Sąd apelacyjny uznał wniosek apelacyjny PiS. Sprawa będzie ponownie rozpoznana

Sąd apelacyjny uwzględnił częściowo zarzuty dotyczące oddalenia praktycznie wszystkich wniosków dowodowych przed sądem okręgowym - poinformowała Trębska.

W ocenie sądu apelacyjnego takie stanowisko sądu okręgowego, że od 17 października 2007 r. nic nie zmieniło się w stanowisku PO oraz jej kandydata jest przedwczesne, bowiem uczestnik postępowania, Jarosław Kaczyński złożył dowody, które miałyby przeczyć tej tezie. Przeprowadzenie tego dowodu powinno być uwzględnione przez sąd okręgowy.

Sprawa zostanie przekazana sądowi okręgowemu, który będzie ją rozpatrywał. Jeżeli dziś nie uda się przewieźć akt do sądu okręgowego, to zostaną one przewiezione dopiero w poniedziałek. Od momentu otrzymania akt, sąd będzie miał 24 godziny na rozpatrzenie tego wniosku.

W środę warszawski Sąd Okręgowy zakazał prezesowi PiS rozpowszechniania tej informacji.

Komitet wyborczy Kaczyńskiego w czwartek zaskarżył też decyzję sądu o odrzuceniu pozwu zarzucającego Komorowskiemu, że bezpodstawnie powiedział, iż Kaczyński kłamie w tej sprawie.

Zażalenie złożone przez komitet Kaczyńskiego - po sprawdzeniu w Sądzie Okręgowym, czy spełnia wymogi formalne - zostało przekazane do Sądu Apelacyjnego. Sąd Apelacyjny miał 24 godziny na wydanie rozstrzygnięcia.

Sędzia Agnieszka Matlak, uzasadniając środowe postanowienie, mówiła, że Bronisław Komorowski opowiada się za komunalizacją, a nie za prywatyzacją służby zdrowia. Sąd nakazał komitetowi Kaczyńskiego sprostowanie wypowiedzi w TVP1, TVN a także w serwisie Polskiej Agencji Prasowej.

Wczoraj sąd podkreślił też, że również Platforma Obywatelska w obowiązującym programie wyborczym (z października 2007 r.) nie opowiada się za sprywatyzowaniem służby zdrowia, mówi tam natomiast o komunalizacji, czyli o przekazaniu placówek służby zdrowia samorządom.