Za kilka dni minie miesiąc od katastrofy pod Smoleńskiem.
Śmierć 96 osób spowodowała totalną dominację Platformy Obywatelskiej na scenie politycznej.
Zginęła większość osób, która była w konflikcie z obecnym rządem, zginęło dowództwo Wojska Polskiego.
PO ma możliwość dokonania wygodnych dla siebie nominacji na wakujące stanowiska.
Namiestnik Komorowski nie hamuje się żadnymi względami przyzwoitości - podpisał ustawę o IPN-ie, w trybie super ekspresowym została przyjęta poprawka do tej ustawy zmieniająca zasadę wyboru kierującego IPN-em na czas obecnego interregnum. Mianuje kogo chce, gdzie tylko chce.
To są doraźne skutki tej tragedii.
Ale z dnia na dzień na plan pierwszy wysuwa się inny, zupełnie nieoczekiwany skutek tego co się stało w podsmoleńskim lesie - tzw. "pojednanie" między Polską i Rosją.
O tym, jakie grupy najbardziej to propagują - pisałem o tym we wczorajszej notce.
Jak w rzeczywistości wygląda to pojednanie ?
1. Śledztwo jest prowadzone przez stronę rosyjską, Polacy nie mają praktycznie nic do powiedzenia, żadnych praw.
Przyczyny katastrofy są i jeszcze bardzo długo będą niewyjaśnione. Dzisiaj nie znamy nawet dokładnej godziny, kiedy to się stało. Na miejscu wypadku jeszcze kilka dni temu przygodni turyści potrafili znaleźć paszport jednej z ofiar.
Nie chcąc naruszać rodzącej się przyjaźni, nie chcąc okazać braku zaufania, "nasz" rząd całkowicie i dobrowolnie zrezygnował z jakichkolwiek praw strony polskiej. Wszelkie dywagacje o możliwości powołania międzynarodowej komisji są w zarodku ucinane argumentem "zaufanie".
Tusk, Komorowski czy Niesiołowski mają do rządu rosyjskiego zaufanie nieograniczone. W odróżnieniu od ś.p. Prezydenta Kaczyńskiego, do którego zaufania nie mieli za grosz.
Jak na razie nic konkretnego oficjalnie nie wiadomo o wynikach śledztwa, zapisach czarnych skrzynek, wyjaśnianie (jak się okazało) ma trwać wiele miesięcy, a nawet lat lat, ale już wiadomo, że nie wolno snuć żadnych "teorii spiskowych".
Jedyne co wiadomo, to to, że żadnego zamachu nie było.
2. Okazuje się, że po tym co się stało 10 kwietnia, my Polacy wobec Rosji i Rosjan mamy moralne zobowiązania. Autorytety przeprowadzają akcję pod nazwą: "Czym możemy odwdzięczyć się Rosjanom".
Musimy zapalić znicze na grobach krasnoarmiejców 9 maja. Kto nie zapali - jest rusofobem.
Oto lista tych, którzy nas do tego namawiają:
http://wyborcza.pl/1,90699,7843429,Apel_wraz_z_lista_sygnatariuszy.html
W Sejmie, najliczniejsze stronnictwo czyli TPPR (PO, SLD, PSL) odrzuciło wniosek PiS-u o przejęcie śledztwa przez stronę polską.
3. Po stronie rosyjskiej natomiast trudno znaleźć jakieś oznaki pojednania.
Przy budowie Gazociągu Północnego praca wre. Opublikowane w Internecie dokumenty katyńskie okazały się bodajże tymi, które już kiedyś Polakom przekazał Jelcyn.
Ma miejsce nieustanna dezinformacja dotycząca wyników śledztwa, przy jednoczesnej blokadzie informacyjnej.
A może jestem w błędzie? Może są jakieś oznaki pojednania po stronie rosyjskiej? Może ktoś mnie oświeci?
Podsumowując : w kraju Przyjaciele Rosji prześcigają się w serwilizmie, w Moskwie - cisza i wykonywanie swojej roboty.
Jakiś oszołom mógłby wysnuć teorię (spiskową i nieprawdziwą oczywiście):
wszystko było ukartowane między rosyjskimi służbami i krajowymi - najpierw zamach, potem akcja "pojednanie" i coraz to nowe "dowody miłości".
Skończymy na obowiązkowym języku rosyjskim od przedszkola do doktora i TPPR w każdym zakładzie pracy.
Proszę zastanowić się głęboko, co oznacza słowo POJEDNANIE.
P.S.
Każdemu, kto nazwie mnie rusofobem polecam przeczytanie komentarza aldiny i moją odpowiedź .
http://edmunddantes.salon24.pl/179157,pojednanie-z-rosja
napisz pierwszy komentarz