Jaki rzecznik, taki rząd. Słówko na temat Grasia.
Ostatnio pisałem na temat brutalnych, zupełnie nieuzasadnionych ataków salonu na "Wiadomości" TVP. Podobno flagowy program informacyjny telewizji publicznej sabotuje przekazy na temat tragedii smoleńskiej, uczestnicząc w ten sposób w kampanii wyborczej na rzecz kandydata PIS.
Sprawa o tyle zabawna, że inny, tym razem publicystyczny, program na TVP Info, prowadzony przez znajomka Żakowskiego J., nie może liczyć na takie zainteresowanie obrońców pluralizmu. A z pluralizmem jest tam, mówiąc delikatnie, na bakier...Postępowcom nie przeszkadza nawet fakt, iż Jacek Żakowski jest członkiem rady programowej Centrum Politycznych Analiz, które doradza jednej z parlamentarnych partii politycznych (SLD). Skoro sztabowcy Komorowskiego spotykać się mają w mieszkaniu Anny Bikont...Skoro informacyjny kogel-mogel permanentnie stosuje nieoceniony rzecznik rządu- P. Graś (uznał, że ciało A. Przewoźnika obrabowali funkcjonariusze OMONu, co zdementowała z całą stanowczością strona rosyjska). Skoro wreszcie, S. Niesiołowski mówi dziś rano w publicznym radio, że publiczna telewizja to sztab wyborczy J. Kaczyńskiego...W takich warunkach wolno wszystko. Do jakiejkolwiek odpowiedzialności za słowa salon poczuwać się nie chce. Ta zasada obowiązuje także partię władzy, "właściwą" partię władzy.
Zgadzam się z J. Staniszkis, która mówi, że kandydat PO jest bardzo słaby. On jest słaby merytorycznie: nie posiada wiedzy na temat podstawowych instytucji państwowych, popełnia coraz bardziej kompromitujące gafy, wreszcie zaprzecza słowom własnych sztabowców, partyjnych kolegów. Przykładem potwierdzającym trafność ostatniego zarzutu jest decyzja Marszałka, że nie weźmie udziału w debacie z kandydatami partii zasiadających w Sejmie. Nieoczekiwana deklaracja, niekompatybilna z wczesniejszymi zapewnieniami platformerskich sztabowców.
Nie lekceważyłby także oświadczeń na temat łupków oraz jego stosunku do komunistycznych służb- WSI (stwierdzenie gen. Dukaczewskiego, że po zwycięstwie "hrabiego" odkorkuje szampana jest znaczące; przypomina deklaracje aktora i miłośnika win w jednym, M. Kondrata, który po wygranych przez PO w 2007 r. wyborach, upił się podobno ze szczęścia z pajacem Palikotem). Pamiętamy to słynne zdanie wypowiedziane przez J. Kaczyńskiego, w którym pojawiło się słowo "Gabon". Salon kpił z tej "wpadki" przez dobrych kilka dni. Dziś natomiast krótka informacja "Wiadomości" na temat opinii Komorowskiego na temat ewentualnej eksploatacji polskich łupek to ...to uprawianie kampanii na rzecz PIS. Jakież to proste. Prostackie. Ten poziom argumentacji dąży do jednego- zupełnego zachwiania równowagi, możliwości porównywania kandydatów, ich propozycji, programów.
Tak, salon nawołujący jeszcze wczoraj pogrążonego w żałobie J. Kaczyńskiego do "odkrycia kart" (przedstawienia swojego programu prezydenckiego), nie wymaga tego samego od "swojego" przedstawiciela. Komorowski z definicji jest "lepszy", "nowoczesny", "swojski". Nie bez przyczyny Gowin- w przypływie szczerości- stwierdził, że Komorowski to duzo lepszy reprezentant dawnej Unii Wolności niż D. Tusk. Bardziej przewidywalny, jeszcze mocniej osadzony w pajęczynie wzajemnych zależności, układów...
Na koniec chciałbym wspomnieć o rzeczniku rządu, Pawle Grasiu. Słuchałem ostatniej, niedzielnej audycji Olejnikowej, w której rzecznik Graś uczestniczył. Takiego festiwalu chamstwa, braku manier i zwyczajnej głupoty nie zaznałem już dawno z ust kogoś, komu względy wizerunkowe powinny leżeć najmocniej na sercu. Platformerska buta, ta pewność siebie, ufność, że Polacy muszą na nich głosować, jest przerażająca. Graś ciągle posługuje się żenującymi insynuacjami pod adresem J. Kaczyńskiego, kpi zeń, śmieje się. Prezentuje poziom łobuza z podstawówki (A. Lepper ma więcej taktu). Nie mogę na stronach Radia Zet znaleźć odpowiednich cytatów- jest jedynie zapis video, kto chce posłuchać(pooglądać?), niech sam sprawdzi TU. Niech porówna występ rzecznika chociażby z wyważonymi, przemyślanymi wypowiedziami A. Bielana. Jaskrawa różnica. Rożnica klasy.
Jaki rzecznik, taki rząd- można by rzec.
Warto również porównać osobę Grasia z wcześniejszymi rzecznikami rządów: Ciesiołkiewiczem czy Dziedziczakiem. Abstrahując od ich politycznych poglądów, nie raczyli nas agresywnymi wypowiedziami, tym charakterystycznym partyjniactwem, stekiem insynuacji, etc. Nie słyszałem też by obaj Panowie mięli tak kompromitujące problemy z prawem. Graś swą postawą chyba się ściga z "lwicą lewicy"- rzeczniczką A. Jakubowską. Mam wielką nadzieję, że skończy podobnie jak ona.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Dawniej gościem w niedzielnej
Dawniej gościem w niedzielnej audycji Olejnik bywał Chlebowski. Był to najbardziej wkurzający koleś w tym programie - robił największy zamęt, przemawiał z ogromną pewnością siebie, walił w PiS na każdym kroku.
Wiemy jak skończył. Teraz identycznie zachowuje się Minister Cieć.