To już koniec polityki w Polsce

avatar użytkownika Łażący_Łazarz

W zamierzchłych czasach, jeszcze przed dziesiątym kwietnia, mówiliśmy i pisaliśmy wiele o postpolityce i styliźmie, które miały zastąpić politykę. O jakże się wtedy myliliśmy. Co by, bowiem nie mówić z postpolitykierami i stylistami telewizyjnymi można było jakąś politykę prowadzić. Jakoś tam się z nimi przepychać i spierać schylając się do ich poziomu lub podciągając nygusów za uszy. Można było zabiegać o wyborców, uczestniczyć z nimi w kawach czy herbatach, obnażać ich hipokryzję w komisjach śledczych, czy bronić swoich racji z trybuny sejmowej. Szukać kompromisów, ripost, koalicji i możliwości prawnych. Ale to było kiedyś. Jak napisałem „w zamierzchłych czasach”. Dziś jesteśmy świadkami nagłego końca polityki. Bo czyż można prowadzić politykę ze zbrodniarzami, z mafią tuszującą zbrodnię, z dyktaturą budującą na zbrodni zawłaszczanie państwa? Czy można spierać się politycznie z kanaliami, przestępcami i zdrajcami stanu?

Nie można!
Można tylko walczyć z nimi o ujawnienie prawdy o tragedii smoleńskiej, można tylko obnażać prawdziwe zachowanie renegatów i szukać wszelkich możliwości na ściganie sprawców. Tylko to można. Żadnych innych targów. Polityczne zadania PiS się skończyły, ponieważ Platforma Obywatelska straciła mandat prawny, etyczny i polityczny do zarządzania Polską. Grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pozostanie, bowiem mafią bez względu na to, jaką formę prawna przyjmie, ile osób oszuka i ile „obywatelstwa” ma w tytule.
Zaraz mi ktoś napisze, że za mocne słowa. No to podsumujmy:
Zdrada Stanu
Wiemy, bowiem, że oficjalnie inicjatywa imprezy odrębnej od tej planowanej na 10 kwietnia w Katyniu wyszła od Putina. I to kilka/kilkanaście dni po „zaklepaniu” przez Andrzeja Przewoźnika uroczystości międzypaństwowych na dzień 10 kwietnia oraz zaproszeniu na nie najwyższych władz państwowych, na czele z Prezydentem Kaczyńskim. Wiemy, że zabiegano juz wtedy o udział Najwyższych Władz Federacji Rosyjskiej.
Wiemy, że nigdy nie było żadnych wcześniejszych, ani późniejszych, uroczystości katyńskich organizowanych przez Rosję. Ten pomysł został wyciągnięty nagle, jak królik z kapelusza i to po wielu miesiącach rosyjskiej kampanii informacyjnej (dezinformacyjnej) mającej na celu podważenie udziału Rosjan w tym mordzie, lub chociaż sprowadzenia polskich oficerów do roli kryminalistów i szpiegów.
Wiemy, że Putin nie tylko zaprosił Tuska na odrębne, wcześniejsze obchody (7 kwietnia), ale też, że działaniami dyplomatycznymi i administracyjnymi swych służb uniemożliwił udział Prezydenta RP we wcześniejszych obchodach.
Wiemy, że Tusk ochoczo przystał na ten plan Rosji wbrew Prezydentowi własnego Państwa. Wiemy nawet, że Tusk realizując ten plan specjalnie skłamał publicznie na temat okoliczności zaproszenia go przez Putina (słynny telefon z 3 lutego), gdy tymczasem całą wspólną organizację osobnego bratania się z Putinem w Katyniu w dniu 7.04 obydwaj premierzy planowali już w grudniu 2009 r.. Czy gra i publiczne kłamstwa Premiera Tuska przeciwko własnemu prezydentowi, dokonywana w porozumieniu z premierem Rosji, czyli państwa zniewalającego Polskę przez 50 lat, a dziś przewodzącego obcemu blokowi militarnemu i politycznemu nie jest zdradą stanu?
Czyż zdradą stanu i zbrodnią stanu nie jest oddanie śledztwa nad polską tragedią brew obowiązującemu bilateralnemu porozumieniu pomiędzy Polsk, a Rosją z 1993 r.?
Zbrodnia
Mamy udokumentowane podejrzenia, że Tusk, Arabski i Komorowski realizowali polityczną intrygę by „wystawić” Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz jego otoczenie na działania zamachowców w dniu 10 kwietnia 2010 r. .
Wiemy, że już o 9.00 rano czasu polskiego, podczas zawiadamiania Jarosława Kaczyńskiego przez Radosława Sikorskiego o katastrofie była już ustalona oficjalna wersja wydarzeń. Co ważne wersja „winy załogi” była ustalona także z Rosjanami i jednocześnie przekazana do mediów a potem przez miesiące (do dzisiaj) konsekwentnie realizowana, z manipulacjami zapisami czarnych skrzynek włącznie. Na ile wcześniej tak komplementarny plan działania musiał zostać przyjęty, kiedy role musiały być rozpisane by być tak skrupulatnie realizowanymi już od rana, parę minut po katastrofie?
Czy znając wynikające z dokumentów państwowych i oficjalnych doniesień okoliczności doprowadzenia do takiego a nie innego wyjazdu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia, znając osoby uczestniczące w tej grze operacyjnej, stan zabezpieczeń wizyty, udział Ministra Spraw Zagranicznych w zmowie z Rosją na temat sposobu mataczenia i tuszowania okoliczności katastrofy a  mamy prawo podejrzewać Premiera Rzeczpospolitej Polskiej Donalda Tuska, Prezydenta Elekta RP Bronisława Komorowskiego, Ministra Spraw Zagranicznych RP Radosława Sikorskiego i Szefa Kancelarii Premiera RP Tomasza Arabskiego o udział w zbrodni, której ofiarą był Prezydent RP i 95 nietuzinkowych osób? Czy mamy prawo podejrzewać tych ludzi? Niniejszym składam publiczne zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia zbrodni przez wymienione wyżej osoby.
Mafia
Czy osoby podejrzane o zmowę dotyczącą doprowadzenia do zbrodni, a potem do jej tuszowania i mataczenia mają prawo być nazywane mafią lub grupą przestępczą o charakterze zbrojnym? Czy formacja polityczna chroniąca te osoby i postępująca wbrew polskiej racji stanu i obowiązującej umowie międzynarodowej może być uznana za reprezentującą interesy tej mafii? Niniejszym składam publiczne zawiadomienie do prokuratury podejrzenia, że grupa przestępcza o charakterze zbrojnym, która doprowadziła do śmierci 96 osób w Smoleńsku jest osłaniana przez partię Platforma Obywatelska, lub z nią tożsama.
Dyktatura
Czy były Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, a wiec osoba podejrzewana, jako członek mafii, której mowa wyżej, miał prawo wstąpić w obowiązki Prezydenta RP w czasie, gdy śmierć Prezydenta nie była potwierdzona żadnym oficjalnym dokumentem, gdy nie było nawet wstępnej identyfikacji ani rozpoznania zwłok Prezydenta a media i Rzecznik MSZ publicznie informował, że nie wszyscy zginęli podczas katastrofy? Czy władza zdobyta w sposób tak fundamentalnie sprzeczny z prawem i wbrew Konstytucji RP nie rodzi podejrzeń o wprowadzenie dyktatury? Czy podejmowane potem przez taką osobę decyzje polityczne mają dostateczną legitymację? Czy osoba, która mamy podejrzewać o udział w zbrodni smoleńskiej, o zapędy dyktatorskie i bezwzględne wykorzystywanie śmierci Prezydenta RP i wysokich państwowych do przejęcia władzy jest godna piastowania urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej?
Winni
Taak, ja wiem, że w głowie się nie mieści, że pojechałem znów po bandzie i zaostrzyłem  kurs. Pewnie, możemy bawić się w eufemizmy  i quasi kulturę polityczną wbrew faktom, bo fakty są takie, że przy wymienionych poszlakach odnośnie sprowokowania ofiar do wylotu w takim a nie innym składzie, przy złamaniu prawa skutkującym paraliżem śledztwa, przy jawnych matactwach i wyciagnięciu tak spektakularnej korzyści na tragedii każda inna osoba z wyjątkiem Tuska, Komorowskiego, Arabskiego i Sikorskiego znalazłaby się w głównym ośrodku zainteresowania śledczych, jako podejrzana. Je nie jestem śledczym, ale widzę fakty i posiadam umiejętność ich kojarzenia. A gdy kropkę nad „i” stawiają tak wiarygodne osoby jak brat zabitego Prezydenta, oraz Brudziński i Kowal to pryskają moje wątpliwości.
A jak „na złodzieju czapka gore” potwierdza sam wiceszef Klubu Parlamentarnego PO, którego plugawego nazwiska nie będę wymieniał, bo musiałbym od razu przeprosić klawiaturę.
Bo jeśli Tusk i Komorowski byliby nie winni, to w jakim celu ich popychadło gadałoby na okrągło brednie o „krwi na rękach Lecha Kaczyńskiego”, „naciskach na pilotów” i ubliżało rodzinom ofiar wbrew oczywistym faktom? Dlaczego PO forsuje wciąż tą kłamliwą wersje wydarzeń? Dlaczego boi się ujawnienia prawdy? Dlaczego koledzy Tuska i Komorowskiego uznają, że samo pytanie rodzin ofiar o śledztwo, przypominanie o działaniach przed i po katastrofie to atak polityczny na PO? Skąd się biorą słowa w mediach „ostry atak PiSu na Premiera” zaraz po ujawnieniu zachowania polityków zaraz po tragedii? Skąd się biorą nagłe (jak na zamówienie) przecieki w stylu „jak nie wyląduję to mnie zbiją”? Po co taka desperacja w forsowaniu jedynej wersji wydarzeń?
Czy osoba niewinna by się zachowywała w ten sposób? Czy grupa nie będąca mafią oddawałaby śledztwo Rosjanom, a wiec poza kontrolę rodzin ofiar, polską opinie publiczną i organów państwa polskiego? Czy kto inny oprócz zbrodniarzy lub ich pomocników ma interes w ukrywaniu, mataczeniu i publicznym oraz proceduralnym forsowaniu ewidentnie kłamliwej wersji wydarzeń, nieznajdującej potwierdzenia w żadnych dokumentach oraz zeznaniach? Nawet tych przebrakowanych?
Proszę zauważyć, że Ci ludzie zawsze, gdy mogli zachować się jak należy, zachowywali się wbrew. Każda niemal ich czynność oddalała od poznania prawdy, utrudniała prowadzenie śledztwa lub myliła opinie publiczną. Ci ludzie zachowywali się tylko tak by stworzyć pewne pozory. A kto tworzy pozory przed zbrodnią („prywatna wizyta”, „telefon od Putina”) i po zbrodni („Wyścig na spotkanie z Putinem”, „znakomicie układająca się współpraca”, „przekopanie na głębokość metra pola katastrofy”)? Ten niewinny? A po co? Dlatego już trzy dni po katastrofie zacząłem im się bacznie przyglądać**.
A jeśli jest tak jak jest, jeżeli tak wiele na to wskazuje, że rządzą naszą Polską „nie niewinni” ludzie to jak można z nimi rozmawiać, paktować i uprawiać politykę?
Nie można!
Bo podobnie jak z terroryzmem („podobnie” – ależ napisałem), z pewnymi ludźmi się nie paktuje, gdyż są zbyt bezwzględni, źli i zwyczajnie nie zasługują na to. Dlatego terrorystów się stara zneutralizować, wyłapać i postawić przed trybunałem, a gdy to niemożliwe to się po prostu ich niszczy. W tym celu daje się narzędzie najlepszym żołnierzom, którzy podejmują działania w stanie wyższej konieczności i dla dobra grupy.
U nas narzędziem jest prawda. Dlatego trzeba ją zdobyć/poznać. Najlepszym żołnierzem Polski w tej sprawie Jest Jarosław Kaczyński, bo jest nie tylko najpotężniejszym politykiem opozycyjnym, ale przede wszystkim bratem bliźniakiem poległego Prezydenta, szwagrem jego małżonki, wujem ich córki i przyjacielem, co najmniej kilkunastu innych ofiar. Jest to, więc osoba skrajnie zdeterminowana i predestynowana do odkrycia prawdy. I na tym powinien dziś polegać jedyny cel PiSu. Bo tylko prawda uzdrowi nasze państwo, wyzwoli spod skrzydeł mafii sparaliżowane dziś instytucje i media, wstrząśnie opinią publiczną i umożliwi odkrycie wszystkich sprawców oraz sprawiedliwą zapłatę im zależnie od udziału**. A czy szukanie prawdy to polityka? Nie! Dlatego polityka się skończyła.
Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński ma należytą ochronę, nie stanie się ofiarą chłopców od śrub i nie wyjedzie do Moskwy, gdzie może się rozchorować, bo wtedy także skończy się prawda i Polska.
ŁŁ
* Przez te pierwsze 2-3 dni, żyłem tak jak wielu czytających w głębokim przekonaniu, że ot zdarzył się bardzo tragiczny wypadek. Dziś traktuję ten okres niczym niemowlęcy.
**Jak widzicie nie przesądzam, który sprawca jak się przyczynił do tej tragedii. Nie wiem tego po prostu, a fakty pozwalają mi podejrzewać tylko o tyle o ile, choć wystarczająco by o moich podejrzeniach publicznie zawiadamiać niniejszym prokuraturę.

7 komentarzy

avatar użytkownika transfokator

1. toczka w toczkę

zgoda, ale do jakiej prokuratury to Pan kieruje? Agenturalno-tajniacko-szpiclowsko-konfidencko- zaprzańsko-radzieckozdradziecko zakorzenionej? Chroniącej tych, bo będącej tymi, których Pan oskarża? Śmiechu warte.
Nadmienię tutaj tylko, że pod terrorem, który za chwilę się objawi personalnie wobec kilku odważniejszych (pod każdym możliwym pretekstem, byle nie politycznym; jazda na gapę, narkotyki w biurku, gwóźdź w oponie itp, itd), mało można legitymistycznie zdziałać. Proszę zauważyć, że kandydata na prezydenta, który miał wtedy "ciąg wyborczy" niebywały (wzbudzał respekt), skazała wyrokiem "sądu polskawego" złotousta blondynka za głoszenie prawdy. I co? I nic, nie było przybocznych, co by spalili jakieś opony pod sądem. Polacy są spsiali, bo są spod buta pseudojurysdykcji od lat, kompletnie nie rozumieją co to wolność, prawo do wygłaszania opinii, manifestacji, strajku, samorządności, w ogóle swobód obywatelskich. Nachapać się, nażreć, podup..., piwko i rechot z "odjazdowego" wygłupu Palimłota... Horyzont za oknem to rozpoznany teren do supermarketu, jaka tam Ojczyzna?!
Większość to barany idące na rzeź. Jak całe stado chce jakiś kapo ubić, to może wierzgną. Ale jak wyciągasz poszczególne sztuki z redyku, nie pisną. Jarek ma 8 mln poparcia, a tak naprawdę ma może Pana i paru gdzieś tam, o których nie wiemy!!! Tak, dociekajmy i żądajmy, ale jak mówi Lec: "Prawda zwycięża... Nie bez oręża!"

avatar użytkownika natenczas

2. > ŁŁ

Witam.

Napisałeś:
Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński ma należytą ochronę, nie stanie się ofiarą chłopców od śrub i nie wyjedzie do Moskwy, gdzie może się rozchorować, bo wtedy także skończy się prawda i Polska.

Dzis przeczytałem w Fakcie http://www.fakt.pl/Dlaczego-BOR-chroni-Kaczynskiego-,artykuly,76943,1.html taką informację na temat ochrony
dla premiera J.Kaczyńskiego.

Dlaczego BOR chroni Kaczyńskiego?
12.07.2010, 18:35

Po katastrofie smoleńskiej agenci Biura Ochrony Rządu zaczęli pilnować brata prezydenta Jarosława Kaczyńskiego (61 l.). Wynajęli mieszkanie obok jego warszawskiego domu, a w ogródku postawili specjalną budkę, przez którą, sami niewidoczni, mogą dokładnie obserwować otoczenie [...]
W zupełnej tajemnicy cichą opieką specjalistów BOR tuż po katastrofie objęto dom Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Każdy, kto zacznie się kręcić koło budynku, jest natychmiast legitymowany. Tajniacy wynajęli cały parter w sąsiednim domu, gdzie mają oko na posiadłość prezesa. Z drugiej strony ogrodu stanęła zaś niepozorna budka, z której niczym z centrum operacyjnego funkcjonariusze dyskretnie pilnują okolicy. – Rzeczywiście, domu prezesa strzeże BOR, jednak jego osobista obstawa to wynajęci i całkowicie prywatni ochroniarze – potwierdza Faktowi Adam Lipiński (54 l.) z PiS.
Rządowi agenci przy prezesie PiS mogą dziwić, bowiem były szef MSWiA Grzegorz Schetyna (47 l.) odebrał ją prezesowi jeszcze w 2009 r. – Decyzję o ponownym przyznaniu funkcjonariuszy BOR Kaczyńskiemu podjął obecny szef MSWiA, Jerzy Miller [...]
....................................

Co mnie zdziwiło ? Podwójna ochrona,osobista i ta przydzielona,a wcześniej zabrana.

Rzeczywiście, domu prezesa strzeże BOR, jednak jego osobista obstawa to wynajęci i całkowicie prywatni ochroniarze – potwierdza Faktowi Adam Lipiński

Czy można wierzyć BORowi ?
Czy można za pomocą specjalistycznego sprzętu zainstalowanego obok domu premiera podsłuchiwać Jego rozmowy ? Chyba tak ?
A może tam nie ma naszych polskich ludzi,a radzieccy ?
Jeszcze wiele innych pytań nasuwa mi się odnośnie tej specyficznej ochrony.ale...

Mam tylko nadzieję,że JK nic się nie stanie.

Pzdr.

avatar użytkownika pionek

3. Jako komentarz polecam:

Polityka to najlepszy biznes w Polsce

Ostatnio zmieniony przez pionek o śr., 14/07/2010 - 19:00.

...po prostu człowiek

avatar użytkownika zx

4. @transfokator

nic dodać :)

avatar użytkownika Rebeliantka

5. @transfokator

Zawiadomienie o takim przestępstwie ma sens nawet do takiej prokuratury.

Zgodnie z Art. 44 Konstytucji RP:

Bieg przedawnienia w stosunku do przestępstw, nie ściganych z przyczyn politycznych, popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych lub na ich zlecenie, ulega zawieszeniu do czasu ustania tych przyczyn.

Pozdrawiam

Rebeliantka

avatar użytkownika Selka

6. @Ł.Ł.

I aby słowa wasze były TAK-TAK, NIE-NIE.

Nic dodać.


Każde inne stawianie spraw, to...smoleńska mgła.

Rozmiary tej  histerycznej reakcji dziś, rozpisanej na kilka głosów - tylko uwiarygadniają supozycje.


A co do tego "przecieku ze stenogramów" (jakich qrde stenogramów? toż to kopia, z kopii, z kopii) - nie rozśmieszajcie mnie, bo mi sie zajady robią :))


TERAZ moga sobie tam "wpisać" co chcą: ŻADNEJ metody weryfikacji, po "odczycie" przez ruskich !

P.S. Dzisiejszy FAKT? To SKĄD była informacja, (schetyny?), że rząd zdejmuje ochronę BORu J.Kaczyńskiemu? Przesłyszałam sie?

Ostatnio zmieniony przez Selka o śr., 14/07/2010 - 22:33.

Selka

avatar użytkownika spiskowy

7. Polska jest dzis w bardzo trudnej sytuacji

A to wlasnie dlatego, ze miliony wyborcow PO uwierzylo, ze polityka sie skonczyla, a Polska jako taka sobie jest i jakos calkiem fajnie sie rozwija. Nie przyjmuja do wiadomosci tezy o zamachu, nawet gdy dowodow jest cale mnostwo. Bo im sie MYSLEC nie chce, nie chce im sie gimnastykowac. Poza tym jesli juz przyjma taka wersje: zamach: to ile to niesie za soba konsekwencji!!! Lepiej nie ruszac i udawac, ze jest fajnie. trawe skosic. Piwo wyzlopac. Bo przeciez nie jest zle.

Nie wiem co robic w tej sytuacji. Osobiscie wale po ryju. Mowie im co o nich mysle. Ale to takie syzyfowe prace, bo oni zaraz uciekaja do swojego tefauenu i ten ich kuruje. Mysle, ze oni potrzebuja totalnego upadku, zeby zobaczyli co i jak. Takie to malo inteligentne.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.