Zmarł ksiądz prałat Henryk Jankowski. Postać to nietuzinkowa i niewątpliwie zasłużona dla polskiej niepodległości, więc tu i ówdzie coś tam o nim napisano. Podkreślano dawniejsze zasługi i napomykano o późniejszych dziwactwach, o bogactwie, strojach, działalności gospodarczej, nawet o procesie ze słynnym awanturnikiem znanym z zakłócania ciszy nocnej (podobno parającym się też pisarstwem) Pawłem H (choć mi ostatnio mówiono że to się pisze przez „Ch”), a zwłaszcza o „kontrowersyjnych” kazaniach. Właśnie owe kazania miały być przyczyną zdymisjonowania księdza Jankowskiego przez biskupa Gocłowskiego z probostwa w kościele Św. Brygidy. Tak napisano na onecie, w wikipedii i w wielu innych miejscach. Naprawdę tak napisano- proszę sprawdzić.
Zaszczuć księdza (Kot z Cheshire)
Maryla, wt., 13/07/2010 - 17:34
A ja przecież dobrze pamiętam, że bezpośrednią przyczyną zdymisjonowania księdza nie były jego kazania, ale oskarżenie o rzekome molestowanie ministranta. Sprawa była „kontrowersyjna” jak DZISIAJ napisano w g…w-nie. Dzisiaj, bo wtedy g..w-no było w pierwszej linii nagonki na księdza. Przez kilka miesięcy ksiądz był pod dyktando cyngli Michnika szmacony w większości środków masowego przekazu. Taki zarzut jest skrajnie poniżający dla kapłana, a sięgnięto po niego, bo zarzuty o antysemityzm, tak bardzo skuteczne w innych przypadkach, dlaczegoś spływały po księdzu jak woda po kaczce. Może dlatego że ksiądz Henryk Jankowski nie musiał zabiegać o popularność w mediach i gdziekolwiek indziej. Miał własną pozycję- stał na własnych nogach. No to go załatwiono na „cacy”, upokorzono i pozbawiono godności. Matka ministranta oskarżyła go o molestowanie chłopca: podobno dawał mu pieniądze (ksiądz wielu ludziom dawał pieniądze, z tym że raczej sposobem Chrystusa a nie Owsiaka) a ponoć posunął się nawet do pocałowania go w usta! Nikt z celebrytów nie odważył się wystąpić w jego obronie, może kogoś krzywdzę to proszę mi przypomnieć.
Wczoraj zrezygnowano z ekstradycji Romana Polańskiego do USA. Reżyser dopuścił się stosunku analnego z trzynastoletnią dziewczynką i uciekł ze stanów przed procesem. W jego obronie występowali liczni "autoryteci", z których jeden zdziwił się nawet jak można ścigać Polańskiego za stosunek z tą „prostytutką”. Też reżyser, a nie oglądał „Taksówkarza”!
Przypominam tę sprawę aby oddać sprawiedliwość naszym „autorytetom moralnym”, aby pokazać, że oni też ostatnio zmienili się trochę na lepsze. Jeszcze nie potrafią się przyznać do błędu, do szczucia, do lubowaniu się w poniżaniu tych których nie lubią. Ale już się zaczynają tego trochę wstydzić! Bo to przemilczenie to przecież ze wstydu nieprawdaż?
http://cheshire.salon24.pl/207312,zaszczuc-ksiedza
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz