Smoleńska MGŁA - pytania się mnożą (rekontra)
Maryla, czw., 13/05/2010 - 10:59
W pewnej chwili piloci przerywają pogawędkę i zaczynają przekazywać sobie komendy. – Było słychać, jak mówią miedzy sobą o parametrach lotu, o ustawieniu samolotu, o jego kierunku i wysokości. Wszystko jest w porządku – relacjonuje nasz rozmówca. Nie pamięta dokładnie, jakie to było komendy, ale jest przekonany, że była to rutynowa rozmowa dotycząca przygotowania do podchodzenia do lądowania. Trwa wymiana komunikatów z wieżą, padają klasyczne komunikaty i normalne odpowiedzi. I z pewnością, jak dodaje, nic z tej rozmowy nie wskazywało, że załoga ma jakiś problem, czy choćby jest czymś zaniepokojona.
Kiedy zostali poinformowani o mgle?
Kiedy odradzano im lądowanie?
Jeżeli było tak, jak mówi rosyjski prokurator, to całkowicie upada wersja złego „lądowania”.
A więc ? Dlaczego zawiodły urządzenia? Dlaczego nie mieli wiedzy, na jakiej wysokości się znajdują. Gdzie zastanawianie się - lądować, czy nie lądować - gdzie rozmowa o trudnych warunkach panujących na lotnisku. Czytam - LINK
„Prokurator podkreśla, że rozmowa prowadzona jest w luźny sposób, nie słychać żadnego napięcia, nerwowości. – Wygląda to zupełnie normalnie, takie zwykle rozmowy, czasem półsłówkami, jakie prowadzą zazwyczaj między sobą członkowie załogi. Tak jest zwykle, tak sobie gadają po prostu, jak lot jest normalny – mówi nam Rosjanin. I znów podkreśla, że ta część zapisu z kabiny nie zapowiada niczego złego.
W pewnej chwili piloci przerywają pogawędkę i zaczynają przekazywać sobie komendy. – Było słychać, jak mówią miedzy sobą o parametrach lotu, o ustawieniu samolotu, o jego kierunku i wysokości. Wszystko jest w porządku – relacjonuje nasz rozmówca. Nie pamięta dokładnie, jakie to było komendy, ale jest przekonany, że była to rutynowa rozmowa dotycząca przygotowania do podchodzenia do lądowania. Trwa wymiana komunikatów z wieżą, padają klasyczne komunikaty i normalne odpowiedzi. I z pewnością, jak dodaje, nic z tej rozmowy nie wskazywało, że załoga ma jakiś problem, czy choćby jest czymś zaniepokojona.
Krzyki w kabinie
I nagle sytuacja się całkowicie zmienia.
– Daj drugi, drugi... W drugą! – słuchać podniesiony głos w kabinie. Rosyjski prokurator nie jest pewny, co to znaczy. Przypuszcza, że może to być polecenie wykonania jakiegoś manewru na podstawie poprzedniej, pierwszej komendy, np. ze smoleńskiej wieży kontrolnej. Polscy specjaliści, którym opisaliśmy tę wypowiedź, nie wykluczają też, że to może być wykrzyczane polecenie przestawienia jakiegoś przełącznika. To będzie można ustalić dopiero po nałożeniu zapisu z rozmów w kabinie z zapisem parametrów lotu, czyli dokładnego czasu uruchomienia każdego urządzenia w kokpicie. …”
Jeżeli tak to pytania się tylko mnożą.
Pytań nie tylko, że nie ubywa, to przybywa, wraz z każdą "nową" informacją.
Niektóre inforacje okazały się nieprawdziwe, a nowe wymuszają konieczność zadania kolejnych pytań. Gdzie chociażby rozmowa z kontrolerami o lądowaniu? Czy prokurato nie zapamiętał rozmowy po rosyjsku? Ile początkowych informacji - jak najbardziej oficjalnych, okazało się nieprawdziwymi. Gdzie jest MGŁA ?
http://rekontra.salon24.pl/181242,smolenska-mgla-pytania-sie-mnoza
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz