Rząd Platformy Obywatelskiej obiecywał nam (wielokrotnie) nową jakość rządzenia. Polityka miała być prowadzona w sposób godny, z korzyścią dla Polski i naszych interesów zarówno w kraju jak i poza naszymi granicami. Jak się jednak okazuje (po raz kolejny) ta “nowa jakość” polega tylko na brataniu się z ludźmi z minionej epoki i zapewnianiu im i sobie godnego bytu. Wszystko w myśl zasady “By żyło się lepiej”.
Jak się okazuje, dziś na stanowisko dyrektora Muzeum Łazienki Królewskie zostanie (lub już został) powołany dawny działacz PZPR, który dopuścił się przynajmniej kilku decyzji, za które powinien trafić na kilka lat za kratki.
Mówię tu o p. Bogdanie Zdrojewskim, który (jak podaje portal Niezależna.pl): “W czasach PRL był instruktorem ds. kultury w Komitecie Wojewódzkim PZPR w Lublinie. W latach 90. został generalnym konserwatorem zabytków – z tego stanowiska odszedł w atmosferze skandalu. Zielniewicz jako generalny konserwator zabytków w 1995 r. zezwolił, mimo dużych protestów, na wykreślenie z rejestru zabytków pięknej willi „Brzozy” przy ulicy Batorego w podwarszawskim Konstancinie. Dzięki tej kontrowersyjnej decyzji właścicielka „Brzóz”, milionerka Iwona Büchner (prezes m.in. domu aukcyjnego Pol-Swiss Art), kilkanaście miesięcy później wyburzyła budynek i postawiła w jego miejscu „nowocześniejszą” rezydencję.
Krótko przed rezygnacją ze stanowiska generalnego konserwatora zabytków Tadeusz Zielniewicz wydał zezwolenie na wywóz do Niemiec kilkuset XIX-wiecznych wyrobów kamiennych, powybieranych z parków i dworków Dolnego Śląska. 44 tiry z cennymi zabytkowymi dekoracjami zatrzymano w ostatniej chwili na przejściu granicznym w Olszynie. Zawartość ciężarówek, jak się okazało, miała trafić w ręce prywatnego niemieckiego obywatela, gdyż – jak oficjalnie tłumaczyli urzędnicy Zielniewicza – były to „wyroby niemieckie”, których „wywóz nie spowoduje uszczerbku dla kultury narodowej”.
Niedługo po tym, jak ówczesny wiceminister kultury Tadeusz Polak nazwał tę operację „skandalem i grabieżą”, a prasa zaintersowała się wykreśleniem z rejestru zabytków willi „Brzozy” – Zielniewicz podał się do dymisji i podjął pracę jako doradca w Polskiej Radzie Biznesu, założonej przez kilkunastu najbogatszych polskich przedsiębiorców, w tym Jana Wejcherta oraz Piotra Büchnera, męża Iwony Büchner.”
Jak się okazuje, p. Zielniewicz jest także dobrym znajomym posła Janusza Palikota. Dawniej zasiadali razem w radzie nadzorczej Polmosu Lublin, a także byli członkami sądu konkursowego na opracowanie koncepcji architektonicznej budynku „Teatru w budowie” w Lublinie wraz z koncepcją zagospodarowania Placu Teatralnego
Czy wybieranie takich osób na kolejne ważne (i dobrze płatne) stanowiska świadczy o tej nowej, lepszej jakości prowadzenia polityki, o dbałości o interes Polski i jej obywateli? Czy chodzi tu jedynie o napędzanie pieniędzy znajomym? Oceńcie Państwo sami.
I proszę zwrócić uwagę na kontakty, jakie posiada PO. Do tej pory pojawiali się aferałowie (Sawicka, Karnowski, Misiak, Sobiesiak, Drzewiecki, Chlebowski), byli SBcy (chociażby p. Boni, czy dawniej Olechowski), oficerowie byłych WSI (tutaj głównie znajomi p. Komorowskiego). Teraz do tego tandemu dochodzą jeszcze byli członkowie PZPR.
Parafrazując słowa D. Tuska z roku 2007 mogę powiedzieć, że jest to “POważna załoga”. Tak wygląda ta nasza nowa, lepsza POlska.
1 komentarz
1. Palikot Królem Sedesu
http://tulipan.salon24.pl/208579,palikot-krolem-sedesu
Jak podaje portal
Niezależna.pl, polityk
Platformy wcisnął kolejnego kolesia na stolec szefa szefów Sedesów
Polskich. 12-tego dnia zgody polsko-polskiej prawdziwym Polakiem został
Zielniewicz, kumpel posła z Lublina z lat 90-tych. Ile razem ziomale
musieli wypić wódy w Polmosie czy wypalić blantów na Jamajce nikt
dzisiaj oficjalnie nie podaje wszak swój chłopak w swojskich klimatach
to dziś towar zgoła unikalny.
Kumpel Palikotyka
zasłynął wyburzeniem legendarnej warszawskiej willi „Brzoza” i mimo
licznych protestów zaprowadził pokój polsko-milionerski z Iwoną Büchner.
Tak się robi głupie Polaczki w republice bananowej kokosy. Innym
kamieniem milowym w budowaniu zgody polsko-niemieckiej było oddanie za 0
zł kilkuset XIX-wiecznych wyrobów kamiennych „merkelowemu antysemicie”.
Czy Zielniewicz będzie dobrym szefem Sedesów Polskich? Możliwe, wszak
woda ma to do siebie, że się zbiera, i spływa z sedesu do Bałtyku. Z tym
zadaniem poradzić sobie może nawet „żołądkowy kumpel” Palikotyka.
Byłbym umiarkowanie spokojny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl