Kaczyński, Kaczorowski, Kukliński, Kwaśniewski, Jaruzelski

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

Wielce Szanowny Sowiniec wystąpił w ostatnich dniach z szeregiem inicjatyw mających na celu przedstawienie prezydentowi Kaczyńskiemu arsenału ruchów umożliwiających zminimalizowanie strat a może i przejęcie inicjatywy taktycznej w partii dyplomatycznych szachów rozgrywanej z "ruskimi szachistami" przy okazji moskiewskich obchodów kolejnej okrągłej rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Przypomnijmy, że przed majowymi obchodami na Placu Czerwonym odbędą się uroczystości w Katyniu, które zgodnie z intencją "szachistów" miały się odbyć bez udziału polskiego prezydenta, a każda zmiana tego stanu rzeczy miała stwarzać pole do dyplomatycznych nieporozumień z rosyjskimi gospodarzami (w Katyniu stronę rosyjską będzie reprezentował premier Putin) oraz potencjalnych tarć pomiędzy kancelariami prezydenta i premiera RP. Ponadto, podobnie jak to było pięć lat temu, do Moskwy został zaproszony "słuszny kombatant" i jednocześnie oddany Moskwie do końca komunista - generał Jaruzelski. Jego obecność - logiczna z punktu widzenia rządzących obecnie Rosją apologetów stalinizmu, uzasadniona formalnie ponieważ Jaruzelski-kombatant był w pewnym okresie głową państwa i usankcjonowana precedensem sprzed pięciu lat - jest kolejną zagwozdką dla polskiej delegacji.

Fundamentalne znaczenie z punktu widzenia honoru Polskiego Żołnierza i Państwa Polskiego ma konieczność wyegzekwowania od gospodarzy uroczystości należnego Polsce miejsca pośród reprezentantów Aliantów. Nie może powtórzyć się sytuacja z roku 2005, gdzie Prezydent RP posadowiony w trzecim rzędzie gości, pozbawiony głosu musiał wysłuchać kłamstw na temat roli niemieckich i włoskich antyfaszystów w pokonaniu hitlerowskiej III Rzeszy i być niemym świadkiem odsłonięcia pomnika Aliantów, na którym zabrakło miejsca dla bohaterskiego Żołnierza Polskiego (czwarte liczebnie siły alianckie walczące na bardzo wielu frontach, spektakularne osiągnięcia wywiadu: Enigma, Endlosung, V2) a uhonorowano Francuzów, których udział w II wojnie światowej był więcej niż skromny (można zaryzykować opinię, że wkład w zwycięstwo paru polskich matematyków, którzy rozpracowali Enigmę był nieporównanie bardziej istotny niż ambiwalentna postawa "słodkiej Francji").

Prezydent Kaczyński może wziąć udział w obchodach w Moskwie jedynie pod warunkiem, że nie zostanie postawiony w sytuacji podobnej do prezydenta Kwaśniewskiego, czyli niemej okupacji drugorzędnego miejsca - to jest poniżej polskiej godności. Trzeba taki warunek postawić zarówno władzom Rosji jak i dawnym Aliantom - obecnym sojusznikom z NATO. Jeżeli nie będzie spełniony to lepiej jest nie jechać do Moskwy wcale podając publicznie powody wyłuszczone powyżej. Bez tej honorowej rekompensaty wyjazd na uroczystości rocznicowe jest szkodliwy dla polskiej racji stanu, dla relacji Polski z Rosją, dla pozycji Polski w NATO i wizerunku naszego kraju na świecie.

Wśród przedstawionych przez Sowińca propozycji znalazł się pomysł zabrania w delegacji do Moskwy ostatniego prezydenta RP na Wychodźstwie - Ryszarda Kaczorowskiego, a także pośmiertny awans generalski i odznaczenie najwyższym polskim orderem - przed wyjazdem na uroczystości - pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

Trzeba pamiętać, że prezydent Kaczorowski, symbolizując ciągłość władz polskich na Uchodźstwie po II wojnie światowej, nie był realnie uznawany przez żadnego z Aliantów, którzy pragmatycznie postawili na rząd zainstalowany w Polsce po Jałcie przez Stalina. Prezydent Kaczorowski nie spełnia więc warunku formalnego aby być zaproszonym, chociaż może jak najbardziej znależć się w polskiej delegacji - to zależy tylko od nas. Nie wiemy tylko czy prezydent Kaczorowski przyjąłby w tej sytuacji zaproszenie.

Sprawa uhonorowania pułkownika Kuklińskiego to kwestia jednoznacznego wypowiedzenia się na temat relacji Kukliński-Jaruzelski. Albo-albo. Powinno to nastąpić już dawno. Pytanie - dlaczego prezydent Kaczyński nie zrobił tego kroku dotychczas. Bo skoro nie zdecydował się prawie do końca swojej kadencji, to widać nie chce tego zrobić i nacisk niewiele da (Prezydent konsekwentnie ignorował opinie środowisk kombatanckich i kresowych na odcinku relacji z Ukraina). Należy jednak próbować. Następny prezydent może być jeszcze dalszy od przywrócenia właściwych proporcji w kwestii patriotyzmu żołnierzy LWP.

Oddanie hołdu Kuklińskiemu byłoby jasnym sygnałem dla Jaruzelskiego, że jego obecność w Moskwie nie jest przez polskie władze dobrze widziana, a może być co najwyżej tolerowana ze względów formalnych, skoro ma zaproszenie gospodarzy. Jaruzelski - wiecznie niesyty zaszczytów, niezmiennie lojalny wobec Moskwy i w nią zapatrzony - nigdy nie zrezygnuje sam z wyjazdu, chociaż wymaga tego dobro Polski. Dając się odznaczać i honorować, stwarzając pole do gry dla rosyjskiej dyplomacji, nie pierwszy raz pokazuje dowodnie jaki jest jego prawdziwy stosunek do polskiej racji stanu, ile dla niego znaczy Honor i Ojczyzna. Tego już nie zmienimy.

Podsumowując, popieram generalnie sugestie Sowińca, nie tracąc z pola widzenia fundamentalnego pytania: czy będą warunki dla godnego uczestnictwa Polski w moskiewskich obchodach ? Jest jeszcze czas na działanie, aby w tej dyplomatycznej rozgrywce nie znaleźć się pod impasem i nie musieć robić dobrej miny do złej gry, co niestety jest nieomal regułą w naszej, pożal się Boże, dyplomacji.

3 komentarze

avatar użytkownika Errata

1. hrabia Pim de Pim

Jestem za tym aby prezydent nie jechal do Moskwy! Co do Kuklinskiego to rzeczywiscie sa to bardzo duze zaniedbania ze strony prezydenta! On powinien juz na samym poczatku kadencji zajac sie sprawa Kuklinskiego! Musi byc najpierw ze strony zachodu slowo- przepraszamy za zdrade POLSKI- aby Polska mogla uczestniczyc w swietowaniu zdrady!

 

O tym ślepcu nawet nie warto wspominać! Wstydu oszczędź!  

 

 

Ostatnio zmieniony przez Errata o pon., 05/04/2010 - 08:16.

Errata

avatar użytkownika Pelargonia

2. Errato,

czy nie uważasz, że tzw. "zaniedbań" ze strony Prezydenta było juz za dużo? A każde "zaniedbanie" działa ku zgubie Ojczyzny i Narodu Polskiego. A największym tego przykładem służy podpisanie cyrografu lizbońskiego. Jeśli Prezydent pojedzie do Moskwy, zhańbi się jeszcze bardziej w oczach Narodu. Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Errata

3. Pelargonio!

Oczywiscie jest za duzo! Buszuje w internecie i wciaz wynajduje rozne ciekawe sprawy z Zydami i naszym prezydentem! To jest przeginanie ze strony prezydenta! Juz raz pisalem,ze prezydent nie powinien pojechac do Moskwy bo to nie nasze zwyciestwo!chyba,ze uwaza sie za poddanego jak Jaruzelski! Niech zlozy hold Moskwie ale niech zrobi to w swoim imieniu! Nam zostalo Bog,Honor bo Ojczyzny miec nie mozemy!!!

Errata