Koncepcja pokoju w Ziemii Świętej
W dyskusjach na temat możliwości osiągnięcia pokoju w Palestynie ciągle powtarzany jest ten sam błędny sposób rozumowania, który sprowadza się do dwóch punktów:
1.Istnienie Państwa Izrael jest rezultatem Holokaustu i stanowi sposób rekompensaty zań.
2.Państwo Izrael musi być „państwem żydowskim”
Obydwa założenia są błędne i skutkują coraz większą eskalacją przemocy, która nie tylko destabilizuje region ale bezpośrednio zagraża pokojowi na świecie.
Do głosu dochodzą skrajne elementy jak Hamas po stronie palestyńskiej czy premier Netanyahu z ministrem Libermanem po drugiej.
Źle pojęta „poprawność polityczna” (też „wynalazek” syjonistów) każe zakładać, że taki rodzaj obecnośći Żydów w Ziemi Świętej nie podlega dyskusji a jedynym rozwiązaniem ustrojowym jest „państwo żydowskie”.
Startując z tego punktu nie dojdziemy do niczego.
Prowadzone w nieskończoność negocjacje nie doprowadzą nigdy do niczego. Zawsze znajdzie się ktoś, z jednej czy drugiej strony, który zrobi krok do tyłu. To tak jak z równaniem matematycznym – jeśli podstawimy fałszywe dane to wynik nie może być prawidłowy.
Przede wszystkim należy rozprawić się z dwoma aksjomatami wspomnianymi wyżej.
Ad.1 Państwo Izrael nie jest rezultatem Holokaustu!
To kłamstwo i nadużycie wmawiane społeczeństwom Zachodu przez dziesięciolecia na fali „poczucia winy”. Winy za Tragedię, która się wydarzyła. Powstało poprzez podstęp (Deklaracja Balfoura) i terroryzm (Irgun i podobne).
Rewizjoniści historii będą jeszcze długo się spierać o liczbę ofiar Holokaustu (takie ich autonomiczne prawo) ale nie zmieni to (sami rewizjioniści tego nie twierdzą) faktu, że Naród Żydowski poniósł olbrzymie straty a Zagłada była tragedią. Dla Żydów jak i dla innych nacji.
Zamiana tablicy w KL Auschwitz zmiejszająca liczbę ofiar o ok. 2,5 mln powinna być uznawana za radosną nowinę. Kabalistyczna liczba 6 mln ofiar pojawiła się już po I wojnie światowej. Tak naprawdę nikt nigdy nie ustalił faktycznej liczby ofiar żydowskich. Nawet nowa cyfra na tablicy oświęcimskiej została ustalona arbitralnie, przy stoliku.
Panstwo Żydowskie, jego koncepcja, nie powstało ad hoc po Zagładzie.
I to ten pierwszy mit. Powstanie solennej koncepcji datuje się na I Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Między bajki należy więc włożyć, że Powstanie Izraela to efekt Holokaustu. Holokaust ułatwił i przyspieszył powstanie tego państwa ale nie był przyczyną.
Jedna ciekawostka, pierwszy kongres syjonistów pierwotnie miał odbyć się w Niemczech lecz na skutek protestów Żydów niemieckich, którzy nie chcieli mieć nic do czynienia z całym pomysłem, został przeniesiony do Szwajcarii. Tylko niewielka ilość delegatów pochodziła z diaspory zachodniej. Praktycznie wszyscy delegaci pochodzili z Rosji ( w tym z pozostającej pod zaborami Polski).
Żydzi w Europie zachodniej byli przeciwni ideologi syjonistycznej.
Ad.2 Koncepcja „państwa żydowskiego”, w konsekwencji jest koncepcją „państwa dla Żydów”. A to jest nie do przyjęcia. Szermuje się hasłem o „jedynej demokracji” na Bliskim Wschodzie i to jest kolejny mit. Ani „jedyna” ani „demokracja”. Te kryteria jeśli już, spełnia Turcja ale nigdy Izrael. (Żeby się nie rozpisywać odsyłam chętnych do dzieła Israela Shahaka „Żydowskie dzieje i religia”).
Jeśli obalimy te dwa mity to jestem pewny, że pokój w Palestynie jest możliwy i do osiągnięcia w krótkim czasie. Nie ma miejsca na dwa państwa. Jedynym rozsądnym i sprawiedliwym wyjściem jest jedno państwo. Dla Żydów i nie-Żydów.
Żydzi czujący więź duchową z Ziemią Świętą maja przyrodzone prawo do osiedlania się tam. Nikt im tego nie neguje. Nawet Ahmadineżad.
Propagandowy bełkot syjonistów, jakoby ktoś chciał „wymazać ich” ( w domyśle - Żydów) z mapy świata jest kolejnym podłym nadużyciem. Nikt, od Hamasu do Iranu nie ma zamiaru „wymazać” Żydów. Nie godzą się tylko na rasistowski reżim syjonistyczny. A to zasadnicza różnica.
W Iranie żyje dziś diaspora licząca ok. 25 tyś Żydów. Mimo usilnej polityki rządu izraelskiego (zachęty materialne) nikt nie chce słyszeć o emigracji do Eretz. Czują się widać dobrze i bezpiecznie w państwie „żydożercy” Ahmadineżada.
I tak było zawsze.
Największymi swobodami cieszyli się Żydzi na przestrzeni dziejów żyjąc właśnie wśród Arabów. Więcej przykrości spotkało ich w państwach chrześcijańskich. Ale to już temat do odzielnych rozważań.
Tak więc punktem wyjścia do negocjacji pokojowych musi być obalenie dwóch wspomnianych mitów. Znikną wtedy wszystkie Hamasy i Hezbollahy. Libermanny i Sharony. Arabowie to ludzie pragmatyczni.
Warto zauważyć, że to takim ludziom jak Begin, Sharon, G. Meir zawdzięczamy powstanie arabskich organizacji „terrorystycznych”. Wcześniej w tamtych okolicach nikt nie bawił się tak brzydko. Dopiero pojawienie się syjonistów zrujnowało tę harmonię i dobrosąsiedzkie współżycie Żydów i Arabów.
- SpiritoLibero - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz