30%-centowy problem Łażącego Łazarza i nie tylko jego
Dowiedziałem się właśnie, że zgodnie z prawem autorskim można cytować tylko do 30% treści artykułu.
Zmierzyłem się z tym problemem intelektualnie i wziąłem na warsztat "PRZEMÓWIENIE MARSZAŁKA SEJMU BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO", opublikowane w "Dzienniku Polskim", http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/kraj/1012171-przemowienie-marszalka-sejmu-bronislawa-komorowskiego.html
Oto jakie cytowanie mi wyszło - starałem się zacytować mniej niż 30%:
"Stoimy tutaj […] koło Smoleńska. Niedowierzanie, ból, rozpacz, poczucie pustki - […] Polacy, ludzie różnego wieku i różnych przekonań [...] zbierali się przed Pałacem Prezydenckim […]. Jesteśmy zatem wdzięczni obywatelom Rosji […] że […] udawali się do Katynia jako pielgrzymi polskiej sprawy."
Ciekawe... perspektywy dla cytujących:)
- Ksiundz Stryj - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Manipulant! Wyrwane z kontekstu! :)))
pozdr
2. Koteusz : jak ten "dziennikarz" Pawłowa;)
widać zaraźliwe...! AAAAAAAA, to może funkcyjni wyrywacze na konferencjach prasowych PiS też się tym "prawem autorskim" posługują a my niesprawiedliwie i wrednie na nich psy Pawłowa wieszamy? :(
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
3. @Koteusz: "Wyrwane..."
< 30% ;)
To teraz mogą przeżyć swoją drugą młodość kawały o radiu Erewań.
"Moje posty od IV 2010"
4. Dobrodziej nie kombinuje
Poza twoim dowcipnym pomysłem jest prawo autorskie. Nie wkleja się całych i szlus.
Mi wywalili z Youtube Mazura Moniuszki bo się jakiś Helmut od Berlińskich Filharmoników zapluł, a to było nawet nie 5% płyty :). Mieli rację, trudno.
Cięty jestem na jołopów to wiecie wszyscy. Jutro im przypieprzę za lans pana, którego nie ma, ale naprawdę nie wiem o co się buldoczy Łazarz.
Piszę to ku przestrodze.
5. "Prawo autorskie wprowadza
"Prawo autorskie wprowadza tzw. licencje ustawowe - przykłady dozwolonego użytku. Chodzi o przypadki, kiedy nie zawieramy umowy licencyjnej z twórcą, tylko sama ustawa z mocy prawa daje nam uprawnienie do korzystania z utworu bez zgody autora. Taką licencją jest prawo cytatu czy przedruk prasowy z art. 25 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Przepis ten umożliwia szybki przepływ informacji. Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie już rozpowszechnione sprawozdania o aktualnych wydarzeniach, aktualne artykuły na tematy polityczne, gospodarcze lub religijne, chyba że zostało wyraźnie zastrzeżone, że ich dalsze rozpowszechnianie jest zabronione. Jest to zatem przyzwolenie do tego, żeby można było w celach informacyjnych przedrukować nawet cały artykuł bez zgody autora. Nie oznacza to jednak, że twórca zostaje pozbawiony możliwości dochodzenia stosownego wynagrodzenia za korzystanie z jego utworu. Warto zauważyć fakt, że prawo wymaga, aby przy przedruku podać imię i nazwisko autora oraz źródło, z którego materiał został zaczerpnięty".
Źródło:
Rebeliantka
6. Podaję za ŁŁ źródło
Wywiad z dr Marią Łoszewską-Ołowską
Rebeliantka
7. "jest prawo autorskie" Znam
"jest prawo autorskie"
Znam je mniej więcej na tyle ile mi potrzeba.
"Piszę to ku przestrodze."
A ja notkę napisałem "w oparach absurdu"
Inna rzecz, że prawo, jak prawo - czasem traktuje się je instrumentalnie. Ale ten kto to robi powinien mieć na uwadze, że taka broń może być obosieczna;)
Boć ileż to notek przekracza ową normę?, a na S24 trafiło akurat na Łazarza, przypadkiem zapewne…
Nb. teraz poważnie - nigdy dość rzeczowych przestróg dla blogerów.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
8. Przeczytajcie chociaż
artykuł który linkuje Łazarz i Rebeliantka.
Tam jest to przystępnie wyjaśnione.
9. Dziękuję Rebeliantko
za rzeczowy wkład.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944