Mohery zreformowane.
Stare, niereformowalne mohery klepiące swoje paciorki, spiewający swoje nabożne piesni nareszcie ucywilizowali sie! Cieszy mnie to strasznie, radosć moja jest tym wieksza ze sam siebie zaliczam do moherów. Moze zaliczam sie troche "na wyrost" bo ze spiewem u mnie(słon i moje ucho ) słabo, no i "klepanie" nie jest moim ulubionym zajęciem, ale jednak jestem w głębi mego serca moherem.
Ostatnie wydarzenia pod Krzyżem w Warszawie jak wszystkim wiadomo odbywały sie z udziałem moherów. Dzieki temu duza ich grupa zapoznała sie z kulturą europejską bezposrednio. Poznali obce im słowa typu: happening, dobra zabawa, demokracja, pozwólmy młodzieży wyrażac swoje przekonania, pokojowa zadyma. Słowa te poznali z ust samego Premiera DONALDA T. oraz z jego ulubionej gazety.
W uszach dzwięczały im jeszcze słowa powtarzane jak mantra przez faceta w czerwonych portkach... róbta co chceta, róbta co chceta, róbta co chceta...
... i jakis piorun w nich nagle strzelił (do wyjasnienia przez historyków z ktorej nawałnicy, bo przetoczyło ich się ostatnio przez Warszawe od cholery) i powstali z ziemi i poczuli w sobie tą kulturę europejską, poczuli w sobie wielką moc czynienia europejskiej kultury swieckiej w swym własnym kraju...
... i rozeszli sie po Polsce, rozeszli sie po kraju szerzyć radosnie, z usmiechem nowe zdobycze cywilizacji, szerzyc odkrytą na starosć kulture europejsaką.
Jeden ze starszych nie uszedł daleko, wpadł na pomysł by "performersa" zrobic na miejscu. Słoik pozostał mu po zjedzonych na sniadanie gołąbkach w sosie pomidorowym. Udał sie z tym słoikiem w krzaki.
Po wyjsciu z krzaków udał sie do wczesniej upatrzonego miejsca. Z okrzykiem : "Idz gówno do gówna" zamachnął sie tyle ile pozwolił mu jego siódmy krzyżyk dzwigany od roku na własnych plecach. Zamachnął sie i trafił . Zanim wykręcili mu ręce zdołał tylko pomysleć : "Czy mi sie udało, czy mój performers jest choć w połowie tak wspaniały jak performens z ukrzyżowanym misiem na krzyżu... a może tak smieszny jak krzyz z puszek po piwie?"
Moherka w podeszłym wieku, podeszła do wielkiego, bardzo wielkiego portretu Lenina ustawionego na wprost (kiedys pałacu Prezydenckiego a obecnie zwanego potocznie Ruska Buda) ustawionego z okazji Polskiego Swięta Narodowego. Podeszła by napluć. Stała tak i stała, w ustach jej zaschło, nie miała czym splunąc. Po trzech godzinach zrezygnowana pomylała jedynie: " Stoje tu bez sensu jak dziewczynka z zapałkami..."
...wyciągneła zapałki. Resztki dogasiła straż bufetowa...
Kilkunastu zreformowanych moherów udało sie do Ossowa, stali tam w skwarze dnia czekając na pRezydenta by razem z nim oddać hołd bolszewickim najezdzcom. By uswietnić tą podniosłą uroczystosć namalowali czerwone gwiazdy symbolizujące przyjazń Polsko- radziecka na pamiątkowej tablicy. Zrobili to by ukryc błędy ortograficzne znajdujace sie w tekscie umieszczonym na niej. Kilku z nich podarło przescieradła ktorymi okrywali sie w nocy i wymalowali na nich hasła: "HAŃBA!" i "WSTYD" chcąc pokazac swój smutek i ubolewanie, by zaprotestowac ze trzeba było tak długo czekać, czekać do chwili aż PO przejmie pełnie władzy by uhonorowac zbrodniarzy...
...by z morderców zrobić bohaterów.
ironiczny anglosas- wnuk Polskiego Ułana walczącego wtedy pod Warszawą.
.
ps. Dla stałych Gosci mojego blogu napisałem wczoraj notke : ironicznyanglosas.salon24.pl/219580,wiesz-lubie-wieczory-notka-tylko-dla-moich-przyjaciol zapraszam serdecznie.
- ironiczny anglosas - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. I gorzkie
i zabawne jednoczesnie. O tempora, o mores...T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
2. udramatyzowane z happenerską werwą
;-))))))))
brawo.
-moher niereformowany z papierami artysty.
www.powstanie-warszawskie-
3. :)
Cywilizacja...
4. Dziękuje...
...za wspaniałe usmiechy w komentarzu :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas