Nowak: Wyborcze spoty są głupie, trzeba ich zabronić

avatar użytkownika Maryla

Money.pl: Platforma chce by partie zrezygnowały z emisji spotów telewizyjnych w trakcie kampanii. Wygląda na to, że przy poparciu SLD i PSL, pomimo sprzeciwu PiS, kolejną nowelizację ustawy o finansowaniu partii uda się przegłosować.

Sławomir Nowak, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PO: Zależy nam na tym, żeby to był projekt ponadpartyjny, dlatego jeszcze przed skierowaniem go do laski marszałkowskiej staraliśmy się przeprowadzić szerokie konsultacje ze wszystkimi partiami. Cieszy nas poparcie lewicy i ludowców.

Co do PiS, to jeszcze niedawno słyszeliśmy głosy, że pomysł im odpowiada. Nie do końca rozumiem dlaczego nagle wycofali swoje poparcie i przewodnicząca klubu PiS, Grażyna Gęsicka go skrytykowała.

 

Platforma Obywatelska forsuje pomysł, by zamiast na reklamy w telewizji, partie musiały 25 procent budżetowych dotacji przeznaczać na tworzenie zespołów ekspertów w postaci think thanków czy fundacji.

Domyślam się, że powód był czysto polityczny. Choć nie chcą poprzeć naszej inicjatywy, mam nadzieję, że w toku prac nad projektem w parlamentarnej komisji uda się ich przekonać.

Ale po co zakazywać emisji spotów telewizyjnych? Obowiązek tworzenia think thanków nie wyklucza przecież reklam w telewizji.

Oczywiście, ale w przypadku małych partii, gdyby udało się wprowadzić obowiązek przekazywania 25 procent dotacji na ekspertów, oznaczałoby mocny uszczerbek w ich partyjnych portfelach. Ugrupowania te nie byłyby już w stanie konkurować na spoty w mediach.

Poza tym zakaz prowadzenia kampanii w telewizji czy w radiu oczyściłby atmosferę, ludzie najzwyczajniej nie lubią partyjnych spotów. Mam nadzieję, że to podniosłoby poziom kampanii.

Może to problem kiepskich pomysłów na kampanie i scenariusze spotów. Nie lepiej po prostu robić mądre kampanie, zamiast ich zakazywać?

Na pewno coś w tym jest, jednak uważam, ze do wyborców trzeba próbować docierać bardziej bezpośrednio. Na przykład w internecie, gdzie istnieje możliwość wymiany poglądów czy kampanii typu door to door, czyli odwiedzin u wyborców i rozmów z nimi.

Tymczasem spoty telewizyjne są potężnym i wygodnym narzędziem w rękach dużych partii. Do tego cementują scenę polityczną i nie dają szans na zaistnienie małym ugrupowaniom . Zakaz kampanii telewizyjnych wyrównałby szanse między dużymi i małymi.

Nie jest tak, że chcecie w ten sposób uderzyć w PiS? Platformę popiera młodszy elektorat dla którego internet jest czymś powszednim. Na partię Jarosława Kaczyńskiego głosują raczej starsi, rzadko korzystający z sieci. Dla nich głównym źródłem informacji jest telewizja. Zakaz kampanii w telewizji znacznie obniżyłby ich zdolność wpływu na elektorat.

Posłowie: Obcięcie subwencji to krok ku politycznej korupcji?
Nie ma tu drugiego dna. Jeżeli jest ponadpartyjna zgoda na finansowanie partii z publicznej kasy, to zamiast na reklamówki i autopromocję, niech te pieniądze idą na merytoryczną pracę, przygotowywanie się do sprawowania urzędu, na analizy, badania socjologiczne, działalność wydawniczą, organizowanie konferencji. Ma to pogłębić wartość polskiej polityki.

Tymczasem spoty przez to, że są dość, że kosztowne i krótkie, to do tego bardzo spłycają problemy i traktują rzeczywistość bardzo powierzchownie. Wiem coś o tym, bo sam wiele kampanii robiłem. Z powodzeniem dla jakości życia politycznego i debaty publicznej można ze spotów telewizyjnych i radiowych zrezygnować.

Jakoś sobie nie wyobrażam nowoczesnej kampanii wyborczej bez spotów. Poza tym myśli Pan, że wyborca chętnie sięgnie po najładniej nawet wydany program partii, czy pofatyguje się na konferencję?

Może w toku prac zakaz emisji spotów wypadnie z projektu, tego nie wykluczam. Może partie będą miały wybór na co wydawać, nie widzę tutaj problemu. Jednak fundacje działające obok partii na wzór niemiecki czy francuski staną się kotwicą, która poprawi jakość państwa. Wcale nie oczekuję, że debata programowa rozpali umysły wyborców. Ale na pewno wpłynie na poprawę jakości myśli politycznej, co przełoży się potem na jakość rządzenia.

Może Platforma powinna dać przykład innym i sama stworzyć taki think thank?

Istnieje u nas Instytut Obywatelski, który ma na koncie kilka ciekawych konferencji. Chodzi nam jednak o inną jakość. Stworzenie autonomicznych zespołów, działających na zewnątrz partii. Wielu naukowców nie chce się afiszować pracą dla partii, a współpracując z fundacją mogli by dokonać wiele dobrego.

Chodzi o to by działalność naukową, badawczą, analityczną wyjąć z partii i zapewnić jej finansowanie. Stąd pomysł przekazywania na granty dla think thanków 25 procent partyjnych dotacji.

Możemy się spodziewać, że najbliższa, prezydencka kampania przebiegnie bez spotów PO?

Jeżeli pozostali na to przystaną, to czemu nie. Jeżeli nie, to my też się nie zdecydujemy, szanse w kampanii muszą być równe. Zaznaczam jednak, że to dopiero pomysł, do wprowadzenia go w życie długa droga.

Co z pomysłem likwidacji budżetowych dotacji dla partii. Już o nim zapomnieliście?

Próbowaliśmy jak don Kichot przekonać do tego inne partie, jednak do tej pory się nie udało. Przypomnę, że przez cztery lata Platforma nie korzystała z budżetowych dotacji. Nie było to jednak korzystne dla nas. Nasi konkurenci, nie mając takich obiekcji, korzystali z publicznych pieniędzy. Kolejny raz nie będzie zgody na nierówne szanse w walce politycznej.

 

http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/nowak;wyborcze;spoty;sa;glupie;trzeba;ich;zabronic,167,0,593063.html

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz