przed chwilą w programie B. Rymanowskiego były d-ca 36 pułku lotnictwa transportowego, płk T.Pietrzak indagowany przez posła Polaczka powiedział (z pewnym trudem) co następuje:

1. Obecny d-ca tego pułku p-płk B.Stroiński NIE POSIADA UPRAWNIEŃ DO PILOTOWANIA SAMOLOTÓW TU154.

2. Piloci nie mają możliwośi ćwiczenia na symulatorze wariantów zachowania się TU154 w powietrzu, ponieważ nie ma takiego symulatora.

Teraz pytanie-czy prawdą jest to, iż min. Klich swoim podpisem zatwierdził skałd delegacji ze strony MON na uroczystość w Katyniu?

Jeszcze jedna "perełka'. d-ca wyszkolenia w siłach lotniczych, niejaki Czaban (generał) twierdzi w publicznej wypowiedzi, że po katastrofiie CASA (styczeń 2008) dwie komisje wdrozyły w lotnictwie kilkadziesiąt nowych procedur, ich zasadność i skuteczność potwierdziła się tym, iż przez ten cały czas, aż do 10.04.2010 nie było żadnych incydentów, z udziałem lotnictwa wojskowego. Tak powiedział, w rozmowie w TVinfo, parę minut temu.

Obawiam się, że to dopiero początek pokazywania prawdy o stanie naszej armii i MON. Prawdopodobnie już teraz nie uda się jak to zwykle u mundurowych bywało zatuszować sprawy i o skali tego "burdelu" dowiemy się już niebawem. Ta sprawa powinna zmieść ze sceny cały MON i gremia dowódcze naszej armii, i naprawdę nie będzie czego żałować, dość wysłuchać tego generalskiego bełkotu i już wiadomo, do czego się oni wszyscy nadają. W podobnym stanie jest np. Marynarka Wojenna, gdzie tłum admirałów udaje, że dowodzi czymś czego nie ma.

Reasumując, stawiam tezę, że dalsze wypadki w naszym lotnictwie VIP to tylko kwestia czasu, bo nikt w obecnej ekipie rządowej nie posiada woli ani kwalifikacji do działania- "nasi piloci polecą nawet na drzwiach od stodoły", a prezydent to zginął zgodnie z procedurami, wdrożonymi w MON przez dwie komisje.

 

http://oczkomisia.salon24.pl/173813,klich-i-mon-cz-2