Tusk może być uznany za Jonasza. Ci, którzy byli pechowcami, odpadali.
Polacy są zmęczeni czarną serią wypadków, które się przetaczają przez kraj. Może to mieć określony wpływ na przebieg najbliższych wyborów prezydenckich - uważa prof. Edmund Wnuk-Lipiński, politolog i socjolog z Collegium Civitas.
W wywiadzie dla "Polski The Times" stwierdził, że może się to przełożyć na spadek frekwencji wyborczej, gdy znaczna część Polaków uzna, że nie ma związku pomiędzy układem sił politycznych a tym, co się dzieje w kraju, więc nie ma większego sensu brać udziału w wyborach.
Ponadto wyborcy mogą uznać, że obecna ekipa rządząca nie ma szczęścia. "Na Polskę w ostatnich latach spadają plagi iście hiobowe i z tego powodu do Donalda Tuska może się przykleić miano Jonasza. Miałoby to bezpośrednie przełożenie na życie polityczne. Już Napoleon przy awansach generalskich nie pytał o kompetencje czy doświadczenie awansowanych żołnierzy, tylko o to, czy mają szczęście. Ci, którzy byli pechowcami, odpadali. Tusk może mieć podobny problem. Ludzie mogą uznać, że jest dobry, tylko fartu nie ma" - powiedział prof. Wnuk-Lipiński
Jego zdaniem jest jednak druga strona medalu. "Jeśli okaże się, że Tusk wychodzi obronną ręką z kolejnych problemów, będzie to niezwykle wymagający test na przywództwo. Może się okazać, że Polacy będą chcieli, by kierował nimi ten, który się sprawdził w najtrudniejszych momentach" - stwierdził.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz