Kasa "Solidarności"
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę i...władzę. Temat dość oklepany chociaż mało znany: "Wedle danych głównego dyspozytora środków finansowych kierowanych nielegalnie do kraju, dr. J. Milewskiego, dyrektora Biura Brukselskiego "Solidarności" (
zob.link), Zachód przekazał w latach 1982- 1989 7 mln 51 tys. 713 dolarów. Z tego 1 mln 237 tys. 865 pochłonęły wydatki na biuro, zaś do Polski przesłano (w formie gotówki, sprzętu i materiałów) 5 mln 562 tys. 852 dolary. Wedle gen. W. Pożogi i dokumentów zgromadzonych w MSW suma pomocy Zachodu dla "Solidarności" wynosiła ok. 15 mln dolarów. (...) Natomiast znany autor książki "Victory czyli zwycięstwo" Peter Schweizer pisze mi w liście (z 12 kwietnia 1995 r.): "Suma 8 mln dolarów dla "Solidarności" oznacza roczną pomoc dla tej organizacji w szczytowym okresie akcji pomocy. W początkowych latach, powiedzmy 1982- 1984, była ona niższa." Zaiste trudno powiedzieć skąd P. Schweizer wziął te kwoty. Wedle dokumentów podziemia, ale także Firmy, takie pieniądze nigdy do Polski nie dotarły. Jeżeli je rzeczywiście wydatkowano w USA, to może warto by prześledzić, co się z nimi stało?"
Za: H. Piecuch, W. Jaruzelski. Ból władzy, Warszawa 2001, s. 241.
Tanio jak barszcz.
tags: kasa, Solidarność, Piecuch, "pomoc"
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz