"Co to są te <<Grupy oporu solidarni>>?"
Zadał pytanie jakiś leming i dołożył kolejne: "
Czy my mamy jakąś partyzantkę w kraju?" w reakcji na zdjęcie:Cyt. za:http://www.dziennik.pl/grafika/298558,71533,wciaz_goraco_pod_krzyzem.html
Temu lemingowi i innym lemingom wyjaśniam, że:
Grupy Oporu "Solidarni" RKW Mazowsze NSZZ "Solidarność" "funkcjonowały w konspiracji w latach 1982-1989. Były tworzone przez wiele środowisk przeważnie się nie znających, czasem ze względu na konspirację nie wiedzących w ogóle o swoim istnieniu. Zostały założone w Warszawie przez Teodora Klincewicza (ps. "Borys", "Rafał", "Teoś"), wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej NZS i przewodniczącego NZS na Politechnice Warszawskiej ukrywającego się od 13 grudnia 1981 roku. Od początku grupy podporządkowały się Regionalnej Komisji Wykonawczej Regionu "Mazowsze" NSZZ "Solidarność". W organizacji tej działało aktywnie w latach 1982-1989 prawdopodobnie ponad 200 osób."
Dziś prowadzona jest praca nad dokumentacją historii Grup Oporu i przygotowywana jest publikacja na ten temat [...]. Osoby mogące przekazać dokumenty, zdjęcia, wspomnienia z lat 80, związane z Grupami Oporu proszone są o kontakt z historykiem Włodzimierzem Domagalskim, email: wdomagalski@interia.pl.
Grupy, według planów ich organizatora - Teodora Klincewicza za swój główny cel miały inną działalność niż drukowanie i kolportaż gazet i książek. Miały prowadzić "akcje miejskie" - ulotkowanie, karanie donosicieli i kolaborantów, zajmować się legalizacją - czyli wyrobem fałszywych dokumentów dla potrzeb podziemia, przygotowywaniem i obsługą manifestacji, przygotowaniem się do starcia z milicją na wypadek ogłoszenia strajku generalnego. W ramach Grup Oporu powstała, później usamodzielniona "Sekcja Transportu" - zajmująca się odbiorem, przechowywaniem i dystrybucją przemycanego ze Szwecji sprzętu dla podziemia. Teodor Klincewicz założył również Oficynę Wydawniczą "Rytm" wydającą różne publikacje w latach 1983-1989. "Grupy Oporu" wsławiły się spektakularnymi akcjami ulotkowymi i nagłaśniającymi, np. audycja dla więźniów aresztu śledczego na Rakowieckiej, powstała swoista gazetka ulotkowa "Kurier Mazowsza", która sypana z dachów dostarczała mieszkańcom Warszawy bieżących wiadomości. Wieszano ogromne, dochodzące nieraz do kilkunastu metrów transparenty."
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz