Min. finansów rządu Tuska żada od Jarosława Kaczyńskiego załatwiania spraw rządu

avatar użytkownika Maryla

to już czyste szaleństwo ! Wg partii rządzącej to opozycja ma załatwiać za nich sprawy będące ich psim obowiązkiem! Teraz konferencja Vincenta bez PESEL.

Teraz minister finansów mówi o polityce rolnej. Zastepuje ministra rolnictwa w rządzie Tuska  i jeszcze miesza się do spraw wewnetrznych Wielkiej Brytanii!

Skandal za skandalem.

W kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiej zaangazowany jest cały rząd, zaś sam Komorowski jak Tymiński wyciaga stary nieświeży 'HAK" i powiela bez honoru kłamstwa.

"Angielska" potyczka PO i PiS; "J. Kaczyński boi się tych słów"

Wczoraj Jarosław Kaczyński był u premiera Davida Camerona. To co mnie nie uderzyło to to, że nie padło jedno słowo; to, które powinno być kluczowe, tj. słowo rabat - zaczął swoje wystąpienie minister finansów Jacek Rostowski na konferencji PO. - Wielka Brytania dostaje od pozostałych państw UE rabat. Udział Polski w tym rabacie to 165 mln euro w tym roku. Haracz, który polski podatnik płaci na rzecz Wielkiej Brytanii - mówił Rostowski. - Jako minister jestem zdumiony, że Jarosławowi Kaczyńskiemu w rozmowie z Cameronem nie wpadło do głowy wspomnieć tą wielką sprawę, czy jest gotów zmienić stanowisko Wiel

Druga kwestia, którą poruszył minister, to wspólna polityka rolna według torysów. - Jarosław Kaczyński wczoraj twierdził, że torysi nie chcą zmniejszać środków UE płynących do polskich rolników. Nie jest to ścisłe stwierdzenie - mówił i przytoczył depesze oraz dokumenty, według których torysi "są w pełni zdeterminowani przeprowadzić reformę wspólnej polityki rolnej, która nie jest korzystna dla Wielkiej Brytanii, bo brytyjscy rolnicy mają problemy ze spełnieniem kryteriów unijnych".

Po wystąpieniu ministra, szef sztabu wyborczego PO Sławomir Nowak mówił o kluczowych pytaniach, które trzeba zadać prezesowi PiS: czy zdjęcie z Cameronem było warte tego, by odstawiać sprawy polskiego rolnictwa? Jak ma zamiar przekonywać torysów w PE do zmiany ich stanowiska?

- Mamy cały spektakl gry pozorów ze strony Jarosława Kaczyńskiego i jego sztabu. To, o czym Bronisław Komorowski mówił na koniec debaty, to depesza PAP oparta na tekście z "European Voice" z 31 sierpnia 2006 roku - mówił Nowak i przywoływał cytat z tej gazety, w którym padają słowa ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego o likwidacji bezpośrednich dopłat do rolnictwa. – Jarosław Kaczyński boi się tych słów w okresie kampanii. Kaczyński co innego mówi za granicą, a co innego w Polsce. Mamy nadzieję, że wycofa się z tych kluczowych słów o likwidacji dopłat do rolnictwa - dodał.

 

"J. Kaczyński musi powiedzieć dlaczego ma takich przyjaciół"

Według niego Kaczyński mówił to pod wpływem "brytyjskich przyjaciół" i powinien powiedzieć, dlaczego "ma takich przyjaciół".

Bronisław Komorowski mówił w "Trójce", że wierzy w to, iż Jarosław Kaczyński działa pod wpływem brytyjskich partnerów, "którzy maja takie poglądy i mają to wpisane w program". Komorowski dodał, że nie boi się procesu wyborczego w tej sprawie. - Sztab PiS groził procesem, ale się wycofali, bo wiedzą, żeby przegrali. Jeśli Jarosław Kaczyński wycofa się z tych słów, to wtedy ja publicznie uznam, że zmienił poglądy na lepsze - powiedział.

Komorowski najwidoczniej działa pod wpływem "sowieckich przyjaciół" bo chce z Polski zrobić Kraj Rad. Jedyna recepta na wszystko to wg Komorowskiego "powołanie Rady przy Komorowskim"

Komorowski: powołam forum środowisk wiejskich

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika Unicorn

1. Komentarz

Komentarz z...Aborczej:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8077418,Rostowski_znow_py...
"hohopl pół godziny temu
Oceniono 14 razy 4 + - zgłoś do moderacji

A czy Jarosław Kaczyński jest obecnie w rządzie? Z tego co sobie przypominam, to w momencie gdy śp. Lech Kaczyński próbował zabierać głos w sprawach europejskich, zaraz podnoszono larum, iż "od tego jest rząd Tuska".

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

2. PiS punktuje PO: Rostowski torysem i wpadka Komorowskiego

Paweł Poncyljusz, fot. Radek Pietruszka/PAP

Wyborcza walka między PO i PiS zaostrza się. Koło południa PO kontynuowała wątek dopłat dla rolnictwa, które prezes PiS rzekomo chciał zlikwidować. Minister Jacek Rostowski i Sławomir Nowak zarzucali prezesowi PiS, że podczas wczorajszej wizyty w Wielkiej Brytanii nie poruszył tematu polityki torysów wobec wspólnej polityki rolnej, której są przeciwni. Tymczasem PiS na konferencji po godzinie 13 wypunktowało błędy PO i marszałka Komorowskiego, miedzy innymi w sprawie Białorusi, umowy gazowej z Rosją oraz powyższego tematu. Przypomniano, że Jacek Rostowski był kiedyś członkiem brytyjskiej Partii Konserwatywnej.

Konferencja sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego zaczęła się od przypomnienia fragmentów debaty wyborczej z niedzieli, w czasie której marszałek Bronisław Komorowski skrytykował pomysł Jarosława Kaczyńskiego, aby o Białorusi i mniejszościach tam mieszkających rozmawiać z Rosją. Przypomniano wypowiedź marszałka z 2006 roku, kiedy właśnie coś takiego postulował oraz Bogdana Klicha, wówczas europosła, który na forum Parlamentu Europejskiego proponował dokładnie to samo.

- Panie marszałku, czy pan zmienił zdanie? Pod którym z tych zdań się teraz pan podpisze? Czy diametralnie zmienił pan zdanie? - pytała się Joanna Kluzik-Rostkowska.

- Koncepcja praw ochrony mniejszości narodowych na podstawie ochrony praw dyktatora jest anachronizmem. Istotą nowoczesnego podejścia do spraw mniejszości jest współpraca międzynarodowa. Białoruś nie chce przystąpić do konwencji o ochronie praw człowieka, dlatego ta sprawa powinna być przedmiotem dialogu międzynarodowego. Dlatego nie ma nigdzie takiego prawa, które by stawiało prawa dyktatora, prawa władzy, poza prawami wszelkich mniejszości. Sprawa w gruncie rzeczy jest bardzo poważna - dodał Paweł Kowal.

Drugi materiał dotyczył umowy gazowej z Rosją, o której w trakcie niedzielnej debaty, Komorowski powiedział, że jest negocjowana. PiS pokazało depeszę PAP z lutego informującą, że takowa umowa została już podpisana. - Umowa została podpisana na poziomie handlowym. Boimy się, że marszałek tego nie wie, to kolejna jego wpadka. Miejmy nadzieję, że to już ostatnia. Umowa została podpisana między Gazpromem i PGNiG. Pan marszałek powinien rozpoznawać zagrożenia płynące z tej umowy. Ta umowa jest przedłużana do 2037 roku. Polacy mogą być pewni, że monopol jednego dostawcy jest wzmacniany, co musi oznaczać wyższe ceny. Faktycznie nie ma jeszcze porozumień rządowych, ale cokolwiek marszałek obieca, to tego nie da się już zmienić - mówił Paweł Poncyljusz.

Sztab prezesa PiS odniósł się także do dzisiejszych zarzutów Jacka Rostowskiego, który krytykował Jarosława Kaczyńskiego ws. wspólnej polityki rolnej, że nie upomniał się o to podczas wizyty u Davida Camerona. Wtedy puszczono materiał w którym Jacek Rostowski przy okazji wstępowania do PO, mówił, że jego jedyną dotychczas partią była... brytyjska Partia Konserwatywna, czyli torysi.

- Odnośnie naszych relacji z torysami. Pierwszym torysem wśród Polaków jest Jacek Rostowski. Jeśli rząd ma problemy z prowadzeniem polityki zagranicznej, to my jako opozycja oferujemy swoją pomoc. Szkoda tylko, że przez konferencje prasowe po spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego z Cameronem dowiadujemy się, że jest jakiś postulat. Jacek Rostowski ma już tak długi staż jako torys, dlatego powinien dać sobie radę z każdym problemem na linii Anglia-Polska, ale służymy pomocą - mówił Paweł Poncyljusz.

(li), (mkw)

http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/,1,3313475,aktualnos...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. kolejna hucpa - Vincent z RadSikiem na konferencji sztabu

Komorowskiego.

Vincent kompromituje sie dalej, jak zwykle, RadSik tylko krok za nim.

Tusk - poddaj rząd do dymisji, albo niech wezma wszyscy urlopy na czas kampanii partyjnego kandydata Bronka Gafy.

Zamiast rządzić, jezdzą z Bronkiem specjalnej troski ministrowie rządu koalicyjnego .

Co na to Pawlak?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Minister przyznaje: byłem torysem

Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że był członkiem brytyjskiej Partii Konserwatywnej na początku lat 90. Jak podkreślał, Polska nie była jednak wtedy w UE i dopłaty dla unijnych rolników w ramach Wspólnej Polityki Rolnej nie były wówczas korzystne dla polskiej wsi.

Rostowski na konferencji prasowej zaznaczył, że na początku lat 90. Wspólna Polityka Rolna powodowała bardzo duże dopłaty dla rolników niemieckich, francuskich czy holenderskich i była dla polskich rolników bardzo niekorzystna, bo produkcja rolna, dotowana z unijnej Wspólnej Polityki Rolnej, zalewała polskie rynki.

- Dlatego sprzeciw wobec tej Wspólnej Polityce Rolnej na początku lat 90. był dla polskich rolników rzeczą korzystną i dlatego nie miałem żadnego problemu z tym, że byłem w tej partii torysowskiej, która wtedy (ta partia) tą Wspólną Politykę Rolną też chciała ograniczać - oświadczył szef resortu finansów.

Dodał, że od 17 lat nie jest w brytyjskiej Partii Konserwatywnej, w 2004 roku Polska przystąpiła do UE i od tego czasu Wspólna Polityka Rolna jest dla polskich rolników bardzo korzystna.

- Mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją, no i myślę, że mówienie o tym, iż byłem w brytyjskiej partii torysowskiej, to jest taka próba po pierwsze znalezienia tematu zastępczego, za co gratuluję, ale także w trochę niepokojący sposób wydaje się świadczyć o tym, że sztab PiS, że w ogóle PiS jako partia nie bardzo rozumie mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej - ocenił Rostowski.

Sztab PiS pokazał na konferencji prasowej nagranie fragmentu wywiadu radiowego z ministrem Rostowskim, który mówiąc, iż wstąpił do Platformy Obywatelskiej poinformował, że przedtem był członkiem Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii. - Byłem torysem - mówił w wywiadzie Rostowski.
Autor: PH

http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/,1,3313614,aktualnos...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Sojusz z torysami pokazuje, że mieliśmy rację

Z Pawłem Kowalem, wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie PiS, posłem do Parlamentu Europejskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), rozmawia Łukasz Sianożęcki

Jakie były główne cele wizyty prezesa Jarosława Kaczyńskiego w Londynie, oprócz oczywiście prowadzenia kampanii wyborczej i walki o głosy brytyjskiej Polonii?
- Zabieganie o głosy Polonii na Wyspach nie jest być może celem samym w sobie, ale z całą pewnością wychodzi na marginesie tej wizyty. Przede wszystkim pokazuje ona jednak, że wybór którego dokonało Prawo i Sprawiedliwość, czyli związanie się z silnymi partiami europejskimi, które obecnie dochodzą do władzy, nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i w Czechach, jest słuszny. Pokazuje, że to my mieliśmy rację w sporze toczącym się przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego, twierdząc, że warto poszukiwać bardziej niekonwencjonalnych rozwiązań dla Europy, nie zaś tylko iść z głównym nurtem, bo to nie zawsze jest zgodne z polskimi interesami.

Czy spotkanie z Davidem Cameronem i zbliżenie Prawa i Sprawiedliwości z brytyjskimi konserwatystami mogą sugerować, że ewentualna przyszła prezydentura Jarosława Kaczyńskiego przyniesie bardziej krytyczne spojrzenie na Unię Europejską?
- Myślę, że każdy rozsądny człowiek powinien mieć krytyczne spojrzenie na Unię Europejską, co oczywiście nie oznacza postawy antyeuropejskiej. Dzisiaj także wśród torysów, w szczególności w nurcie reprezentowanym przez premiera Camerona, jest wielu polityków dalekich od takiego typowego brytyjskiego eurosceptycyzmu. Niektóre kwestie z pewnością będą nas z Brytyjczykami łączyć, a niektóre dzielić. Do tych drugich należeć będzie z całą pewnością wysokość budżetu unijnego czy skala dotacji na fundusze spójności. A to, co nas łączy, to kwestia pojmowania bezpieczeństwa międzynarodowego czy relacji z NATO. Nigdy nie można być zgodnym w 100 procentach. Nie jesteśmy przecież jedną partią, tworzymy tylko pewien alians, który pomaga nam w realizacji celów. To nie jest tak, że my będziemy naśladować torysów czy też oni nas.

Obecny rząd w Polsce twierdzi co innego, mocno krytykując politykę zbliżania się z torysami. A marszałek Komorowski utrzymuje nawet, że nie przystoi mieć takich partnerów.
- W mojej opinii, są to wypowiedzi wynikające z czystej zazdrości. Torysi byli przecież do niedawna jeszcze w Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Jednak to między innymi my przekonaliśmy ich, że nie zawsze warto być w głównym nurcie. Ciekaw jestem, czy politycy Platformy Obywatelskiej mówiliby to samo jeszcze dwa lata temu, kiedy brytyjscy konserwatyści byli w tej samej partii co oni, czyli w EPP. W Parlamencie Europejskim otwarcie mówi się o tym, że Europejska Partia Ludowa nie może pogodzić się z tym, iż torysi zrezygnowali z udziału w ich partii. Uznali bowiem, że jest to ugrupowanie nieefektywne, które utonęło już dawno w wewnętrznych ustaleniach i negocjacjach i nie jest w stanie osiągać wytyczonych celów. Tak więc myślę, że do takich wypowiedzi członków PO i marszałka Komorowskiego popycha zwyczajnie zazdrość. Tak zwani politycy głównego nurtu, a do takich zaliczyłbym przedstawicieli Platformy, nie lubią, gdy ktoś ma choć odrobinę odmienne zdanie od nich. Najlepiej można to zaobserwować na przykładzie premiera Węgier Wiktora Orbana, związanego z EPP. Znalazł się on w potężnym ogniu krytyki, chociaż jeszcze tak naprawdę nie zdążył nic zrobić. Jest szefem rządu od zaledwie kilku tygodni, a już ukazują się artykuły odsądzające go od czci i wiary.

Marszałkowi Komorowskiemu szczególnie jednak nie podoba się podejście torysów do Wspólnej Polityki Rolnej i sugeruje on, że Jarosław Kaczyński jako prezydent będzie dążył do jej likwidacji...
- Wobec tego zapytajmy marszałka Komorowskiego, czy podoba mu się podejście do polityki energetycznej Niemiec, gdyż, jak wiadomo, Platforma jest w sojuszu z CDU. Trudno takie sojusze traktować jako podpisanie się pod całością programu. Podobnie jak my różnimy się w wielu sprawach z torysami, tak samo marszałek Sejmu różni się w swoich opiniach ze swoimi partnerami z EPP. Używanie tego argumentu może wskazywać na chęć zbicia kapitału w oczach opinii publicznej lub na niewiedzę marszałka na temat ogromnych różnic programowych w EPP, które są jeszcze większe niż wewnątrz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=105847

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Kaczyński walczy o głosy Polonii

Kandydat na prezydenta RP Jarosław Kaczyński gościł wczoraj w Londynie, gdzie zabiegał o głosy brytyjskiej Polonii. Prezes Prawa i Sprawiedliwości spotkał się m.in. z przedstawicielami Społecznego Komitetu Brytyjskiej Polonii, rozmawiał też z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem.

Jarosław Kaczyński z przedstawicielami środowisk polonijnych w Wielkiej Brytanii spotkał się na śniadaniu w hotelu Marriott w Londynie. Społeczny Komitet Brytyjskiej Polonii wręczył mu deklarację poparcia z podpisami zbieranymi w całym kraju. - Jarosław Kaczyński ma niewątpliwy polityczny instynkt. W czasie rozmowy był świetnie przygotowany od strony faktograficznej - powiedział przewodniczący Stowarzyszenia Techników Polskich w Wielkiej Brytanii Krzysztof Ruszczyński.
Tematem dyskusji był m.in. status Polaków w Wielkiej Brytanii, który prezes PiS chciałby uregulować w ustawie o Polonii. - Chcemy silnej, suwerennej, niepodległej Polski, zgodnej z naszymi wartościami, która Polakom w Wielkiej Brytanii daje szansę na powrót - stwierdziła Anna Majer ze społecznego komitetu poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego.
Od komitetu złożonego głównie z młodych ludzi pracujących w wolnych zawodach na Wyspach Brytyjskich Kaczyński otrzymał zestaw angielskich herbat. Podczas spotkania kandydat PiS mówił m.in. o swoich krewnych wywiezionych przez Sowietów do Kazachstanu, osiadłych po wojnie w Anglii. - Liczymy na powrót bardzo wielu Polaków spośród tych, którzy wyjechali do Anglii, ale szanujemy decyzję tych, którzy pozostali - powiedział Kaczyński, wskazując na potrzebę utrzymywania związków z Polską przez tych, którzy zostali na obczyźnie.
Kandydat na prezydenta RP spotkał się także na Downing Street z premierem Wielkiej Brytanii, przywódcą Partii Konserwatywnej Davidem Cameronem. Brytyjski szef rządu przyjął Kaczyńskiego jako lidera partii, z którą torysi współpracują choćby w Parlamencie Europejskim (obie partie należą do jednej frakcji: Europejskich Konserwatystów i Reformatorów). Prezes PiS odwiedził także Izbę Gmin i zjadł lunch z ministrem ds. europejskich Davidem Lidingtonem. Spotkał się także z wiceszefem Klubu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim Timothym Kirkhopem, a także z konserwatywnym posłem do Izby Gmin mającym polskie korzenie Danielem Kawczynskim. Na zakończenie wizyty złożył kwiaty pod pomnikiem katyńskim.
W kampanię kontrkandydata Jarosława Kaczyńskiego, marszałka Bronisława Komorowskiego, nadal nieustannie w godzinach swojej pracy włączają się ministrowie rządu Donalda Tuska. Wczoraj swojego czasu (opłacanego z naszych pieniędzy) marszałkowi nie szczędził minister finansów Jacek Rostowski. W swoim wystąpieniu domagał się od prezesa PiS wyjaśnień, dlaczego jest w jednej frakcji w PE z brytyjskimi torysami. Rostowskiemu przeszkadza przede wszystkim to, że brytyjscy konserwatyści opowiadają się za likwidacją wspólnej polityki rolnej. W ten sposób minister finansów sugeruje, że Kaczyński także chce doprowadzić do zlikwidowania tego jednego z mechanizmów Unii Europejskiej. Z kolei Komorowski apelował, "w imieniu 1,3 miliona rolników polskich, którzy korzystają z dotacji unijnych", aby PiS "jednoznacznie stanęło po stronie polskiej wsi, a nie swoich brytyjskich partnerów". W opinii marszałka, Jarosław Kaczyński, współpracując z największym ugrupowaniem w Wielkiej Brytanii, działa na szkodę polskiego rolnictwa i polskiej wsi. Za nic PO ma tłumaczenia Kaczyńskiego, że nigdy nie był za zniesieniem dopłat rolnych. Co więcej, prezes PiS podkreśla, że te dopłaty dla Polaków są za niskie w porównaniu z producentami rolnymi z krajów starej Unii i domaga się zrównania ich.
Ważnym tematem podjętym w Londynie była polityka zagraniczna. - Uważamy, że poważna gra Polski w Europie musi być grą, która uwzględnia wszystkie wielkie, ważne stolice europejskie. W żadnej mierze nie możemy prowadzić naszej polityki w sposób, który sugeruje innym, że jesteśmy klientem jednego, wielkiego europejskiego państwa. W naszym przekonaniu tak właśnie prowadzi politykę obecny rząd - powiedział Jarosław Kaczyński. Zapewnił, że kiedy wróci do władzy, nastąpi powrót "do polityki polegającej na dużej grze europejskiej". Jak podkreślił, Wielka Brytania jest ważnym, choć nie jedynym, elementem tej strategii.

ŁS, PAP

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=105846

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Sikorski krytykuje prezesa PiS. "To anachroniczne myślenie"

"Dowodem pseudomocarstwowości" nazwał szef MSZ Radosław Sikorski wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z niedzielnej debaty prezydenckiej na temat Białorusi. - To jest, moim zdaniem, kolejny dowód na anachronizm myślenia i na to, że polityka zagraniczna jest trudniejsza, niż to się prezesowi Kaczyńskiemu wydaje - dodał podczas konferencji prasowej.

- Ta wypowiedź prezesa Kaczyńskiego była w moich oczach dowodem pseudomocarstwowości. Próbowałem sobie wyobrazić to spotkanie, na którym prezes Kaczyński razem z prezydentem Miedwiediewem w taki dziewiętnastowieczny sposób określają, co ma być na Białorusi. To jest, moim zdaniem, kolejny dowód na anachronizm myślenia i na to, że polityka zagraniczna jest trudniejsza, niż to się prezesowi Kaczyńskiemu wydaje - powiedział Sikorski.

Szef polskiego MSZ, odpowiadając na zarzuty przedstawione przez sztabowców Jarosława Kaczyńskiego, zacytował także depeszę, która jego zdaniem powinna być "miarodajna dla kolegów z PiS-u".

- Komentatorzy - zarówno opowiadający się po stronie oficjalnych władz, jak i opozycji - wyrazili w rozmowach z TV Biełsat jednoznaczny sprzeciw wobec wypowiedzi Kaczyńskiego o tym, że w sprawie Białorusi należy rozmawiać z Moskwą, uznając ją za próbę uprzedmiotowienia ich kraju na arenie międzynarodowej - czytamy w przedstawionej przez Sikorskiego depeszy.

(mkw)

http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/sikorski-krytykuje-p...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl