Żądza władzy ich upodliła
Rozmowa z prof Z.Krasnodębskim
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12212307,wiadomosc.html
Wciąż zastanawiam się, jak mogło do tego wszystkiego dojść? Jak mogliśmy dopuścić do takiego traktowania Prezydenta?
Potężnym siłom społecznym było to na rękę. Zaczęło się od mediów, które w Polsce są bardzo uwikłane politycznie.
W dodatku te najbardziej uwikłane politycznie uchodzą za niezależne i apolityczne…
No właśnie, a stoi za nimi nie tylko polityka partyjna, ale również potężne interesy. Na obrażanie Prezydenta istniało przyzwolenie. Sytuacja była niesłychanie dziwna. Mamy premiera rządu, który wcześniej przegrał wybory prezydenckie, mimo że był faworytem. Swoją porażkę przyjął niezwykle ambicjonalnie, a po wygranych w 2007 r. wyborach parlamentarnych nawet czołowi politycy PO mówili, że nic się nie będzie działo, a wszystko zostanie podporządkowane zdobyciu prezydentury. Pan premier pełnił swoją funkcję w sposób połowiczny, tylko tam, gdzie musiał. Potem w nagłym zwrocie wycofał się z ubiegania o prezydenturę. Ale nie odłożył na bok narzędzia politycznego, którego używano. Myślę o Palikocie i wszystkim, co on symbolizuje. Do tego doszła cała popkultura i wyjałowienie życia intelektualnego i duchowego. Pseudoeuropeizacja polegająca na epatowaniu kulturowymi odpadami. Wreszcie kolejna potężna siła to tzw. autorytety – np. znani aktorzy czy reżyserzy, którzy albo milczeli, albo dokładali swoje.
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. media działaja na zlecenie , nie ma przypadków
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl