Sklepik z nagrobkami (Bielinski)

avatar użytkownika Maryla

Oto będziemy mieć pogrzeb prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki na Wawelu. Dwóch jest ojców tego postanowienia: Jarosław Kaczyński, brat i polityk – szef największej opozycyjnej partii i kardynał Dziwisz – kościelny hierarcha. Ojców dwóch ale motywacje różne. Kardynał Dziwisz, jako ten, władający wawelskimi kryptami, otworzył sklepik z nagrobkami na Wawelu i sprytnie przehandlował na wstępie już dwa miejsca. Łatwo go zrozumieć. Gdyby pogrzeb prezydenta odbył się w innym miejscu, np. w Warszawie, to kard. Dziwisz były jednym z tłumu purpuratów. A na Wawelu, to kard. Dziwisz będzie grał pierwsze skrzypce, to do niego należeć będzie pierwszoplanowa rola, a inni – koledzy kardynałowie będą tworzyć tłum. Za taki zaszczyt, możliwość pokazania się przed plejadą czołowych polityków z całego świata, dwa miejsca na Wawelu to niska cena. Jednym zręcznym ruchem kard. Dziwisz wymanewrował wszystkich konkurentów, w tym prymasa Polski. Znać doświadczenie zdobyte w ciągu długoletniej służby w Watykanie.

Jarosław Kaczyński, mimo iż pogrążany w żałobie po bracie i bratowej,  wykonał doskonałe posunięcie. Za jednym zamachem upiekł trzy pieczenie na jednym ogniu. Raz – uczcił pamięć brata, i bratowej. Gdzie w Polsce jest inne bardzie zaszczytne miejsce pochówku niż na Wawelu, miejscu pamięci kryjącym groby królów, bohaterów i wieszczy? Po wtóre zacieśnił rozluźnione ostatnio więzy między sobą, czyli PIS-em a hierarchią kościelną. Już mu żaden ojciec Rydzyk nie podskoczy. Żaden hierarcha nie skrytykuje partii, której honorowy prezes spoczął na Wawelu. Na końcu wreszcie ale nie najmniej ważne (last but not least), grób Lecha na Wawelu to pierwsza salwa w zbliżającej się kampanii o Polskę. W ten sposób Jarosław stawia się niejako na innej pozycji, na innym poziomie niż rywale, niż Donald Tusk. Kto będzie krytykował Jarosława, którego brat spoczywa krpycie na Wawelu? Jak z takim człowiekiem dyskutować? Nie da się. To całkiem inna liga, inny rozmiar, inny zasięg. Nie polityk, jak inni, ale mąż stanu, mąż  opatrznościowy. Można go tylko słuchać i posłusznie wykonywać jego polecenia. Zaiste, doskonałe polityczne posunięcie Jarosława Kaczyńskiego. Szykuje się wielka batalia. Bitwa jakiej świat, czy Polska, jeszcze nie widziała. Jarosław szykuje wielką ofensywę. Nagrobek brata na Wawelu będzie artylerią najcięższego kalibru.

W 1922 roku został zamordowany Gabriel Narutowicz, pierwszy prezydent II Rzeczypospolitej. Pochowano go jednak w katedrze warszawskiej. Nie uznano go za godnego pochówku na Wawelu. Przypadek Lecha Kaczyńskiego to analogiczny przypadek. Zrobił dwie rzeczy: został wybrany na prezydenta – to dowód politycznej zręczności no i zginął, co świadczy o pechu. Miał jednak to szczęście w nieszczęściu, że zginął we właściwym miejscu: w Katyniu w okrągłą rocznicę mordu. Jedni twierdzą, że Lech Kaczyński zasługuje na grobowiec na Wawelu, obok grobowca Piłsudzkiego. Dla pisowców rzecz nie podlega dyskusji. Dla wierzących PISowców (PIS to sekta a nie partia) Kaczyński to nie był wybrany prezydent, powołany przez naród na pięcioletnią kadencję pierwszy obywatel państwa, ale król, udzielny władca, niepodlegający ani krytyce ani wyborom. Teraz po katastrofie w Smoleńsku to dla nich pewnik, jak 2 + 2 = 4.  Inni powiedzą, że nie zasługuje, podobnie jak prezydent Narutowicz. Że był kłótliwym, niepopularnym prezydentem, całkowicie nieefektywnym i zablokowanym w tej swojej niemożności. I gdyby był wrócił ze Smoleńska, sromotnie przegrałby wybory za pół roku. Tak czy siak na Wawelu zostanie pochowany Lech Kaczyński z żoną (jak król), a nie Gabriel Narutowicz.

Takie jest życie. I inflacja. Inflacja postępuje nieuchronnie. Inflacja pieniądza, inflacja słów, gestów. Czyny, za które niegdyś płacono krwią i życiem dziś można nabyć na wyprzedaży po okazyjnych cenach – za kilka złotych. Media żądają show. Dziś, nie za rok, czy dwadzieścia lat. Gdzie pochować Lecha Kaczyńskiego? W warszawskiej katedrze, czy w alei zasłużonych na Powązkach? Kto zasługuje w takim razie na Wawel? Kogo kardynał Dziwisz zdąży jeszcze pochować na Wawelu, zanim sam odejdzie na służbę Pana? Jeśli nie prezydent, to kto?

Lewica spod znaku Gazety Wyborczej już protestuje. Adam Michnik na Wawel? Rzecz godna rozważenia. Nie znaczy to, że życzę mu śmierci. Postać Adam Michnika, jego megalomania, jego urojenia, jego napuszone przebrzmiałymi frazesami teksty są dla mnie niecenionym źródłem radości i otuchy. Życzę mu jak najdłuższego życia. A Lecha Kaczyńskiego mamy pochować w alei „Zasłużonych” na Powązkach, zwaną aleją czerwonych świń? Przepraszam, wiem, że leży tam wielu zacnych ludzi, wielce zasłużonych dla kraju i narodu. Ale to jest jak z beczką miodu. Pismo święte powiada, że łyżka dziegciu zepsuje beczkę miodu. Bolek Bierut, Różański, Gomułka – tam pochowani to nie łyżka, to całe wiadra pomyj.

Zatem z dwojga złego, jeśli mam wybierać między Michnikiem a Kaczyńskim na Wawelu…? Wolę, żeby to Lech Kaczyński spoczął na Wawelu a Adam Michnik w alei  „Zasłużonych” cmentarza Powązkowskiego,  obok Gomułki, Różańskiego, Kuronia, Moczara, Bronka Geremka, Bieruta… Tak będzie lepiej i sprawiedliwiej. Obaj lepiej będą się czuli w swoim towarzystwie. Kaczyński obok Piłsudzkiego, a Michnik obok tatusia Szechtera i innych „zasłużonych” towarzyszy i zdrajców z KPP, KPZU, KPZB, PZPR, etc., etc. 

 

http://bielinski.salon24.pl/170660,sklepik-z-nagrobkami

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. do handlu dołączył Wajda z Zachwatowicz - tfu !

własnie odczytał lektor ich list w TVN 24

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl