Kasia Tusk rządzi POlską!

Skoro dziś prima aprilis możemy sobie pofolgować. Chyba w takim kontekście należy traktować następującą informację:

Już nie ministrowie, nie doradcy z kancelarii, nawet nie żona Małgorzata, ale córka Kasia ma największy wpływ na decyzje szefa rządu Donalda Tuska. "Tata dzwoni do mnie trzy razy dziennie. Radzi się w ważnych sprawach, pyta o zdanie" - zdradziła córka premiera w Dzień Dobry TVN. O czym rozmawiają?
"Tata pyta o zdanie w ważnych kwestiach, uprzedza o swoich wielkich decyzjach. W sierpniu
przyszedł do domu, siedziałam w fotelu przed telewizorem. Powiedział, że nie będzie kandydował na prezydenta. Spojrzałam na niego i powiedziałam: jesteś gość, tatuś!" - opowiada dumna Kasia. (źródło)

Być może to jest odpowiedź na pytania odnośnie efektów poczynań rządu Tuska? Z drugiej strony Kasia świetnie "czyta" preferencje tłumu; przecież Platforma wciąż wygrywa we wszystkich sondażach.

Informacja powyższa pozwala także inaczej spojrzeć na oskarżenia rzucane wobec L. Kaczyńskiego. Otóż wielu publicystów "poważnych" zarzucało Prezydentowi niesamodzielność, gdyż "często konsultował się telefonicznie ze swoim bratem Jarosławem".

Oczywiście opasły, zły, krzykliwy Jarosław w oczach "zwykłego POlaka" młodziutkiej Kasi ( takiej "dziewczyny z sąsiedztwa") dorównać nie może...Także w roli konsultanta/doradcy.