O. Rydzyk: ta tragedia to wynik zdeprawowania w organach władzy według ONETU

Dyrektor Radia Maryja ostrzega, że żyjemy w czasach "dyktatury liberalizmu", a "sytuacja jest trudna". - Nasz Naród jest deprawowany i w dużej mierze zdeprawowany, zwłaszcza świat polityki i mediów. Tragedia narodowa sprzed dwóch tygodni, która w takich rozmiarach nie zdarzyła się jeszcze nigdy w żadnym państwie, jest także wynikiem zdeprawowania m.in. w najwyższych organach władzy, w której poniewieranie godności człowieka, prezydenta, dobrych patriotów, ludzi wierzących, wyśmiewanie się z nich, należy do zasad - twierdzi ojciec Tadeusz Rydzyk.

Zdaniem redemptorysty "to deprawowanie, niszczenie, rewolucja kulturowa, są dokonywane precyzyjnie, planowo, także przy pomocy potężnych mediów.

Donoszą PAP i ONET

http://wiadomosci.onet.pl/2160626,11,o_rydzyk_ta_tragedia_to_wynik_zdeprawowania_w_organach_wladzy,item.html

Ksiądz profesor Andrzej Maryniarczyk z KUL, następca najwybitniejszego filozofa w naszych czasach - prof. Mieczysława Alberta Krąpca, który gdy zmarł, media o tym nie wspomniały, powiedział w ostatni poniedziałek dla "Naszego Dziennika" m.in.: "Gdyby można było postawić środki przekazu przed Trybunałem Stanu, stacje telewizyjne, począwszy od TVN, skończywszy na I Programie TVP, i te wszystkie gazety za to, że zamordowały prezydenta [nie tylko prezydenta - dodałbym] w świadomości Polaków. Paradoksalnie odżył on w powszechnej świadomości dopiero przez własną śmierć".Odżył prezydent, odżyli ci wspaniali ludzie, których zamordowano w świadomości Narodu, odżyli dopiero po tragicznej śmierci. Wypadku? Coraz więcej niewiadomych na ten temat. Czy to wypadek?
Odżyli po śmierci. Ale czy u wszystkich i czy na stałe? Czy tzw. politycy staną się politykami zatroskanymi o dobro każdego Polaka, Narodu i państwa? A media staną się środkami komunikowania, by doprowadzić ludzi do communio, czyli zjednoczenia w prawdzie i miłości, zamiast środkami manipulacji? Czy zabici najpierw w świadomości Narodu odżyli na zawsze, czy może tylko na chwilę wzruszeń, i to nie u wszystkich?
Czy Polska będzie istnieć? Czy wszyscy będą zbawieni? Czy zrealizujemy Boże plany wobec nas, dla Ojczyzny i świata? Przyjmijmy jeszcze raz wołanie Jana Pawła II z krakowskich Błoń, gdy kończył pierwszą wizytę w Ojczyźnie, przynajmniej my tutaj zgromadzeni.
"Pozwólcie - że zanim odejdę - popatrzę jeszcze stąd na Kraków, na ten Kraków, w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga - i popatrzę stąd na Polskę...
I dlatego - zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię 'Polska', raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym - abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, - abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.
Proszę was:
- abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,
- abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
- abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On 'wyzwala' człowieka,
- abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest 'największa', która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.
Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce.
Proszę was o to".
Prosimy was o to - w imię Jana Pawła II, kardynała Stefana Wyszyńskiego, ks. Jerzego Popiełuszki, który nieopodal stąd został pojmany, i w imię tych, którzy nie powinni zginąć dwa tygodnie temu. Prosimy was. Amen.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100426&typ=my&id=my12.txt

Kejow

 

Bez komentarza medialnego