Komorowski "rozpoczął" dzień od kolejnych wpadek

avatar użytkownika chinaski

Poranny przegląd internetowych portali pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na "niekwestionowane zwycięstwo" kandydata PO w niedzielnej debacie. Można wręcz zaryzykować tezę, że Marszałek zaliczył w niej co najmniej dwie poważne wpadki:



WPADKA 1: "Bronisław Komorowski stwierdził, że umowa z Rosją jest negocjowana. Tymczasem negocjacje się już zakończyły.(...)Według Przemysława Wiplera, prezesa Fundacji Republikańskiej i byłego urzędnika Ministerstwa Gospodarki, te słowa to poważna wpadka kandydata PO. – Umowa gazowa jest bowiem już nie tylko wynegocjowana, ale także podpisana przez zarząd PGNiG. Teraz czeka tylko na akceptację rządu – mówi Wipler. (ŹRÓDŁO)

WPADKA 2: Kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta oświadczył w niedzielę podczas debaty z Jarosławem Kaczyńskim, że swoim podpisem zakończył proces ratyfikacji umowy o małym ruchu granicznym z Białorusią. Tymczasem proces ten z polskiej strony wcale nie jest zakończony, a kolejny ruch w tej sprawie po polskiej stronie będzie należał do prezydenta RP - pisze "Nasz Dziennik". (ŹRÓDŁO)

Ciekawe to informacje zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie komentarze "ekspertów" oceniających poszczególne części debaty. Wszyscy oni zgodnie twierdzili, że J. Kaczyński na tym polu poległ niemiłosiernie. Ile miejsca poświęcono jednej wypowiedzi prezesa PIS na temat Białorusi? Całe mnóstwo. Teraz, gdy sztabowcy Jarosława Kaczyńskiego, wyjaśnili nam, co tak naprawdę miał na myśli ich szef, większość krytyków wzrusza ramionami zamiast bić się w pierś...

To oczywiście nie wszystkie wpadki obozu kandydata PO. Inteligentny sposób walki o wyborców dla Marszałka zaprezentowała szczecińska posłanka PO, Renata Zaremba:

"Mgła nad smoleńskim lotniskiem, wybuch wulkanu, a następnie powódź to zlekceważone znaki opatrzności, ostrzeżenia przed PiS-em. Tak szczecińska posłanka Platformy Renata Zaremba przestrzega przed głosowaniem na Jarosława Kaczyńskiego." (ŹRÓDŁO)

Sztabowcy Komorowskiego podobno ubolewają nad takimi metodami. Ubolewają też nad coraz wulgarniejszymi wybrykami Palikota, z czego-rzecz jasna-nic wynikać nie może.

Na zakończenie krótka refleksja na temat "przeżywania" tragedii smoleńskiej przez kandydata PO. Jakiś czas temu, B. Komorowski mówił w "Dzień dobry TVN", że nie płakał publicznie po 10 kwietnia, co nie znaczy, że głęboko wewnętrznie tej sprawy nie przeżył. Obserwując działania p.o. Prezydenta RP można było odnieść zupełnie inne wrażenie. Komorowski wypowiadał się tonem zimnowojennym, miał minę w stylu oficjeli kremlowskich. Ale to pikuś: w imię dobra RP, natychmiast przewłaszczył Pałac Prezydencki i obsadził swojakami najważniejsze stanowiska. Podczas chwil największej wymaganej powagi, także nie potrafił sprostać powszechnie przyjętym obyczajom:

"16 kwietnia 2010 roku, godzina 21.59, lotnisko Okęcie. Delegacja najwyższych polskich
władz oczekuje pod samolotem na wyładunek trumien z ciałami ośmiu ofiar smoleńskiej tragedii. Nagle premier
Donald Tusk odwraca się do pełniącego obowiązki głowy państwa marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Politycy rozmawiają i po krótkiej chwili zaczynają się śmiać. Zwłaszcza marszałek wydaje się być bardzo rozbawiony."

(ŹRÓDŁO)

Nietrudno wyobrazić sobie, jak reagowałby salon, gdyby J. Kaczyński zaliczył podobnego gatunku "wtopy" na kilka dni przed finałowym głosowaniem. Mięlibyśmy nieustanny skowyt platfusowych klakierów, skowyt do ostatniej sekundy meczu: "Czy chcecie Prezydenta gbura, śmiejącego się bezczelnie nad trumnami najlepszych synów naszej ojczyzny? Czy chcecie Prezydenta nieuka, nie mającego elementarnego pojęcia na temat stanu polskiej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa energetycznego, polityki społecznej??? ITP, ITD....


"Wyborcza" w tej sytuacji musi "męczyć" problem agitujących księży. Nie dziwie się, skoro kardynał Dziwisz poparł Marszałka, co Ci proboszczowie z Podkarpacia/Podlasia odpierd....ą??? Katarzyna Wiśniewska, surowa recenzentka moralności Kościoła i jego owieczek, pisze o "grzechu wagi ciężkiej". A jakiej wagi grzechem jest np. stosowanie metody in vitro? Grzechem wagi najlżejszej? Ciekawe co na ten temat myśli "gazeciana" wyrocznia? (ŹRÓDŁO)

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz