Po PIECIU latach doprowadzono do wydania wyroku na Jarucka. Wyroku na ktory trzezwo myslacy sedzia nie potzrebowalby wiecej niz godzine. Ale tu zajelo to az 5 lat.
Dzisiejsza sentencja jest jakby uprzatnieciem gnoju jakiego narobili "wojownicy" PO w walce z Cimoszewiczem. Dzis Cimoszewicz , jest nieomal patronem honorowym tego towarzystwa ktore go zgnoilo. Swoja droga czemu wiedzac (tak mowi) od poczatku o FALSZERSTWIE nie bronil sie honorowo tylko zrezygnowal. Wowczas przeciez SAD mogl rozpatrzec te sprawe NATYCHMISTOWO jako skarge wyborcza.
Dzisiaj odór tamtej rozgrywki moglby dodatkowo zanieczyscic kampanie Komorowskiego. Wiec mobilizacja slepej Tedmidy byla natychmiastowa. Temida obudzila sie i orzekla wine w sprawie nieudowodnionej. Bowiem nie udowodniono ze to Jarucka "sfalszowala" upowaznienie ale jakas "NIEZNANA OSOBA".
Uzasadnienie zlagodzenia wyroku jest conajmniej zabawne i jak przypuszczam argumenty w nim uzyte nie maja podstawy w ZADNYM obowiazujacym akcie prawnym : "Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę, że oskarżona nie była karana, obecnie nie pracuje, ma troje dzieci, a mąż jest na rencie ". Ciekaw jestem czy zlagodzono by wyrok na emeryta przylapanego na podjadaniu ( zglodu) kielbasy w supermarkecie?
Podobno mamy w Polsce WYMIAR Sprawiedliwosci. Tyle tylko , ze cos tym wymiarem jest jakby nie tak.
http://nathanel.salon24.pl/188726,wyrok-w-s-jaruckiej-czyli-uprzatanie-gnoju-z-podworka
napisz pierwszy komentarz