Napieralski broni Jaruzelskiego, czyli nic nowego na lewicy....
Lider lewicy zabrał głos w obronie generała Jaruzelskiego, który sądzony jest za wprowadzenie stanu wojennego i stanie na czele związku przestępczego o charakterze zbrojnym. Jak się można było spodziewać przewodniczący dogorywającej lewicy postrzega generała jako zasłużonego dla Polski bohatera, zapomniał dodać, że chyba tylko dla tej czerwonej, służalczej wobec Moskwy namiastki państwa polskiego. Swoimi wypowiedziami dotyczącymi generała Jaruzelskiego Napieralski udowodnił, że jego rozsypująca się partia postanowiła odświeżyć swoje betonowe korzenie, o czym mogliśmy się niejednokrotnie przekonać słuchając napastliwych w stosunku do Kościoła i katolików wypowiedzi jej liderów. Skupmy się jednak na tym, w jaki sposób Napieralski bronił Jaruzelskiego :
"Proces gen. Wojciecha Jaruzelskiego to żenujący spektakl przygotowany przez IPN i pseudohistoryków, którzy pałają jedynie nienawiścią (...) Ile jeszcze autorytetów musi wypowiedzieć się w obronie gen. Jaruzelskiego, aby pozostawić człowieka w spokoju?".
Według Napieralskiego Jaruzelski to człowiek, " który zrobił dla Polski bardzo dużo", a proces Wojciecha Jaruzelskiego uważa za "spektakl polityczny ludzi, którzy nie potrafią niczym innym się zajmować".
Pozostałą część wypowiedzi Napieralskiego podaruję już sobie i wszystkim Czytelnikom, bo jest ona równie żałosna co przedstawione wyżej cytaty. Próba obrony Jaruzelskiego w świetle dziś znanych faktów jest tragifarsą i kpiną ze sprawiedliwości i prawdy historycznej. Jeśli ktoś twierdzi, że generał Wojciech Jaruzelski wielkim Polakiem był i wiele dobrego zrobił dla Polski, to należy w tym miejscy podać liczbę ofiar tej wielkości.
Oczywiście według polityków lewicy każdy historyk piszący prawdę jest albo nieukiem albo pseudohistorykiem, co innego gdyby byli to historycy z komunistyczna przeszłością. Ci mogą z całą powagą i pełną akceptacją pisać bzdury, na które powołują się później postkomuniści.
Ubolewanie nad tym, że działalność IPN -u godzi w nasze "autorytety" jest komiczne. Winniśmy jako Polacy dziękować historykom z Instytutu Pamięci Narodowej za to, że ujawniają nam jakie to "autorytety" były promowane przez salon III RP. Czynienie IPN -owi zarzutu, że ujawnia prawdę o tzw. autorytetach świadczy o marnej kondycji polskiej lewicy, która za wszelką cenę próbuje nawiązywać do komunistycznych tradycji walki z prawdą.
Proces generała Wojciecha Jaruzelskiego nie jest żadnym spektaklem, lecz dopełnieniem sprawiedliwości, na które przyszło nam czekać wiele lat. Można tylko ubolewać nad tym, że musieliśmy czekać aż tyle lat na to, aby doczekać procesu komunistycznych zbrodniarzy. Jednak do momentu ogłoszenia wyroku wstrzymam się z pochwałami pod adresem sądu, gdyż może się okazać, że sąd wyda jakiś śmieszny wyrok i tym samym okazja na dokonanie się sprawiedliwości przepadnie.
Generał Jaruzelski, generał Kiszczak i wielu innych komunistycznych zbrodniarzy zasługuje na najwyższy wymiar kary, a dowody przeciw nim są niepodważalne. Jeśli ktokolwiek wierzy w realność sowieckiej interwencji w Polsce, odpowiedzią na którą było wprowadzenie stanu wojennego, to naprawdę wykazuje się wielką naiwnością i nieznajomością historii Polski i świata.
Napieralski i cała lewica broni Jaruzelskiego, czyli nic nowego w tym temacie, wszak gdyby żył towarzysz Bierut i stawał przed sądem to zapewne też mógłby liczyć na grono wiernych obrońców. Żenujący spektakl zaprezentował nam pan Napieralski i inni liderzy lewicy i tylko należy się cieszyć, że coraz szybciej zmierza ta formacja na polityczny śmietnik. Oby trafiła tam jak najprędzej.
napisz pierwszy komentarz