Księga imion
tu.rybak, pt., 09/07/2010 - 10:37
Jakoś po cichu przemknęło przekazanie laski z rąk Komorowskiego w ręce Niesiołowskiego. A szkoda.
Najciekawsze było jakimi słowy ustępujący marszałek RP przekazał urząd następcy:
Stefek, teraz ty rządzisz.
Przypomnę jak blisko dziesięć lat temu podobna fraza stała się bardzo popularna. Otóż w 2001 r. minister Kaczmarek (SLD), powołując na stanowisko prezesa PSE Stanisława Dobrzańskiego (PSL, koalicjant SLD) prosto i szczerze wyjaśnił:
Staszek chciał się sprawdzić w biznesie.
Przypomnę również, jak trzy lata temu w debacie wyborczej dzisiejszy premier Donald Tusk zaproponował Jarosławowi Kaczyńskiemu:
Mów mi Donek.
Co za styl i elegancja! Rozumiałbym takie teksty w rozmowach prywatnych, poza światłami jupiterów, ale tu mamy do czynienia z czymś niebywałym. Tego typu prostota umysłowa bez żadnej żenady pokazywana jest wszem i wobec.
To nie tylko pokazuje poziom intelektualny autorów wypowiedzi. To pokazuje stosunek do państwa i urzędów.
Proste słowa o Staszku, Donku i Stefku są kwintesencją kolesiostwa, pokazują, że ważne urzędy i stanowiska traktowane są jak prywatny folwark.
Smutne to. Jak potem można się dziwić, że ludzie nie traktują urzędów poważnie? Przykład idzie z góry. Temu służyło również ośmieszanie urzędu Prezydenta RP (Tusk: żyrandole, dywany) czy święta 3 Maja (Tusk: spędzić dzień przy grillu).
Nie będę się długo rozpisywał. Zdając sobie sprawę z tego co robią - czy nie - po prostu rozkładają państwo.
Smutne to.
PS. Tusk rekomendując Schetynę na marszałka Sejmu dodał: Nieprzypadkowo ulubione filmy Grzegorza Schetyny to "Gladiator" i "Shrek", ma najlepsze cechy tych bohaterów. A wady, które oni mają, również jemu się wybacza. Pomylił Sejm z rozrywkowym programem telewizyjnym?
PS2. Ktoś może powiedzieć, że jestem nadętym bufonem, gdyż nie zrozumiałem świetnych dowcipów. To po prostu żarty takie były. Może. Ale nawet wtedy nic z tego co napisałem wyżej nie traci znaczenia. A takie dowcipy podwójnie smutne są.
PS3. Z jednej strony, na najwyższych urzędach mamy: Staszek, Donek, Stefek. Z drugiej, w protokołach przesłuchań mamy: Miro, Zbychu, Grzechu, Rychu. Kółko się zamyka...
Najciekawsze było jakimi słowy ustępujący marszałek RP przekazał urząd następcy:
Stefek, teraz ty rządzisz.
Przypomnę jak blisko dziesięć lat temu podobna fraza stała się bardzo popularna. Otóż w 2001 r. minister Kaczmarek (SLD), powołując na stanowisko prezesa PSE Stanisława Dobrzańskiego (PSL, koalicjant SLD) prosto i szczerze wyjaśnił:
Staszek chciał się sprawdzić w biznesie.
Przypomnę również, jak trzy lata temu w debacie wyborczej dzisiejszy premier Donald Tusk zaproponował Jarosławowi Kaczyńskiemu:
Mów mi Donek.
Co za styl i elegancja! Rozumiałbym takie teksty w rozmowach prywatnych, poza światłami jupiterów, ale tu mamy do czynienia z czymś niebywałym. Tego typu prostota umysłowa bez żadnej żenady pokazywana jest wszem i wobec.
To nie tylko pokazuje poziom intelektualny autorów wypowiedzi. To pokazuje stosunek do państwa i urzędów.
Proste słowa o Staszku, Donku i Stefku są kwintesencją kolesiostwa, pokazują, że ważne urzędy i stanowiska traktowane są jak prywatny folwark.
Smutne to. Jak potem można się dziwić, że ludzie nie traktują urzędów poważnie? Przykład idzie z góry. Temu służyło również ośmieszanie urzędu Prezydenta RP (Tusk: żyrandole, dywany) czy święta 3 Maja (Tusk: spędzić dzień przy grillu).
Nie będę się długo rozpisywał. Zdając sobie sprawę z tego co robią - czy nie - po prostu rozkładają państwo.
Smutne to.
PS. Tusk rekomendując Schetynę na marszałka Sejmu dodał: Nieprzypadkowo ulubione filmy Grzegorza Schetyny to "Gladiator" i "Shrek", ma najlepsze cechy tych bohaterów. A wady, które oni mają, również jemu się wybacza. Pomylił Sejm z rozrywkowym programem telewizyjnym?
PS2. Ktoś może powiedzieć, że jestem nadętym bufonem, gdyż nie zrozumiałem świetnych dowcipów. To po prostu żarty takie były. Może. Ale nawet wtedy nic z tego co napisałem wyżej nie traci znaczenia. A takie dowcipy podwójnie smutne są.
PS3. Z jednej strony, na najwyższych urzędach mamy: Staszek, Donek, Stefek. Z drugiej, w protokołach przesłuchań mamy: Miro, Zbychu, Grzechu, Rychu. Kółko się zamyka...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Miro, Zbychu, Grzechu, Rychu. Kółko się zamyka...
państwo kolesi z podwórkowego lumpenproletariatu, zbierający pety i dopijający resztki po pijakach (cytat z Bronka z ruskich bud)
Dzisiaj pogoniłam pod sklepem taki lumpenproletariat, co chciał mnie naciągnąć.
Ale tu miałam jeden decydujący głos - NIE, u mnie pan sie nie pożywi.
Takiego wpływu na wybór dopijającego resztki po moim lumpenproletariuszu , nie miałam.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Ha,
w wyborach tez mamy po jednym glosie...
I jesli tylko taki glos oddaje sie swiadomie, to w porzadku...
3. Księga imion
Donald - znaczenia imienia - władca świata (celtyckie), brunatny przybysz (irlandzkie)
4. ..."Jakoś po cichu przemknęło przekazanie laski...
...z rąk Komorowskiego w ręce Niesiołowskiego..."
Witam. Autorze Drogi... Mimo, iż wszystko co opisałeś jest bardzo smutne, cytat, który w tyt. komentarza pozwolił mi na przebrnięcie całego tekstu, powiedzmy, w "luźnym" nastroju... /Mam bujną wyobraźnię i skłonność do skojarzeń...:-}../
Cały tekst jest jednym z tych, które odsłaniają PRAWDĘ, w tym wypadku naszą
smutną rzeczywistość...
Serd.Pzdr.
5. dzięki
przyznaję, że z tą laską to było specjalnie. Chciałem się po prostu dostosować do władzy:)
6. @tu.rybak.
Przyznaję, że w obecnej sytuacji POzostaje tylko taki sposób przystosowania do
NIEnaturalnego środowiska...
Serd.Pzdr....:-}