacji narodowej i sportu.
* 2006 - druga habilitacja w dziedzinie nauki o poznaniu i komunikacji społecznej na uniwersytecie poznańskim, na wydziale nauk społecznych.
* 2007... - profesor w instytucie dziennikarstwa i komunikacji społecznej uniwersytetu wrocławskiego.
* 2007... - profesura corporate identity w szkole wyższej psychologii społecznej w warszawie (wydział zamiejscowy we wrocławiu).
* 1986-2007 - zaproszenia do wygłoszenia wykładów na licznych uniwersytetach (między innymi: amsterdam, hamburg, berlin, kiel, kolonia, monachium, brema, würzburg, norymbergia, lipsk, drezno, frankfurt nad menem, frankfurt nad odrą, moguncja, regensburg, passau, salzburg, trewira, warszawa, wrocław, lublin, łódź, kraków, katowice, moskwa, tartu).

Wygląda na typowy produkt Obozu Socjalistycznego. TW? Niewykluczone, być może nawet podwójny.

Co do PAN, pozwolę sobie nie zgodzić się. Akademie narodowe bądź odpowiedniki mają wszystkie liczące się kraje. Polska również powołała Polską Akademię Umiejętności w 1919 roku na długo przed tym nim zdołano wygasić i utrwalić granice. Można byłoby pomyśleć o powrocie do tej nazwy i do tej tradycji.

Jeśli chodzi o kadrę, to nie różni się zasadniczo od kadry uniwersyteckiej, a jeśli już to nie wykluczone, że korzystnie. Proszę uprzejmie wziąć pod uwagę fakt, że do PANu przesuwano w PRLu tych naukowców, którzy mieli "niewłaściwy wpływ na młodzież", a których ze względu na dorobek trudno było wyrzucić z uniwersytetów.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Tamka

4. Znalazlam w necie: "2006

Znalazlam w necie:
"2006 druga habilitacja w dziedzinie nauki o poznaniu i komunikacji społecznej na uniwersytecie poznańskim, na wydziale nauk społecznych."
Pierwsza habilitacja ze slawistyki.
A ile publikacji w j. niemieckim! Nawet tam uczyl.
Widac, ze podstawy germanskie ma swietne.

Ja mysle, ze w tym tekscie "dodam" ukazuje sie inny, wazniejszy i mysle-podstawowy problem. Na bazie psychologii i wyodrebnionej z niej psychologii manipulacji i psychologii spolecznej rozwinely sie takie nurty jak PR, oraz psychologia reklamy.
Te dwa nurty bardzo mocno przebily sie do swiata zachodniego i u nas w Polsce przezywaja swoisty renesans, a to wiaze sie scisle wlasnie z takimi opiniami jak wspomnianego prefesora [dla mnie od 7 bolesci, zwazywaszy na to, co powiedzial].
To jest kolejna odslona tzw. "lamania tabu", relatywizacji pojecia dobra i zla, przesuwania granic miedzy tym, co jeszcze jest kulturalne,przyzwoite i dopuszczalne a co juz nie jest - ta granica coraz bardziej sie przesuwa. Oczywiscie wiemy w ktora strone - w storne liberalizacji - wszystkiego, w tym jezyka.
Bardzo to smutna i gorzka konstatacja. Okazuje sie, na bazie rozlicznych przykladow [i tego wspomnianego tutaj], ze sam tytul profesora nie oznacza czlowieka swiatlego, qlturalnego, godnego szacunq, jak to drzewiej bywalo. pozdr. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika sierp

5. "Brutalnie oczyścić dzielnicę z ludzi których w niej nie chcemy"

Profesor Fleischer wsławił się ostatnio wypowiedzią na temat procedury "rewitalizacji" niektórych dzielnic Wrocławia:

"Procedura powinna być brutalna, czyli taka jak wszędzie. Wszystkie kamienice na Nadodrzu trzeba sprzedać. Ustalić ich własność albo aktem państwowym wywłaszczyć. (...) Ci, których nie stać na kupno mieszkań, wyprowadzą się. (...)
Tak komfortowe mieszkania kupią ludzie, na których nam w mieście zależy, czyli wschodzący przedsiębiorcy. Ludzie, którzy mają świadomość, że chcą mieszkania, które ma czety metry. Przeciętny wrocławianin myśli tylko, że to oznacza drogie ogrzewanie i że trzeba te sufity obniżyć. Żeby usunąć taką mentalność trzeba po prostu brutalnie oczyścić dzielnicę z ludzi, których w niej nie chcemy. Nie mam nic przeciwko nim, to są tacy sami ludzie, jak ja, ale oni się nie nadają do kultywowania takich miejsc jak Nadorze, czy mój Bronx. Po pierwsze , dlatego że ich na to nie stać, po drugie, dlatego że zdewastują te miejsca wcześniej czy później. Na całym świecie się tak robi. Taką dzielnicę, ogłasza się jako tak zwaną ‘lepszą dzielnicę’ i ściąga do niej kreatywnych i młode przedsiębiorstwa. Za nimi pojawiają się knajpy, sklepy, w których można kupić francuskie sery i wina."

http://www.g-punkt.pl/Artykul/sniadanie_mistrzow_jak_rewitalizowac_nadod...

avatar użytkownika dodam

6. Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

Witam Pana!
Może nie tyle Wrocław ile to co wychodzi z lokalnych mediów. Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale wrocławskie media to Solorz (człowiek o kilku paszportach w PRLu) i zespoły lokalnej TVP i gazet, które bez strat przeszły przez 1989 rok. Czyli starannie wyselekcjonowani zaufani władz, pewniacy PRLu, przypuszczalnie większość TW i członkowie PZPR. Ci ludzie i ich następcy decydowali i decydują często nadal kto trafi do danej redakcji a kto nie.

Tymczasem Wrocław to Lwów. To ten niepowtarzalny klimat, którego zazdroszczą nam przyjezdni nie tylko z innych miast polskich. Muszę jednak przyznać, że to zdumiewające, że jedno z najpotężniejszych centrów wydawnictw bezdebitowych w stanie wojennym nie było i nie jest w stanie stworzyć swojej gazety.

Co do Fritza Habera, no cóż, to jest noblista, którego zasługi dla nauki można porównać z zasługami Nobla. Wynalazek tego ostatniego również służył zabijaniu. Nobla dostał za amoniak, a jego cyklon B miał służyć do dezynfekcji i dezynsekcji. Sam musiał uciekać z Niemiec po dojściu Hitlera do władzy i wkrótce zmarł na zawał. Wielu krewnych Habera trafiło do obozów koncentracyjnych i zostało zamordowanych za pomocą jego wynalazku.

Mamy jeszcze Maxa Borna i inne wielkie nazwiska także nauczycieli akademickich i naukowców ze Lwowa, którzy trafili po wojnie do Wrocławia.

Pozdrawiam serdecznie,

avatar użytkownika dodam

7. Tamka

Witam,
Całkowicie zgadzam się z taką oceną. O tym, że nie mamy do czynienia ze zjawiskiem jednostkowym, a z całym nurtem, świadczą wyróżnienia zdobyte przez prof. Fleichera.
Pozdrawiam,

avatar użytkownika Tamka

8. dodam

a ty sie nie obawiasz, ze jesli tak dalej pojdzie, to bedziesz mieszkancem niemiec, anie Polski?Czy masz tego swiadomosc? pozdr. T.

PS. Znaaomy ma mape Polski z lat 60-tych, gdzie Wroclaw jest napisany po niemiecku i nalezy do Niemiec. Ponoc [tak slyszalam kilka lat temu, ale to tylko pogloski] w szkolach niemieckich uczulo sie w takim duchu [nie wiem, czy nadal].

Ostatnio zmieniony przez Tamka o sob., 28/08/2010 - 23:08.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika dodam

9. sierp

Cóż to za praktyczny człowiek. Do bólu. Usiłuję sobie wyobrazić wyrzucenie z mieszkania np jego matki, nie dysponującej środkami na remont. Profesorowi tej prostej wyobraźni najwyraźniej brakuje. Ten brak wyobraźni jest cokolwiek dziwny w przypadku profesora, nie mówiąc o szerokości horyzontów, wrażliwości.
Pozdrawiam,

avatar użytkownika dodam

10. Tamka

Jak wspomniałem wyżej Wrocław to Lwów. Bez walki nic nie oddamy:).

avatar użytkownika circ

11. Zyczę Fleicherowi, by zbiedniał, a zmieni zdanie.

Choroby mu nie życzę, ale ta spowodowałaby jeszcze szybszą zmianę poglądów.

Taka głupota z tak szybkim awansem to wizytówka sprzedajnego nuworysza.