Śmierć Cywilizacji Łacińskiej w świetle Wiary
Prawie nikt już nie zaprzecza że wiek XX był wiekiem uwidocznionych objawów choroby Cywilizacji Łacińskiej. Nie będę tutaj rozwodził się w szczegółach o poszczególnych elementach, po prostu przedstawię w krótkim zarysie moje spostrzeżenia na temat rozwoju i początku upadku naszej cywilizacji.
Czym jest „demokracja”? Każdy z nas zna ogólne definicje słowa „demokracja” więc wydawałyby się że pisanie o tym mija się z sensem. Ale tutaj, chciałbym przedstawić moją rozszerzoną pod kątem wiary katolickiej definicję „demokracji”. Jest to najwyższy etap niebezpiecznego, ale potrzebnego i ciągłego wznoszenia się ludzkości, przez który chrystianizm dźwignął ludzi pozbawionych praw, zniewolonych najpierw z niewolnika do poddanego, później z poddanego do wolnego człowieka. Jest też kilka etapów rozwoju człowieka wolnego.
To właśnie w chwili narodzin Syna Bożego przekazano nam, wierzącym, przykazanie „Abyśmy się wzajemnie miłowali”. Dzięki temu ludzkość mogła wykonać pierwszy krok i po wielu dziesiątkach lat, powoli chrześcijaństwo przekształciło mentalność ludzi w taki sposób, że ludzie z niewolników stali się poddanymi. W tym czasie świat cywilizowany wstrząsany był kilkukrotnie. To niewolnik zbuntował się że za wolno staje się poddanym, to znowu pan brał za oręż, że zbyt szybko niewolnik staje się poddanym. Krew nie raz przelała się strumieniami. Ale wtedy na straży stała religia, która hamowała bezwzględność i mordercze instynkty. Ta religia, którą wyznawał i pan i niewolnik/poddany.
Później w wieku XII i XIII uczyniono drugi krok. Poddany zmienił się w człowieka swobodnego, w obywatela swojej gminy. Tu także nie obeszło się bez krwawych rozruchów. Ale były to czasy Średniowiecza, gdy Wiara tkwiła głęboko zarówno u pana jak i zwykłych ludzi. W końcu spotykali się przy tym samym ołtarzu, dzielono się tym samym chlebem, pito z tego samego kielicha. Niemożliwe więc było aby ludzie nie doszli do porozumienia. W ten sposób postawiono krok drugi.
Od wieku XVIII wykonujemy trzeci krok. Ale zanim przejdziemy bardziej szczegółowo do tego kroku chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na drugi, równoległy ruch. Jest to ruch niszczący Wiarę. Rozpoczął go w XVI wieku Luter stwierdzając, który stwierdził, najogólniej rzecz ujmując, że Katolicyzmu już nie ma. Ale jeżeli nie ma Katolicyzmu to nie ma i chrześcijaństwa, a jeżeli nie ma Chrześcijaństwa to nie ma i Chrystusa. I tą właśnie myśl podjął, naprawdę człowiek z wielkim talentem pisarskim – Wolter, który przez ponad osiemdziesiąt lat wszczepiał w ludzi że Chrześcijaństwo i Chrystus także są martwi. I tak jak w XVI wieku gdy Luter stwierdził, że Katolicyzmu już nie ma Europa skąpała się we krwi, tak samo gdy Wolter stwierdził w XVIII wieku, że nie ma już Chrześcijaństwa Europa ponownie spłynęła krwią.
Wróćmy teraz do kroku trzeciego. Na czym on polega? Na stopniowym podnoszeniu się ludzi wolnych, pracujących do zupełniejszego wykształcenia, do gruntowniejszej moralności, do powszechniejszego dobrobytu, gdzie wynikiem tego jest szerszy wpływ polityczny. Tak to powinno wyglądać gdyby nie ten drugi ruch, który zaburza prawidłowe postawienie przez ludzkość trzeciego kroku.
Obydwa te ruchy – wznoszenia się z Bogiem Cywilizacji Łacińskiej od niewolnictwa do demokracji i niszczenia Wiary i Religii z drugiej strony można przyrównać do dwóch fal powodziowych. Wyobraźmy sobie dwie rzeki które łączą się w jedną rzekę. Na jednej z nich ulewy wcześniejsze o kilka dni poniosły wody, w drugiej kilka dni później te wody się podniosły. Gdyby te podniesione fale wpłynęły do wspólnego koryta z takim samym, kilkudniowym opóźnieniem nic się nie stanie. Wały przeciwpowodziowe to wytrzymają. Ala przyjmijmy że pierwsze rzeka ma więcej meandrów i wody płyną wolniej. W tym momencie w miejscu gdzie one się łączą podniesione wody z drugiej rzeki wpłyną na tyły podniesionej wody z pierwszej rzeki. Wtedy mamy katastrofalną powódź. Tak właśnie jest z tymi dwoma ruchami. Protestantyzm z XVI wieku i zanik wiary z XVIII wieku spowodowały „podtopienia lokalne”. Ale w momencie gdy na środek niewiary wpłynęła rzeka demokracji, spowodowało to powstanie olbrzymiej fali powodziowej która doprowadziła do I i II Wojny Światowej, do stworzenia najbardziej nieludzkiego Państwa jakim było ZSRR.
Po takiej powodzi, nasze „wały przeciwpowodziowe” nadal są zniszczone i nadal są podmywane przez spadkobierców Woltera i Rewolucji Francuskiej. Dlatego Cywilizacja Łacińska, jeżeli nie powróci do korzeni, czyli wiary w Chrystusa musi umrzeć. Tak samo jak Patriotyzm, Honor bez Boga musi przekształcić się w egoizm, wolność jednostki bez zobowiązań. Ale to temat na inne rozważania które może w niedługim czasie napiszę.
PODSUMOWANIE:
Widzę dwie drogi dla Cywilizacji Łacińskiej:
I Powolna śmierć i zanik.
Czyli droga którą idziemy. Droga na której Bóg jest wyrzucany poza nawias społeczeństwa, na której wszelkie dewiacja stają się normą, gdzie kłamstwo jest cnotą. Konsekwencją ostateczną postępowania tą drogą będzie powrót do początku, czyli do niewolnictwa. Nie będzie to tym razem niewolnictwo z zakuwaniem w kajdany (przynajmniej na początku), będzie to niewolnictwo umysłowe i finansowe. Powstanie grupa Panów, mających władzę i pieniądze oraz masa wyrobników i szczurów siedzących przed telewizorami nie posiadającymi własnego zdania na żaden temat.
II Powrót do korzeni
Powrót do korzeni Cywilizacji, czyli do Wiary w Syna Bożego. Jeżeli pójdziemy tą drogą, a nie jest ona w dzisiejszych czasach łatwą drogą, mamy szansę naprawić „wały przeciwpowodziowe” i postawić jako ludzkość prawdziwy trzeci krok.
Wszystko zależny od Nas i tylko od Nas.
- Jacyl - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. ???
2. Może i dziwne. Ale jeśli się wsłuchać i zastanowić?
Przestaje być dziwne, staje się skróconą relacją z rzeczywistości historycznej. Ostatnie dwa tysiące lat. Skrót prawie niemożliwy. Ale wszystkie diagnozy prawidłowe. A najtrafniejsza ostatnia, ta o Wolterze.
Tak, prawdziwym początkiem historii komunizmu światowego stał się czas francuskich Encyklopedystów, rewolucja francuska była pierwowzorem, idealnie skopiowanym przez bolszewików na początku XX wieku.
Przyjrzyjmy się uważnie, europejskie elity polityczne budują "Nowy Europejscki Dom", oficjalna tradycja europejska zaczyna się od rewolucji francuskiej, fundamentem kultury europejskiej jest hasło: WOLNOŚĆ - RÓWNOŚĆ - BRATERSTWO. Tak jest, tak mówi nawet traktat lizboński. Dla Europy nie istnieje dwa tysiące lat tradycji i kultury, nie istnieje, a nawet nie powinno istnieć chrześcijaństwo.
Jeszcze jedna ciekawostka. Twórcą nowego planu światowej ekspansji komunizmu był Jurij Andropow, a jego pomysł znany był najpierw pod nazwą doktryny Eurokomunizmu. Pupilkiem i wiernym uczniem Andropowa był Michaił Gorbaczow, który kontynuował tę ideę posługując się projektem budowy NOWEGO EUROPEJSKIEGO DOMU.
Zawsze tak było, wszystko co komunistyczne musiało być nowe i nowoczesne. W 1944 roku Nowe Czasy przyszły do Polski z Rosji. Zawsze tam gdzie słyszę POSTĘP i NOWOCZESNOŚĆ, widzę KOMUNIZM. Nowe czasy, postęp, a w rezultacie zawsze ten sam folwark zwierzęcy.
michael
3. Poprawność polityczna a mentalność totalitarna:
michael