T Y N T R Y N D : początek
nissan, czw., 22/04/2010 - 20:42
2007-11-23, 22:50 Ze sztambucha wykształciucha | |
Bęndąc młodym wykształciuchem obglądnołem sobie dziś ekspozę Premiera Tuska. Wszyscy chyba paczyliśmy na transmisję, prawie cała politologia siedziała na Auli. Atmosfera była cudna jak na wygranym meczu i gratulacją wzajemnym nie było poprostu końca. I Profesorowie tacy wzrusheni, tylko co poniekturzy obcierali ukradkiem łezke z oka. Wszyscy przeżywali od rana, jak to będzie Nasz Premier mówił, a my w dodatku mieliśmy z Kolem w komórkach Sexy Darts Ewelyn Lory! Wczoraj skopiowaliśmy se od Wojtka z 305. Ja jush nawet dwa poziomy pszeszłem i dwie extra foty dorzuciłem do kolekcji ! Miałem trochę niefart z poczontku, bo siad koło mnie jeden stary Profesorek, dyrektor Zakładu Polityki Ekonomicznej albo odwrotnie i głupio było tak na dzińdybry wyjmać komóre. Chociash Facio jest całkiem oki - chodzi na ćwiczenia w koshulce z napisem OJCIEC DYREKTOR i wogle nie strawia ani Rydza ani tych pisobolshewików Kaczorów. W końcu sie zaczeło i shybko skumałem że mozna grać, bo Profesor zwroku nie zdejmował z ekranu, no gościu leguralnie wpadał w trans. Sprytnie wyjmałem komórę i mogłem spoko porzucać szczałkami bo nikt nie zwracał uwagi - jedni zaczęli kimać a drudzy gapili się w telebima. Jush celowałem szczałko w ostatni kawałek tarczy zakrywajoncy cipkę Ewelyny kiedy doleciał mnie do ucha szept, taki z naciskiem i speniałem zlekka bo se pomyślałem, że się Profesor jorgnoł, że gram i mnie opierdala. Pacze kontem oka, ale nic - wogle sie na mnie nie lampi. Ufff... Nastawiłem ucha i jednak słyshe wyraźnie - gada sheptem i do rytmu ! Akurat nie dało się nic załapać bo sala wyła i tupała ze śmiechem - na ekranie pokazali Jarkacza, jak siedzi wkurwiony w Sejmie i wiara zaczęła gwizdać i tupać a niektórzy kshyczeli "do-wo-ra-ka-czo-ra!". Niezła beka co nie? W końcu sala ścichła a Profesor obok mnie dalej mantruje. Pochyliłem się na bok, że niby się zdrzemam i wtedy usyszałem, że Miszczu mamrocze: "mło-dziesh-z-partio! mło-dziesh-z-partio!" i tak się wzrusza że samemu się mnie zachciało łeske skapnonć ale się opamietałem w ostatniej chwili. Byłby obciach jak stond do Brukseli gdyby chłopaki zatrybili że się zbeksałem, bo czeba twardym być a nie miętkim. Detalicznie nie bardzo kumam o co sie rozchodziło w tym ekspozie bo trochu sam zakimałem - po wczorajszej imprze oczy same mi się kleili - a trochu grałem w szczałki. Od czasu do czasu ludożerka wybuchała śmiechem - pewnie jak pokazywali Kaczora albo jak Donek rzucił dowcipem czy cuś. Fajne były te pszebitki z Dworca Centralnego albo ze szkoły, dzie małolaty siedziały jak my i lampiły się na Premiera z zachwytem. Trochu mnie zastanawiało co ci ludkowie na dworcu się dowiedzieli, bo tam na peronach nigdy nie ma włonczonego głosu ale widocznie mieli frajdę tylko pacząc na Naszego Cudownego Premiera. No i nie ma dziwne po dwuch latach paczenia się na Kaczora i jego popaprańców. Troche żal, że nie było pszerw na reklamy, w końcu człowiek pszywyk, kuna felek, a w dodatku lata teraz od nie dawna ponoć zajebista reklama darmowych siemasów w Pleju. Najlepshe jednak jest to, że dziś juz żadnych zajęć nie było i mogłem spoko umyć swego odpasionego Golfa II po tjuningu. Z pół godziny sam podwójny kominek polerowałem ale warto było - oko by Wam wypadło jakbyście luknęli. Jak ktoś nie kumaty to by nie zgad, że to nie chrom. Umyłem i starłem tesh do sucha tablice żeby było widać że to Warszawskie numery i można jechać na łikend do staruszków bo mnie już ponad miesionc nie było - od wyborów. I jutro niezła impra bendzie jak zwykle, bo sąsiedzi ciekawi co w Stolicy słychać i chentnie flashke postawio. Czujo respect kmiotki do wykrztałconego Gościa z Wielkiego Miasta i dlatego tak lubie jeździć do domu. Siema! http://zezem.salon24.pl/48453,index.html |
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz