Mokra robota Tuska (Piechuła)
Chociaż kolejne sondaże publikowane przez media, dowodzą nadrabiania strat przez Jarosława Kaczyńskiego, to sytuacja kandydata PO nie jest taka tragiczna. Natura zesłała bowiem partii Tuska nieoczekiwany prezent.
Od kilku dni w południowej części kraju mamy do czynienia z permanentną ulewą. Deszcz nie ustaje nawet na chwilę, kałuże na ulicach stają się coraz większe, poziom wody w rzekach i lokalnych zbiornikach przekracza powili linię brzegową. Mamy do czynienia z podtopieniami, które oznaczają w szczególnych przypadkach dewastację całego życiowego dorobku.
Premier Donald Tusk robi co może, by gniew – jaki sytuacja powodziowa budzi w sposób naturalny – nie przeniósł się na rząd. Jeździ po kraju i zapewnia, że wszystkim się zajmie. Rozmawia nawet z najbardziej rozgorączkowanymi obywatelami, pociesza, uspokaja.
I chociaż mogłoby się wydawać, że powódź to najgorsze, co może przydarzyć się każdemu z rządów, bez względu na czas i orientację polityczną, to jednak w przypadku Platformy Obywatelskiej niekoniecznie musi tak być.
Powódź daje gabinetowi Tuska potężną polityczną kartę. Art. 228. Ust. 7 ustawy zasadniczej stanowi bowiem, iż:
W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu.
I choć Bronisław Komorowski udowodnił dzisiaj, że nie zna Konstytucji RP, to sam premier i jego otoczenie doskonale orientują się w sprawie. Podobno już dziś rano rządowi prawnicy zajmowali się kwestią wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, który zaliczany jest do kategorii stanów nadzwyczajnych.
Sytuacja jest tym wygodniejsza dla Platformy Obywatelskiej, że burmistrz Czechowic-Dziedzic oficjalnie zwrócił się dziś do wojewody śląskiego z prośbą o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Jeśli więc rząd zdecyduje się na ogłoszenie swoistej prawnej walki z powodzią, będzie mógł tłumaczyć, że inicjatywa nie wyszła przecież z kręgów PO.
Jeśli Tusk uzna, że notowania Komorowskiego są niezadowalające, może doprowadzić do przesunięcia daty wyborów na okres powakacyjny, rozwiązując tym samym problem niekorzystnego dla kandydata PO, wakacyjnego terminu elekcji prezydenckiej.
Pytanie jednak, czy Platforma zaryzykuje oskarżenia o instrumentalne wykorzystywanie prawa i – co ważniejsze – czy pozycja Komorowskiego jest już tak kiepska, by stosować najbardziej rozpaczliwe metody?
http://piechula.salon24.pl/183795,mokra-robota-tuska
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz