Solidarnościowcy jak SB-ecy? W Tuskolandzie tak

avatar użytkownika PiotrCybulski

Tytuł brzmi nieco przekornie, ale już za chwilę wszystko się wyjaśni i znowu będzie można dopisać kolejny absurd do rozdziału wielkiego dzieła „To naprawdę zdarzyło się w Polsce”. „Nasz Dziennik” dotarł do pewnego zapisu, który mnie nieco zdziwił, choć nie zszokował, bo do bzdurnego prawa i idiotycznych pomysłów legislacyjnych przez lata mnie przyzwyczajano. Jednak pewne granice smaku zostały przekroczone.



Okazało się bowiem, że jakiś pomysłowy Dobromir, albo nawet kilku, w ramach rozporządzenia do nowelizacji ustawy o IPN, które przygotowano w kancelarii premiera Donalda Tuska, wpisało tam iście karygodną frazę. Według niej członkowie NSZZ „Solidarność” nie mogą kandydować do Rady Instytutu Pamięci Narodowej. Ot, taki psikus. Nie mogą tam też startować np. SBecy i inni TW, czyli de facto dawni SB-ecy i dzisiejsi działacze Solidarności właśnie zostali zrównani w swoich dokonaniach i postawiono ich obok siebie na jednej półce.

Ów zapis sprawia, że kandydat do Rady Instytutu Pamięci Narodowej będzie musiał podpisać nie tylko oświadczenie, że nie kapował jako SB-ek czy TW ale też że nie należy do związku zawodowego. Inaczej won, droga do szacownego gremium zamknięta. Ja rozumiem, że w Kancelarii Premiera za Solidarnością się nie przepada, że dawni Solidarnościowcy na plecach zwykłych roboli dorwali się do stołków i wielkiej kasy i teraz rżną paniska odcinające się od „obecnej” Solidarności, bo ta ich nieco zwalcza, jak dawna zwalczała komunę, ale bez przesady. Są pewne granice, których nie wolno przekroczyć, a równanie SB-eków i obecnych Solidarnościowców to przegięcie pały jak od Bałtyku do Tatr.

Z drugiej strony odetchnąłem nieco, bo uświadomiłem sobie, że jeśli kiedyś będę chciał wystartować do Rady Instytutu Pamięci Narodowej, to nic mi nie przeszkodzi, jako że ani nigdy nie kapowałem SB-ecji ani nie byłem członkiem Solidarności. Chyba, że trzeba będzie podpisać oświadczenie, że nie jest się porządnym i uczciwym człowiekiem albo że się Polski nie kocha. Wtedy leżę. Zresztą nie tylko ja.

Piotr Cybulski

napisz pierwszy komentarz