Autoportret własny
Z cyklu notki Robaka odzyskane, poprawione i wciąż aktualne: Nasłuchując jazgotu szczekaczek zadaję sobie pytanie: "czy Antoniego Macierewicza popiera w ogóle ktoś uczciwy?"; "czy PiS popiera ktoś uczciwy?" Zastanowiło mnie ono. Spowodowało rachunek sumienia. Nie wiem czy jestem typowym zwolennikiem PiS, ale wyznam iż: w młodości "spaliłem dom wariatów li tylko dlatego, że przysłaniał mi widok z mojego okna". Zaraz potem "otrułem mego wujaszka, pragnąc zawładnąć jego majątkiem". Sam zresztą ekshumowałem jego zwłoki i przeprowadziłem w kuchni sekcję. Później będąc czasowo dyrektorem przytułku z nadania PiS "używałem do najcięższych robót zniedołężniałych i bezzębnych staruszków". Kiedy idę ulicą towarzyszy mi "chmara dzieciaków różnej wielkości i rasy" i woła: „Tatuś, tatuś!”. Ponadto na co dzień jestem kaczystą: ohydnym krzywoprzysięzcą, złodziejem z Kaczych Dołów, profanatorem zwłok, hodowcą futrzaków, delirykiem, nekrofilem, brudnym łapownikiem, pedofilem, zawłaszczaczem, malwersantem i podłym szantażystą. Teraz przyznam Ci się Asieńko - nie publikuję bowiem notki na S24 zatem jej nie przeczytasz - otóż to prawda! bijam żonę!, bijam i dziadki! nie wspominając już o teściowej i gosposi. Przekopałem ogród sąsiadowi w poszukiwaniu łupka gazowego, uszkodziłem wodociąg miejski i nadgryzłem wały. Do tego c(z)ytuję humoreski Marka Twaina i to jest dopiero "zbrodnia" :(
- Ksiundz Stryj - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz