Wieloletnie parzenie się osobników tego samego gatunku w obrębie jednego niewielkiego stada kończy się zawsze jego degeneracją i w końcu wyginięciem. Osobniki stają się z upływem czasu coraz słabsze i bardziej podatne na różne choroby. Na świat przychodzi coraz więcej zwierząt z wadami genetycznymi.
W Polsce żyje około 200 rysi i aby ten gatunek wspaniałych kotów przetrwał sprowadzamy świeżą krew z Finlandii. Podobnie rzecz ma się z naszymi żubrami. Ich polska populacja potrzebuje na gwałt przypływu nowych genów.
A jak wpływa na polską politykę to, że od ponad dwudziestu lat karty w niej rozdają ciągle te same okrągłostołowe samce alfa z WSI i SB? Widać to gołym okiem.
Polska ulega degeneracji w ekspresowym tempie, a większość wartościowych obywateli, którzy mogliby odrodzić to nasze chore stado brzydzi się politykami i polityką w rodzimym wydaniu.
Naprawienie od podstaw, od położenia nowych fundamentów, tego walącego się budynku, wymaga nie tylko ludzi nowych, światłych, pracowitych, mądrych i patriotycznie nastawionych, ale i niesamowicie odważnych. Zagłębienie się w niektóre patologie naszego życia, ugruntowane przez dwie dekady i chęć wyplenienia tego robactwa do cna rodzi, bowiem nawet ryzyko utraty życia.
Jest tylko kwestią krótkiego czasu, kiedy PO odejdzie w niesławie. Pewne jest jednak i to, że już po cichu montowana jest „nowa” drużyna „odnowicieli” zbudowana ze „zdrowej” tkanki PO, dawnej UW i SLD.
Nadejdą kolejne, ostatnie już lata nadziei dla ogłupiałej gawiedzi, które zakończyć się muszą w wykonaniu tego zdegenerowanego towarzystwa wielką narodową katastrofą.
Symbolem upadającej Polski nie są dla mnie ekonomiczne wskaźniki, zero znaczenia w polityce międzynarodowej, pozbywanie się na własne życzenie wpływów na politykę UE.
Symbolem upadku tego państwa jest dla mnie „rozgrzana sędzina” orzekająca zgodnie ze swoimi sympatiami politycznymi i inna „niedogrzana”, która wzywa nieżyjącego od 10 kwietnia Zbigniewa Wassermanna, by stawił się w opolskim sądzie, jako świadek.
Symbolem upadku jest dla mnie zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz, który w towarzystwie szefa kancelarii prezydenta odsłania byle jaką tablicę, szarpiąc polskie barwy narodowe jak starą firankę, zwija ją niechlujnie w nieforemną kulę i podaje jak zwykłą szmatę jakiejś paniusi.
Symbolem upadku jest dla mnie polski premier, który chwaląc się likwidacją poboru do wojska mówi, że młodych ludzi nie dotyczy już stres z powodu możliwości włożenia munduru.
To, co kiedyś w II RP było dla każdego Polaka zaszczytem i obowiązkiem dziś jest ciężarem, od którego uwalnia go premier Polski.
Symbolem upadku jest dla mnie pomnik wystawiany barbarzyńskim najeźdźcom z 1920 roku i spychanie pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej na Powązki, podobnie jak komuna i III RP spychała tam pamięć o powstańcach warszawskich do momentu wybudowania muzeum im poświęconego.
Symbolem końca jest dla mnie poniewierany, wyszydzany i wyśmiewany krzyż, którego nawet już nie chce bronić spora część hierarchii kościelnej. Krzyż , który towarzyszy nam od ponad 1000 lat.
Niepotrzebne jest śledzenie wskaźników mikro i makroekonomicznych by dostrzec zbliżająca się katastrofę. Wystarczy tylko bacznie obserwować to samo od lat polityczne stado i dostrzec kierunek, w którym prowadzą je bynajmniej nie ślepi jego przewodnicy.
6 komentarzy
1. @Kokos !!!
Jesteś Wielki! Takiej analizy mi brakowało do Serwisu nr 5 !!! Dzięki !
Tylko proszę o skrót tekstu, taki skrót do czytania "na kiblu" (na PW).
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
2. kokos26
"Jest tylko kwestią krótkiego czasu, kiedy PO odejdzie w niesławie. Pewne jest jednak i to, że już po cichu montowana jest „nowa” drużyna „odnowicieli” zbudowana ze „zdrowej” tkanki PO, dawnej UW i SLD.
Nadejdą kolejne, ostatnie już lata nadziei dla ogłupiałej gawiedzi, które zakończyć się muszą w wykonaniu tego zdegenerowanego towarzystwa wielką narodową katastrofą."
Z twego wpisu wynika dla mnie 2 sprzeczne wnioski. Po pierwsze postepujaca w Polsce degeneracja za sprawa od 20 lat rzadzacych ukladow zmierza do apogemum, po ktorym nastapi katastrofa narodowa. Rozumiem, ze to bedzie jak odrorodzenie dla kraju? Waz zje wlasny ogon?
Z drugiej strony piszesz o nowej krwi, ktora "po cichu montowana jest". Zatem jaka role ma odegrac ta nowa krew w postepujacej degeneracji? Nie widze tu korelacji. Poprosze o objasnienie, bo moze cos mi umknelo? Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
3. Ciekawa tekst, ale mam liczne wądpliwości.
Po pierwsze wg. mnie ta tzw. degradacja trwa dużo dłużej niż 20lat.
Po drugie od dawna otrzymywaliśmy posiłki samców Alfa z zaprzyjaźnionych stad
( już dawno się śpiewało " Rokossowski trzyma straż- niby obcy, ale nasz) a te wrzuty trwają dalej, tylko są lepiej przygotowane.
Po trzecie, to już nie jest zwykła degeneracja, tylko wtórna mutacja ( gangsterzy potwory i rzecz pospolita gangsterska).
Po czwarte, to tylko zwykłe mieszanie się krwi i walka młodych wilków o przywództwo - jak w każdym gangu -normalna kolej rzeczy.
Po piąte sami nie odejdą i nie liczmy na pojedynek potworów, bo na złość nam mogą skupić swoje siły w obce wspólnego wroga. Tak jak to właśnie niedawno się stało!!!
To my musimy się najpierw zjednoczyć, a nie czekać na ich podział. Zbyt piękne to by było.
Pozdrawiam serdecznie
Nigdy nie zaczynaj rozmowy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczenie
4. Bo oni są
Альфа
5. Kama
ano wlasnie. Ja tez sklanialabym sie ku pojeciu - mutacji. Degeneracja faktycznie prowadzi do katastrofy, ale pod warunkiem, ze jest to calkowicie zamkniety obszar oraz pod warunkiem zniszczenia po drodze - nazwijamy ich - oponentow.
Takie zjawisko nie zachodzi. Wlasnie dokonuje sie ciagla mutacja o coraz to szerszym zasiegu i jadowitosci [ten do perfekcji obliczony tzw. PR, manipulacja slowem, emocjami itd.]. Na szczescie sa rzesze takich/podobnych jak my. Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
6. Damy radę i mutantom - zwłaszcza że już sami nam pomagają
Ucieszyła mnie informacja, że potwór z Biłgoraju tworzy nową partię i aspiruje na
premiera.
Kibicuję gorąco i szczerze. Już nie mogę się doczekać!!!.
Oczyma wyobrażni już widzę dawnych kamratów: tuska, schetynę palikota,
namiestnika k - jak rzucają się sobie do gardeł , szczerzą kły, wyją, szczekają,
zaglądają sobie do portfeli, do życiorysów, do łóżka.
I to wszechobecne mieszanie krwi - z prawa na lewo- z lewa na prawo. PO z SLD.
A to wszystko w swojskim sosie: z jadu, śliny, wokół tryska ich "krew i sperma "
i jeszcze inne wydzieliny.
Jak mawiała papuga w pewnym starym dowcipie
" choćbym miała głowę stracić, to ten numer muszę zobaczyć"
A jak oni już z sobą skończą zajmiemy się "resztkami"
Będzie łatwiej.
Pozdrawiam
Nigdy nie zaczynaj rozmowy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczenie