Zaczynam tę notkę pisać po godzinie 23:20, nie wiem zatem, co się wydarzy pod Pałacem Prezydenckim Budą Ruską do momentu jej wrzucenia. Będę dopisywał kolejne akapity w miarę rozwoju sytuacji. Niemniej jednak usłyszałem już trochę ciekawych rzeczy, skłaniających do przemyśleń.
To nie jest spór PiS - PO. Na samym początku próbowano wsadzić "obrońców krzyża" do szufladki "PiS", jednak szybko okazało się, że to błąd, że ta szufladka jest zdecydowanie niewystarczająca. Podobnie Złota Młodzież - duża część z nich w ogóle nie interesuje się polityką, po prostu korzystają z okazji do pokrzyczenia, nawtykania innym, może dania w mordę - część jest też pewnie nieźle zmanipulowana. I choć typów spod znaku "Akcja Krzyż" nazywam ironicznie Złotą Młodzieżą, nie jest to też spór pokoleniowy, na linii starzy-młodzi; wśród "obrońców" można zauważyć sporo osób młodych, pośród "przeciwników" - ludzi w wieku średnim, a nawet podstarzałych. To jest coś więcej, to spór o standardy, o kształt naszej rzeczywistości, a przynajmniej pewna widoczna i nagłośniona emanacja tego sporu, który toczy się przecież od bardzo dawna. To spór o to, czy będzie można bezkarnie splunąć drugiemu w twarz, czy też nie; czy chamstwo i egoizm staną się powszechnie akceptowanymi sposobami na życie. Tak, jak powiedział przed chwilą ksiądz Małkowski, kapłan odważny i znający sens słowa "powołanie" (biskup miejsca, jak widać, kojarzy to ostatnie chyba tylko z wezwaniem do WKU): "To wybór między cywilizacją miłości i życia, a cywilizacją nienawiści i śmierci". Powiedział też: "wraca Solidarność, ale wraca też stan wojenny. Powiem gorzej: wraca stan wojny, wojny o Polskę".
Coraz bardziej zaprzyjaźniona z panem Wajdą TVP dziwnym trafem pytała o opinię niemal wyłącznie przedstawicieli Złotej Młodzieży. W studiu - Tomasz Terlikowski i Janusz Rolicki, były naczelny "Trybuny". Ten ostatni co chwila potwierdza słuszność starej mądrości "towarzysz może wyjść z Partii, ale Partia z towarzysza nigdy", rzucając takimi cudami retoryki jak "na naszych oczach powstają pierwociny fundamentalistycznej rewolucji". Śliczne!
"Przeciwnicy krzyża" powtarzają wciąż te same puste slogany, jak "miejsce krzyża jest w kościele", "to banda koczowników", "wstyd dla naszego kraju", "ile ten krzyż tu może stać", i tak dalej. O żadnej manifestacji mowy być nie może - Dominik Taras, mający o 23 porwać tłum swym przemówieniem, jakoś nie wystąpił (albo mi umknął, co znaczy, że było to dość liche wystąpienie). Zrobił się z tego "piknik", happening ("kto nie skacze, jest za krzyżem")... Dobrze, że jeszcze mordobicia nie było, mało tego - na razie się na to nie zanosi. Miejmy nadzieję, że dzisiaj do "wypadków sierpniowych" jeszcze nie dojdzie.
Przed sekundą do studia TVP dodzwonił się ksiądz patriota Boniecki. Nie muszę go cytować, można się domyślić, co bredził... Krzyż nie powinien dzielić, powinien stać w godniejszym miejscu, i tak dalej. Coraz wyraźniej widać, że żadnej konfrontacji na razie nie będzie - jak z Krakowskiego zniknie policja to kto wie, wszystko się może zdarzyć, ale na razie mamy ewidentny już piknik, jakąś zabawę. Pytany w tej sekundzie facet mówi: "szopka, zwykła szopka, zaczęło się szopką i kończy się szopką, Kościół zmieszał się z polityką i wyszła zwyczajna, polska szopka". Ludzie się już zaczynają rozchodzić, mimo, że jest dopiero dwadzieścia minut po północy. Widać, że plan "wielkiej akcji sprzeciwu obywatelskiego" spalił na panewce.
http://oblezonemiasto.salon24.pl/216937,refleksje-o-akcji-krzyz-na-zywo-pisane
3 komentarze
1. Wlasnie
dlatego, ze ten spor jest czyms wiecej nizli tylko o Krzyz [rozumiany przez wielu jako symbol religii], jest taki grozny dla naszych oponentow [ze sie posluze eufemizmem] i stad splycaja oni wartosc tego sporu - wystarczy posluchac komentatorow, (pseudo)dziennikarzy i publicystow, jak rowniez szerokiego gremium politycznego, nie wspominajac o zmanipulowanej gawiedzi. Smiem twierdzic, ze wlasnie dlatego pierwsza decyzja B "wpadki" K. dotyczyla wlasnie TEGO Krzyza, bo wokol niego sqpilo sie COS, co jest w totalnej sprzecznosci z calym tym establishemntem zaklamania i manipulacji. To bylo zagrozenie dla nich i nadal jest. Jednak kij ma zawsze dwa konce i powinnismy o tym pamietac. Nasza sila jest solidarnosc i jednosc! Wierze, ze wytrwamy.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
2. trudna nauka
"Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi" - rzekł w Kazaniu na Górze Syn Boży, Książę Pokoju przepowiadany przez proroków. I sam też pokój nam zostawił, mówiąc: "Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam". Ale dodał: "Nie tak jak daje świat, Ja wam daję" - bo jakiś dziwny to pokój, całkiem nie z tego świata. A tym, co zwykłego ludzkiego pokoju oczekiwali - takiego bardziej w stylu rokokowych sielanek pasterskich: trawka, baranki i naturalnie nikt ani nie klnie, ani tym bardziej nie strzela - zapowiedział twardo: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz". "Miecz" - ostro powiedziane!
W greckim tekście Ewangelii Mateusza słowa te brzmią jeszcze groźniej: zamiast mało dynamicznego "przynieść" jest tam "rzucić" (balein). Czyli "przyszedłem rzucić miecz", podobnie jak w paralelnym fragmencie Ewangelii Łukasza, gdzie Jezus mówi: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął". Rzucanie ognia to efektowny obraz, ale rzucony miecz wygląda chyba lepiej. Niemal widać jak drży wbity w ziemię - niczym dwa nagie miecze z pierwszej sceny "Krzyżaków" Aleksandra Forda. A więc wojna?
http://www.czytanki.and.pl/miecz.html
www.powstanie-warszawskie-
3. Konstytucja RP stanowi, że Polska nie jest państwem świeckim
"przed sekundą do studia TVP dodzwonił się ksiądz patriota Boniecki. Nie muszę go cytować, można się domyślić, co bredził... Krzyż nie powinien dzielić, powinien stać w godniejszym miejscu, i tak dalej".
Wśród rozmaitych bredni powtarza się m.in. tą, że Polska jest rzekomo państwem świeckim.
Otóż jest to nieprawda. Polska jest krajem neutralnym światopoglądowo, a to jest całkiem coś innego.
Z Konstytucji;
Art. 25.
1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
3. Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
Rebeliantka