Kilka słów o podwyżce podstawowej stawki VAT i bankrutującej Polsce!

avatar użytkownika Krzysztofjaw

Witam
(przed lekturą polecam przeczytać post: "Wkręcani w procenta" blogera Olgierda Jedliny (dobre, suche, proste przedstawienie istoty podwyżki VAT i jego wpływu na konsumentów - moje zresztą gratulacje dla Pana Olgierda)

Wielu polityków, blogerów i dziennikarzy jest niemal zdziwionych podwyżką podatków zaproponowaną przez rząd D. Tuska Słonecznego! Jeszcze ich większe zdziwienie budzi fakt braku szerokiej i fachowej dyskusji w mediach, która przedstawiałaby istotę i wpływ tej podwyżki na wzrost cen i wydatków przeciętnego Polaka.

A ja dziwię się i jednym i drugim! Szczerze i wprost z niemal dziką satysfakcją się dziwię!

Pierwszym, bowiem:
1. Widocznie uwierzyli w zapowiedzi i gołosłowne, propagandowe oraz złotouste kreowanie Polski jako Zielonej Wyspy Europy i świata pokazując nam, że niby rośniemy i jesteśmy bogaci bowiem mamy dodani wzrost PKB (przypis 1),
2. Bezkrytycznie przyglądali się przez ostanie niemal trzy lata na dosłownie rabunkową i antyrozwojową politykę gospodarczą rządu opartą tak naprawdę tylko i wyłącznie (odnosząc się do gospodarstwa domowego) na "przeżyciu kolejnych dni na zadłużaniu się i kredytach uzupełniany wyprzedażą wszystkiego co mamy w domu oprócz telewizora LCD - co, by jeszcze pooglądać jacy to my jesteśmy bogaci" (przypis 2),
3. Żyli chyba ułudą zapowiadanych cudacznych Cudów Cudaka Donka Słonecznego, kiedy z tych Cudów "króliczka w kapeluszu ani widu" a z zapowiedzi dosłownie nic nie było realizowane (wraz z reformą KRUS, ochrony zdrowia, finansów publicznych, czy wprowadzania podatku liniowego),
4. Medialnie kreowali sztuczny świat Wielkiego Rozkwitu promując bezwartościowych rządowych jełopów (wliczając w to i licencjata Vincenta, kłamcę i oszusta Grada /vide: stoczniowy inwestor katarski/ oraz wszystkich niemalże ministrów z tymi sobiesiakowatymi i Naczelnym na czele).

Drugim, bowiem:
1. Ludzie mogliby przypadkiem przecież "przejrzeć w końcu na oczy" i się wprost wkurzyć i zapytać, co dalej?... a następne wybory tuż, tuż,
2. Jeżeli rząd okłamywał Polaków przez ostatnie trzy lata, to niby dlaczego miałby teraz mówic im prawdę i ich oświecać?... j.w. a następne wybory tuż, tuż,
3.  Czy głupcy i idioci wiedzą, że nimi są? Otóż nie... więc nie wiedząc, że nimi są nawet nie potrafią wytłumaczyć dlaczego nimi są...
4. Wykreowany przez ostatnie 20 lat u większości wyborców polskich - pierwotny a u niektórych także wtórny analfabetyzm  jest chorobą nieuleczalną z co najmniej dwóch powodów: idiotom żyje się łatwiej i łatwe życie czyni idiotów... Konkluzja: nawet, gdy idiotom zacznie żyć się trudniej to... i tak tego nie ogarną własną percepcją poznawczą bo są już idiotami... Dlatego też tworzy się idiotów, bo nimi można dowolnie sterować, manipulować itd... (z uśmiechem idą barany na śmierć... nawet widząc swoich poprzedników już martwych)... z tym już nic nie da się niestety zrobić!!! Więc po co cokolwiek im tłumaczyć?
5. Implikacja 4: Rząd PO rządzi tylko dla swoich Lemingów a nie dla Narodu Polskiego i Polski jako całości! Dla nich ponad 20 mln Polaków na nich nie głosujących to albo "oszołomy i ciemnogród" głosujący np. na PiS albo "pożyteczni idioci" (ci nie biorący udziału w wyborach)!

A teraz szybko meritum sprawy podatkowej... w dosłownie kilku punktach:
1. Z punktu widzenia wyborów podwyżka VAT dla PO jest lepszym rozwiązaniem niż podwyżka na razie PIT lub CIT albo składki rentowej lub zdrowotnej i tyle...,
2. Podwyżka VAT jest to jeden punkt procentowy od stawki podatkowej bazowej, czyli z 22 do 23%. Jeżelibyśmy chcieli ocenić faktyczny procentowy wzrost stawki bazowej to wynosi on ca. 4,55% ((według wzoru na stopę/dynamikę wzrostu: deltaX/X x100%, czyli (23-22)/22)) a jej wartość tym samym wynosić będzie 104,55% z wartości sprzed podwyżki!,
3. Teraz bez żadnych dyrdymałów i bajdurzenia! Rząd zamierza zwiększyć dzięki temu swoje dochody o 5 mld zł, które de facto ściągnie z każdego konsumenta, każdego z nas... bo niby skąd, skoro podatek ten jest podatkiem od zakupowanych przez ostatecznego konsumenta dóbr i usług?,
4. Wzrost cen VAT zawsze generuje wzrost cen detalicznych, z reguły wyższy niż sam wzrost VAT (czyli w naszym przypadku w uproszczeniu oczywiście o około 5%). Innymi słowy każdy wzrost VAT niesie za sobą niebezpieczeństwo przekroczenia tzw. progu inflacyjnego, czyli po prostu wzrostowi inflacji. Aby zaś temu zapobiec (też niestety w uproszczeniu) rząd może manipulować stopą procentową lub też ograniczyć konsumpcję zmniejszając popyt efektywny na rynku. To drugie już uczynił zapowiadając zamrożenie płac w sferze budżetowej, czyli de facto realnym spadku dochodów gospodarstw domowych.... Możliwości jest jeszcze wiele (nie chce wdawać się w szczegóły... może taka konieczność wyniknie w dyskusji),
5. W związku z ogromnym deficytem budżetowym oraz ogromnym zadłużeniem (sytuacja jest nawet gorsza obecnie w Polsce niż w Grecji) zapewne to nie koniec a POCZĄTEK machlojek przy podatkach (są przecież jeszcze cła, akcyza, opłaty i inne... na końcu CIT i PIT).

To by było na tyle! Niech żyją liberałowie i ich socjalistyczno-globalistyczna polityka makroekonomiczna i społeczna. Niech żyją, Niech żyją!

Lemingi!- Pomożecie?

Pozdrawiam

Przypis 1.
Wzrost PKB nie jest jedynym miernikiem i nie nawet podstawowym rozwoju danego państwa i jego mieszkańców, ale jeżeliby nawet przyjąć jego priorytet to istotnym nie jest wzrost PKB (choć winien być powyżej 0), ale PKB wyrażony wartościowo w pieniądzu per capita, czyli na głowę mieszkańca. Łojojoj... toż wtedy Polska jest ciemnokrwistą wyspą na tle większości krajów Unii (zobacz- chyba zajmujemy miejsce około 20 z członków Unii Europejskiej),

Przypis 2.
Obecnie Polska ma około 700 mld zł długu publicznego, co stanowi ponad 50% PKB. Niestety sądzę, że jest to welkość wielokrotnie zaniżona i przychylam się do wyliczeń Instytutu Sobieskiego oraz eksperta NBP J. Jabłonowskiego, że wynosi on faktycznie około 3 bilionów złotych co stanowi około 220% PKB (wg. IS 200%). Polska de facto juz jest bankrutem a z pewnością bankrutami będę nasze wnuki. Zwróćmy też uwagę na to, że Polska ma obecnie około 205 mld EUR/250 mld USD zadłużenia zagranicznego (Gierek pożyczył około 25 mld i jakież to wtedy mieliśmy już problemy!)

I tutaj ciekawostka:
– za czasów rządu PiS dług oficjalny wynosił: 2006 - 505 mld złotych, 2007 - 527,4 mld zł
(przyrost w wartościach bezwzględnych o 22,4 mld zł a wzrost o 4,4%),
– za rządów PO: 2008 - 595 mld zł (wrost o 67,6 mld i 12,8 % w stosunku do roku pop.); 2009 - 670 mld zł (wzrost o 75 mld zł i 12,6%); teraz jest około 700 mld, ale 5 miesięcy jeszcze przed nami (tutaj jeszcze wszystko zależy też od kursów walutowych, w których jest liczone około 19-20% naszego długu publicznego... więc trzeba się liczyć z ostrą grą spekulacyjną polskiego rządu i "zaprzyjaźnionych" instytucji finansowych na wzmocnienie złotówki - według prognoz na koniec roku ma wynieść około 3,80 za EUR, ale czy tak będzie faktycznie... a może aprecjacja złotówki będzie wyższa i np. jej kurs na koniec roku wyniesie np. sławetne już 3,20 zł?, by już po obliczeniu długu wdług tego kursu poszybować znów do 4, 90 zł... oj... moze byc ciekawie)

BY ŻYŁO  SIĘ LEPIEJ! WSZYSTKIM!

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com


8 komentarzy

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

1. @Krzysztofjaw

"Lemingi!- Pomożecie?"

Pomogą:) Właśnie czytam wpisy pod akcją "Stop podwyżce podatku VAT" jakowegoś pppi. Odnajduję typową argumentację:
- "Wzrost podatku o 1% to pikuś – nikt nawet nie zauważy w praktyce. Ktoś to wogóle sobie przeliczał? Żenada"
- "tu nawet nie jest rzad PO winny, bo PO, PIS czy inne SLD, to to samo";
- "to co wyrabia PiS to bezczelność": chodzi o podstępną obniżkę podatków przez PiS, a "teraz ktoś musi kombinować jak to naprawić nie stając sie w oczach społeczestwa tym ,,złym”".
Cytuję w oryginale - :)

avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. Ksiundz Stryj

Witam
""to co wyrabia PiS to bezczelność": chodzi o podstępną obniżkę podatków przez PiS, a "teraz ktoś musi kombinować jak to naprawić nie stając sie w oczach społeczestwa tym ,,złym”"

Powyższe może być akademickim przykładem "absolutyzmu zlemingowacenia".

Przypomniał mi się taki oto dowcip:
"Przybiega Jasiu z płaczem do mamy i krzyczy: - Mamo pobili mnie w pisakownicy! A mama zatroskana pyta Jasia: - Ale dlaczego? Jasiu na to: Bo nie podobały mi się ich babki z piasku i im zburzyłem nóżkami, ale to i tak Twoja wina mamo, że mnie pobili! Mama zdziwiona i zatroskana znów zadaje pytanie: - Ale dlaczego moja wina? A Jasiu patrząc z wyrzutem na Mamę: Bo pozwoliłaś mi iść bawić się do piaskownicy!

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Pelargonia

3. Krzysiek,

Przejrzyj pocztę!
Pozdrawiam:)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Krzysztofjaw

4. @Pelargoniu

Witam
Za momencik zajrzę... wysiadł prąd na osiedlu i coś nie tak teraz z netem....
Pzdr

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Kama

5. To nie jest Rząd tylko NIERZĄD w wykonaniu gangu tuskena

Rzeczywiście trzeba wykazywać się szczególną słabością umysłową, i naiwnością, żeby wierzyć w tusko-bzdury i tusko -bajki tylko dla idiotów.
Cóż tych ostatnich ci u nas dostatek.
Wierzył czy nie wżył i tak zapłaci.
I nie ma zmiłuj się. Z natury jestem optymistką, ale tym razem nie widzę światełka w tunelu.
Pozdrawiam

Nigdy nie zaczynaj rozmowy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczenie

avatar użytkownika Mara

6. ""to co wyrabia PiS to

""to co wyrabia PiS to bezczelność": chodzi o podstępną obniżkę podatków przez PiS, a "teraz ktoś musi kombinować jak to naprawić nie stając sie w oczach społeczestwa tym ,,złym”"

Zaraz ,zaraz jaką podstępną-a kto to głosował,może wyciągniemy listy z archiwum sejmowego i sprawdzimy?
a przecież sam jaśnie oświecony DonAldo mówił,że dzięki obniżce podatków -przeszliśmy suchą nogą przez kryzys tylko,że szybko zapomniał,co mówił bo na tej samej konferencji nie omieszkał wspomnieć,że obniżka ta zubożyła skarb państwa o jakieś 40 mld.

Mógłby się zdecydować czy ta obniżka wyszła na korzyść czy na niekorzyść.

Podobnie rzecz się ma z euro.Gdyby ktoś nie powstrzymał dzikich zapędów do wejścia w euro-pewnie teraz byłoby znacznie gorzej,choć i tak jest kiszka.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

7. @krzysztofjaw

"absolutyzmu zlemingowacenia"

:)

Ciekawe byłoby zbadanie procesu, w którym narastająca nienawiść zmiękczyła Jasiom mózgi. Trzeba by podjąć analizę kolejnych numerów GW, gdzieś od wyborów 2005 r. Pewnie nikomu nie będzie się chciało. A szkoda, bo to interesujące zjawisko - poznawczo.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

8. @Mara

"Zaraz ,zaraz jaką podstępną-a kto to głosował,może wyciągniemy listy z archiwum sejmowego i sprawdzimy?"

To nic nie da - są sformatowani, zautomatyzowani, jak pieski uczonego Pawłowa.
Natomiast ludziom, którzy jeszcze nie poddali się procesowi zlemingowacenia trzeba to pokazywać.