Praktycznie nie zdarza się w branży rozrywkowej, aby jakiś zespół lub wokalista wydał w ciągu jednego roku aż trzy płyty. Jednak świat bił już nie takie rekordy, więc i ten prędzej czy później musiał paść.

Stało to się bieżącego roku w Moskwie. Rosyjska grupa folkowa „MAK” z solistką Tatianą Anodiną wypuściła od 10 kwietnia 2010 roku na polski rynek już trzeci krążek.

Zadziwiające, że rosyjski folk, jako muzyka typowa, charakterystyczna i ograniczona do tamtejszej  społeczności, wzbudził takie uznanie u polskich dziennikarzy muzycznych z TVN24, Gazety Wyborczej i pozostałych wiodących mediów.

Jedni sukces owych płyt upatrują w tym, iż w sesjach nagraniowych wziął udział obiecujący polski muzyk grający w sekcji rytmicznej na tamburynie Edmund Klich. Inni sukces przypisują kontrolowanej improwizacji i łamaniu tabu tego gatunku przez rosyjskich muzyków.

Są też i tacy, którzy popularność grupy instrumentalno-wokalnej „MAK” przypisują reaktywowanemu niedawno Festiwalowi Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze i wzroście jej popularności szczególnie wśród polskich polityków z partii rządzącej.

Według niepotwierdzonych informacji nie jest to ostatnie w tym roku słowo rosyjskich muzyków, którzy według anonimowych informatorów znowu zamknęli się w studiu nagrań i ciężko pracują nad czwartą płytą.