Katastrofa, przyczyny hipotetyczne. Uzupełnienie (rexturbo)
W mojej notce pod tym adresem:
http://rexturbo.salon24.pl/174427,katastrofa-realna-przyczyny-hipotetyczne
nie rozważałem pozycji, w których miały by być umieszczone dwie fałszywe mobilne radiolatarnie (NDB), których celem mogło być sprowadzenie naszego Tu154 do lądowania na fałszywym wirtualnym pasie. Nawiązując do poprzednio opisanego umiejscowienia progu tego hipotetycznego pasa jest logiczne, że, aby załoga nie odróżniła łatwo konfiguracji nowych NDB od starych, które przecież znała bo pilot kpt. Protasiuk lądował tam szósty już raz - pierwsza NDB została prawdopodobnie umieszczona ok. 7.1 km od progu prawdziwego pasa, ale ok. 40 m na południe od prawidłowej linii podchodzenia, (która jest osią pasa). Natomiast druga NDB – ok. 2.1 km od progu pasa rzeczywistego, ale też przesunięta na południe o ok. 40 m.
W ten sposób, nasi piloci kierując się na te fałszywe radiolatarnie i zachowując przepisową ścieżkę schodzenia w pionie, nad pierwsza z fałszywych NDB byli na wysokości ok. 300 m, a nad drugą ok. 100 m. To nawet zostało „pochwalone” przez wieżę, że 2 km od lotniska byli na prawidłowej wysokości. Tylko, nasz Tu154 w tym momencie wiedział, że powinien mieć do pasa ok. 1 km (taka jest odległość prawdziwej NDB od progu pasa), więc schodził dalej. Po tym kilometrze schodzenia na próg, zamiast pasa zobaczyli zalesiony grunt. Turbiny na pełny gaz, stery do wznoszenia. Klap chyba nie zdążyli zamknąć, a podwozia na pewni nie. Te klapy i podwozie spowolniły ucieczkę. Uciekali z kilku metrów nad ziemią i udało się wznieść na kilkanaście m, ale stracili na drzewie koniec lewego skrzydła. Prędkość musiała wzrosnąć do ponad 300 km/h i ciągle wzrastała.
Rozkręcanie turbin przyspieszało obrót w lewo na plecy, zapoczątkowany urwaniem tego skrzydła. Jest to normalne zjawisko. Zwyczajowo, wszystkie turbiny kręcą się w prawo patrząc na nie od tyłu, więc reakcja kręci kadłubem w lewo.
Ogromne zniszczenia były spowodowane tym stały przyspieszaniem aż do zniszczenia turbin i upadkiem na plecy.
Najsilniejsze struktury dolnopłata są od spodu samolotu (mocowanie skrzydeł z kadłubem, podwozie, system mocowania turbin, luk bagażowy, itp. instalacje). Gdyby uderzył spodem, zniszczenia nie byłyby tak wielkie.
Uderzył o ziemię w ześlizgu – stery miał na wznoszenie, ale odwrócony był do góry kołami wiec „wznosił” się do ziemi. Najpierw uderzył sufitem kokpit, a po tym położył się cały. Masywny ciężki spód, na zasadzie hamowania masy, zgniatał od góry tę słabą pół-rurę wypełnioną ludźmi. Byli głowami w dół, a sufit rozpadał się jadąc po terenie. Dural jest kruchy i słaby na naprężenia ściskające oraz udarność. To wszystko, po uderzeniu o ziemię szorowało jeszcze z wielką prędkością - kilkaset metrów zanim się zatrzymało. Po drodze były uderzenia o drzewa i nierówności. Zostało to, co widzieliśmy na zdjęciach.
http://rexturbo.salon24.pl/176944,katastrofa-przyczyny-hipotetyczne-uzupelnienie
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz