Starcie Pokoleń czy Pokolenie starć.

avatar użytkownika Milton Ha

W swoim najnowszym wpisie gw1990, w notce zatytułowanej „Pokolenie JP pokazało swoją twarz”, pisze o nocnym starciu dwóch pokoleń polskiego społeczeństwa. Pokolenia JP oraz pokolenia JPII. Z wieloma tezami i spostrzeżeniami autora zgadzam się w całej rozciągłości. Jednak mój największy niesmak i dysonans budzi w tej notce i w poglądach autora rzecz zasadnicza. Otóż gw1990, użył w swojej notce, a tym samym powołał do życia, byt nieistniejący i wręcz nieuprawniony do bytu jako takiego. W przeciwieństwie, bowiem, do pokolenia JPII, do którego może się zaliczać i zapewne z dumą zalicza się większość z żyjących Polaków, którzy uznali duchowe i moralne przesłanie Jana Pawła II za drogowskaz życia dla siebie i swoich dzieci, bo żyli w czasie, kiedy i w miejscu gdzie działy się rzeczy ważne i wielkie, na skalę Polski a nawet świata i całej religii katolickiej, byt powołany przez gw1990 i nazwany pokoleniem JP zakrawa na kpinę by nie powiedzieć, jest bytem obrazoburczym. Szczególnie obraźliwie wypada ten byt w sytuacji nielicującego porównywania pokolenia JPII z nieistniejącym, moim zdaniem, pokoleniem JP.

        Autor, wiedziony, jak mniemam, słusznym skąd inąd oburzeniem, na chamskie, obraźliwe i świadczące o bezmiernej głupocie i zdziczeniu obyczajów, zachowania przeciwników obecności krzyża przed Pałacem Prezydenckim, niesłusznie przypisał niejakiemu JP (Januszowi Palikotowi) nie tyle siłę sprawczą tych zachowań, z czym można by się zgodzić, ale posunął się w swej diagnozie kilka kroków dalej, przypisując JP wykreowanie czy wręcz wychowanie grupy społecznej o ugruntowanej ideologii antyklerykalnej, antyprawicowej, antypisowskiej, itd., itp. Takie dowodzenie mija się jednak z prawdą. To nie JP jest kreatorem. JP jest jedynie inicjatorem. Marnym zapalnikiem, spłonką, która użyta w odpowiednim czasie i miejscu zainicjowała wybuch tego, co się nagromadziło w umysłach ludzi, którzy obrócili się przeciwko krzyżowi pod Pałacem Prezydenckim. Jednak myliby się ktoś, że ten krzyż jest prawdziwym obiektem tego protestu i tych wystąpień. Obiektem tych wystąpień jesteśmy my wszyscy. Ich rodzice, dziadkowie, nauczyciele, politycy i duchowni przywódcy. Któż jednak jest winien, kto jest tym, który wykreował tych ludzi?

        Otóż my sami. My wszyscy jesteśmy tego sprawcami. Poczynając od wychowania naszych dzieci, poprzez nasze codzienne zachowania, relatywizm moralny, relatywizm w zachowywaniu norm prawa, kontestowanie władzy, zarówno tej pochodzącej z naszego własnego wyboru, jak i tej duchowej w sytuacji, gdy już zadeklarowaliśmy naszą przynależność do tego czy innego wyznania. Oni nas obserwowali, od lat. Nas - Pokolenie starć. I na naszych czynach uczyli się i wychowywali. Gdy tak patrzyli na nas przez ostatnie dwadzieścia lat, zrozumieli, że nadszedł już ich czas. Czas na starcie Pokoleń. Odważyli się powiedzieć, że to nieprawda, że Polska jest krajem katolickim zamieszkałym w większości przez katolików, bo fakt, że zostali przez rodziców ochrzczeni nie znaczy dla nich tyle ile powinien zgodnie z zasadami wiary czy tyle ile chciałby Kościół. Odważyli się powiedzieć, że są gejami, lesbijkami, czy to, że wolą żyć wolnych związkach zamiast związani wyznaniowym czy cywilnym związkiem małżeńskim. Odważyli się powiedzieć, że chcą sami decydować o tym, kiedy i z kim oraz w jaki sposób powołają do życia swoje dzieci. Odważyli się powiedzieć, że mierzi ich władza jako taka a już szczególnie władza skorumpowana czy władza zakłamana oraz wszelkie skrajności w prawo czy w lewo oraz w górę i na dół. Dlatego odważyli się wypowiedzieć wojną naszemu pokoleniu. Pokoleniu starć. Wszystko po to by więcej nie musieli ścierać się z nikim. I wszystko byłoby OK., bo taka jest kolej rzeczy i mechanizm rozwoju społeczeństw, gdyby nie to, że w tym starciu używają jedynie tych narzędzi wojny, których użycia nauczyliśmy ich sami. Stąd brak dialogu i porozumienia a wszechobecne inwektywy, przemoc fizyczna czy terror psychiczny. To jednak nie jest pokolenie JP. To jest pokolenie naszych dzieci i wnuków. Pokolenie RP II, RP III i pokolenie niedoszłej RP IV. Pokolenie wychowane przez nas i pokolenie, które jeszcze możemy czegoś nauczyć. I całe szczęście. Bo wyobraźcie sobie Państwo co by to było, gdyby wszystkie nasze dzieci wychowywał jedynie Janusz Palikot.

 

Czego Państwu i państwu nie życzę.

 

Artykuł gw1990 znajdziesz tutaj:

http://wszolek.salon24.pl/217077,pokolenie-jp-pokazalo-swoja-twarz

1 komentarz

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

1. @Milton Ha

"Otóż my sami. My wszyscy jesteśmy tego sprawcami."

Nie tylko my, ale i my także. Bolesne, ale naprawdę trzeba odbyć rachunek sumienia: http://blogmedia24.pl/node/34022

Zwłaszcza, że "możemy ich jeszcze czegoś nauczyć".

Ostatnio zmieniony przez Ksiundz Stryj o wt., 10/08/2010 - 12:31.