T.Lis:A czy Pan Marszałek nie miał poczucia pewnego
zakłopotania niektórymi wypowiedziami ludzi z Pana strony - w tym
członka pana komitetu honorowego - "nekrofilia", porównanie Jarosława
Kaczyńskiego to Mao Tse-Tunga



B.Komorowski:Nie znam tej wypowiedzi...



T.Lis: To profesor Bartoszewski powiedział, że jesli
to wykorzystywanie żałoby będzie miało miejsce, a wg. niego to już
zaczyna mieć miejsce, to on nie tylko będzie mu to pachniało pedofilią
ale i nektrofilią. O, coś takiego...



B.Komorowski: Wie Pan, jeżeli tak jest to wie Pan, ja
nie używam takich okeśleń, to nie jest trochę mój język, staram się
tego unikać, ale jeżeli mówi coś takiego Władysław Bartoszewski, ja nie
wiem czy Pan go wiernie zacytował...



T.Lis: Nie, wiernie nie...mniej więcej - to przyznaje...



B.Komorowski: To radziłbym się nad tym głęboko zastanowić, bo
to jest człowiek, który przeszedł  wiele lat obozu koncentracyjnego,
więzień stalinowski i widział wiele śmierci, ocierał się o śmierć. Więc
jego obawy co do nadużycia śmierci w celach politycznych muszą być
brane bardzo poważnie pod uwagę. To nie są moje słowa, ale uważam,  że
to trzeba by się temu przyjrzeć
...

-------------------------------

Uzasadnienie po prostu piękne...co ma widok śmierci do oceny
wykorzystywania jej do celów politycznych?  Czy jeśli widziałem jak
ktoś umiera, mam prawdo dowolnie kogoś nazywać "pedofilem" bądź
"nekrofilem"? Bo z tego uzasadnienia chyba wynika, że tak.

http://jan.cwiecek.salon24.pl/180656,jak-b-komorowski-uzasadnia-pedofili...