6 czerwca 2010 - Kolejna Szansa

avatar użytkownika kokos26

Kiedy do czekających nas najbliższych wyborów prezydenckich pozostaną już tylko dwa tygodnie, Plac Józefa Piłsudskiego w Warszawie ponownie wypełnią nieprzebrane tłumy Polaków. I mimo, że będzie to uroczystość typowo religijna, to nie da się wykluczyć, że może ona pomóc naszemu Narodowi rozpocząć drogę zmywania hańby po PRL-u i jego kontynuatorce, III RP by stał się początkiem Nowej Polski, która porzuci kłamstwo i podąży za prawdą.

6 czerwca 2010 roku, w Dniu Dziękczynienia, do Polski wkroczy, jako święty, ksiądz Jerzy Popiełuszko. Stanie się to po ponad ćwierć wieku od bestialskiego mordu popełnionego na nim. Przybędzie do kraju hańby, którego my obywatele i jego rodacy nie potrafiliśmy ukarać wszystkich winnych zbrodni, a zaprzańcy i renegaci, Kiszczak i Jaruzelski cieszą się uznaniem i szacunkiem wśród wielu środowisk z rycerzami kłamstwa z Czerskiej na czele.

Przybędzie do kraju, w którym po 25 latach od męczeńskiej śmierci, służby specjalne rekwirują materiały zbierane przez dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego do książki o kulisach zbrodni popełnionej na bohaterskim kapłanie, choć cała akcja związana była z aneksem do raportu o likwidacji WSI. W tle tej kombinacji operacyjnej służb, majaczy mroczna postać kandydata na prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który jawi się również jako człowiek bez charyzmy, autentyczności i tak żałośnie sztuczny i niewiarygodny, że trudno sobie wyobrazić, aby Polacy mogli go wybrać na głowę państwa.

Boskie plany nie są nam znane, ale wiemy, że czasami w „cyniczny” sposób potrafią pokrzyżować te ludzkie.

6 czerwca 2010 roku oprócz radości z faktu beatyfikacji księdza Jerzego wielu Polaków może zrozumie w końcu, że żyjemy w kraju Wielkiego Kłamstwa i wielkiej ilości nigdy niewyjaśnionych mordów oraz ostatniej katastrofy, której prawdziwych kulisów mimo wcześniejszych zapewnień, możemy nie poznać nigdy.

To wstyd przede wszystkim dla nas, a nie dla rządzących. To my ich, co prawda wybieramy, ale nasza obojętność spowodowała, że nigdy nie poczuli oni gorącego oddechu ludu na swoich plecach czy najmniejszej presji, z którą musieliby się liczyć.

Wierzę, że te wszystkie niebywałe zbiegi dat, wydarzeń, uroczystości oraz czas, miejsce i rozmiar ostatniej katastrofy mają na celu jedno.

Polacy dostaną 6 czerwca kolejną, daną im przez Stwórcę szansę by pojąć w końcu i wprowadzić w czyn słowa wypowiedziane przez księdza Jerzego Popiełuszkę 30 października 1982 roku.   

 „Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą.

Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności.

Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu.

Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, gdyby ta większość nie zapominała, co było dla niej prawdą jeszcze przed niespełna rokiem, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie.

Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata jakiegoś dobra, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy. Przezwyciężamy lęk, gdy godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości. Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Chrystus wielokrotnie przypominał swoim uczniom: "Nie bójcie się. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a nic więcej uczynić nie mogą."

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. kolejny ZNAK dla Polaków

.."Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, gdyby ta większość nie zapominała, co było dla niej prawdą jeszcze przed niespełna rokiem, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. "...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl