Prof. Bauer o porozumieniu Żydami

avatar użytkownika SpiritoLibero

Wywiad z prof. Jehudą Bauerem, który ukazał się jakiś czas temu  w Rzepie wzbudził niejakie zainteresowanie na forach. I w chyba słusznie. Pan prof. w swojej „ugodowej” dialektyce poszedł dalej niż znany z karkołomnych wypowiedzi Szewach Waiss.

Ten na pewno sympatyczny Pan po latach przemyśleń, gdy to „powiedział (…) że pisząc o wojnie, trzeba dzielić ludzi na trzy kategorie. Sprawców, którymi byli „naziści i ich kolaboranci”, ofiary, którymi byli tylko Żydzi, oraz biernych obserwatorów, którymi byli Polacy.” doszedł jednak do wniosku, że uczestnikach II wojny światowej należy pisać : „Jak o ludziach. Nie generalizować, nie przylepiać żadnemu narodowi łatek. Każda społeczność, a nawet poszczególna jednostka, może być – w zależności od rozwoju sytuacji – ofiarą, biernym obserwatorem i sprawcą naraz”
No chwała Panu profesorowi!

Ale w sumie dalej już po staremu. „Zjawisko wiwatowania na widok sowieckich czołgów miało swoje przyczyny” bo przecież : „Żydzi nie kochali państwa polskiego. Ale mieli do tego dobre powody.” ponieważ : „W II RP byli prześladowani.”. Koniec cytatów.

Najbardziej rozbawił mnie łamaniec erystyczny : „Oczywiście byli Żydzi, którzy w 1920 roku witali czerwonych, ale byli i tacy, którzy tego nie robili.” Jako żywo przypomina to lapsus Pani Nelly Rokity : „Dlaczego, panie Marszałku, nietórzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości NIE kłamią?”

Jeśli przyjąć, że Żydzi byli tak strasznie „prześladowani” w II RP to jak wytłumaczyć ich entuzjazm w czasie inwazji bolszewickiej w 1920 roku? Czyżby przywileje ( na tle innych mniejszości narodowych) uzyskane w Wersalu były zbyt skromne? Przypomnę, że na tej dziwnej konferencji to głównie Żydzi z Żydami „negocjowali. Czy może fiasko koncepcji Judeopoloni tak ich nastrajał niechętnie do Polaków ?
I czemu wreszcie ciągle musieli wybierać między Niemcami a Sowietami? Nie mogli jak na lojalnego obywatela przystało nie wybierać nikogo? Odpowiedź na to jest stosunkowo prosta choć Pan prof. jakoś jej nie dostrzega: Żydzi nigdy nie czuli się obywatelami naszego państwa! I to na własne życzenie. Odgrodzeni od polskiego społeczeństwa tkwili w dobrowolnej izolacji, której granicę wyznaczała religia narodu wybranego i talmud.

Jako Żydzi byli bowiem skazani na zagładę. Jak powiedział kiedyś Elie Wiesel: nie wszystkie ofiary były Żydami, ale wszyscy Żydzi byli ofiarami.” Następna bzdura i nadużycie. A już sam Wiesel, któremu pozostawiono wybór czy oczekiwać na „wyzwolicieli” z Krasnej Armii czy ewakuować się ze swymi oprawcami odpowiedział na to wymownie. Wszyscy wiemy co wybrał.

Bardzo krzepiąca jest deklarowana chęć Pana profesora wzięcia udziału w poważnej debacie.
„ Możemy usiąść i w spokojny sposób przedstawić swoje argumenty. Dlaczego nie!? Przyjechałbym ja, Szymon Redlich, Israel Gutman, trudno też sobie wyobrazić taką debatę bez Jana Tomasza Grossa.”
Ale jeśli ma tam być także „naukowiec” tej miary co Pan Gross, bez którego „ trudno też sobie wyobrazić taką debatę” to ja się poddaję.

„To nic miłego być nazwanym antysemita” - zagaja dziennikarz prowadzący wywiad.
„Nie przesadzajmy. Nie sądzę, żeby któryś ze znanych mi czołowych żydowskich historyków pochopnie rzucał takie oskarżenie.” - brzmi uspokajająca odpowiedź profesora Bauera.
W sumie racja... Po co zaraz nazywać kogoś „antysemitą”. Starczy powiedzieć, ze jest się członkiem narodu, który ochoczo prowadził obozy zagłady „nieprzypadkowo” wybudowane na jego ziemi przez jakichś tam „nazistów”.

Nic się nie zmieniło. Nic. O jakim my tu dialogu mamy mówić? I z kim?

„Czy tylko Żydzi mają wrażliwość?”- na to pytanie trzeba chyba odpowiedzieć twierdząco.
Tak. Tylko Żydzi mają ten rodzaj wrażliwości. Są oczywiście liczne wyjątki ale one chyba tylko potwierdzaja regułę. Jeden z tych „wyjątków”, Israel Shamir przytoczył w jednym ze swych esejów małą opowiastke, która świetnie charakteryzuje Żydów. Zacytuję ją w całości:

W krótkim opowiadaniu Zaloty (The Courting) izraelska dziewczyna o nazwisku Hulda Dever siedzi na ławce w parku, usidlona przez swój wewnętrzny wdzięk . Zatrzymuje się młody oficer Boaz.
HULDA. Siedzę ergo jestem.
BOAZ. Nie jestem z tych, którzy siadają.
HULDA. Nazywam się Hulda. Hulda Dever. Urodziłam się w Tel Avivie, w szanowanej rodzinie ojca architekta i matki felietonistki w gazecie. Moje dorastanie to były dźwięki muzyki. Mając lat 17, wciąż swawoląc z chłopcami w szkole, zostałam wyznaczona do zachwycania spadochroniarzy z Gazy i Północnego Synaju w roku finansowym 1967/1968 dzięki moim cycuszkom, elastycznym, lecz jędrnym. Obecnie robię magisterkę z prawa wojennego i przygotowuję się do spokojnego i pogodnego życia na chwałę państwa i narodu Izraela.
BOAZ. Jestem porucznik Boaz, CFO. Moi przyjaciele, ministrowie i korespondenci zagraniczni nazywają mnie "odważnym Boazem, CFO", lecz nie lubię tego, ponieważ uważam siebie za zwykłego żołnierza, wykonującego swój żołnierski obowiązek. Każdy zrobiłby to samo podczas mojego znakomitego czołgowego ataku, który dał mi Gwiazdę Bohatera z rąk Papieża, nie wiem, dlaczego dał ją właśnie mi, ponieważ każdy zrobiłby to samo. Moją fantazyjną czuprynę i zuchwałe oczy zachowałem z cudownego dzieciństwa spędzonego z ojcem, felietonistą w gazecie, i matką, ortopedką. Obecnie jestem znakomitym dowódcą i strategiem, poświęcającym codziennie swoje zdolności na chwałę państwa i narodu Izraela.
HULDA. Jesień.
BOAZ. Nie jestem z tych, którzy zauważają czy jest jesień czy nie.
HULDA. Z zasady, nie wyrażam siebie w taki sposób, a moi znajomi zwykle uważają mnie za wesołą i lekkomyślną młodą dziewczynę. Lecz prawdę powiedziawszy, jestem córką jesieni, a przeznaczeniem mojej duszy jest egzystencjonalny smutek. Los judaizmu martwi mnie, a moje myśli zajęte są rozpamiętywaniem Holokaustu.
BOAZ. Znam to uczucie, chociaż waham się, czy mu się poddać. Jeden Bóg wie, że jestem człowiekiem myślącym i wyrafinowanym, a na polu walki, wśród rannych i zabitych, zagryzam wargi i czuję nierozerwalny związek z Kabałą.
Po tym dialogu, Hulda w napadzie namiętności obejmuje się, a Boaz się
pieści.
HULDA. Cudowna Hulda…
BOAZ. Dziarski Boaz.

15 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. no, to juz wiemy, do czego jest ten blog

gierki wstępne sie skończyły, zaczyna się edukacja http://fzp.salon24.pl/165695,wywiad-z-andrzejem-olechowskim

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

2. znowu debata?

A na te "spokojne rozmowy" - koniecznie z udziałem Grossa, niech wezmą ze sobą fotki milusińskich pobratymców: Sholama Weissa - milionera - za wyłudzenia, oszustwa - wyrok:845 lat pudła, i Bernarda Madoffa - za to samo - 150 lat. Łącznie dwaj oszuści zainkasowali 995 lat! Oczywiście, wszystko co robili to było "na chwałę państwa i narodu Izraela". PS "Złamany nos i żebra oraz liczne zadrapania - takich urazów doznał oszust stulecia Bernard Madoff w wyniku pobicia przez współtowarzysza z więziennej celi. Wg "The Wall Street Journal" Madoff dostał łomot od więźnia któremu doradzał jak inwestować pieniądze... Podobno był wielki i silny - judoka. No i jest antysemitą - to jest oczywiste..

basket

avatar użytkownika Summa Ri

3. Maryla

no i wiemy również do czego przeznaczony został salon24. pozdr.
avatar użytkownika Maryla

4. unukalhai

ciekawa jestem, kiedy inni się zorientują i czy w ogóle sie zorientują? A ten tajemniczy inwestor i ewaportacje wg klucza hmmm Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Summa Ri

5. Maryla

wyglada na to, ze sa to poczatki zasadniczej pieriestrojki na salon24
avatar użytkownika SpiritoLibero

6. A zwróciliście uwagę kto przeprowadzał ten wywiad?

Przemysław Wiszniewski, znany na fżp pod ksywką Jan Maliniak. Patologiczny łowca antysemityzmu w Polsce. Jak szwendałem się jeszcze po tym forum z kagankiem oświaty to był to mój ulubiony cel, nawet Żydzi śmiali się z niego. Napisałem prześmiewcza notkę na temat pewnego wydarzenia z nim w roli głównej. Tylko, że to z 5 stron... Marylo mogę puścić? Nie oskarżysz mnie o spam? (poznacie klimaty fżp :)

http://polacy.eu.org/

avatar użytkownika Maryla

7. SpiritoLibero,

to Twój tekst, nie spam ;) a poznać nowych edukatorów salonowych to plus dodatni ;) Teraz juz wiem, czemu ta ewaportacja była tak nagła ;) WYBORY!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Klimat stosunkow miedzyludzkich

Moj znajomy byl swiadkiem zdarzenia, ktorego bohaterami byli jego zydowski kolega z wojska (PSZ na Zachodzie) i jego zona. Po wielu perypetiach, zona zyda dotarla na Zachod i spotkala meza. Nie widzieli sie lata cale z powodu wojny. Moj kolega zdumiony uslyszal pierwsze slowa, jakie padly przy powitaniu stesknionych malzonkow. Maz zapytal: "A pieniadze przywiozlas?".
avatar użytkownika SpiritoLibero

9. Jak Zdzichu Traba antysemitnika złapał

(zmieniłem ksywkę Przemysława Wiszniewskiego vel Jana Maliniaka przez wrodzona delikatność...:) „Kto z Państwa czuje się dotknięty wpisem: następującej treści: "Wieczysław Wiolinek; Grodzisk Białostocki.; Mośki do Izraela. Już dość narozrabialiście przed wojną w Polsce. Jesteście rozsiani po całym świecie jak chwas." jest proszony o indywidualne zgłaszanie tego faktu policji w Grodzisku Białostockim w charakterze doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Pozostając wyrozumiali dla ludzkiej głupoty, nie oczekujmy braku pobłażliwości dla treści antysemickich ze strony innych...” Tak zaczyna się bardzo ciekawy wpis na jednym z portali o tematyce żydowskiej. Popełniony przez Pana … nazwijmy go: Zdzichu Trąba ( nickname oczywiście, nazwisko i adres do wiadomości Redakcji).” I jak się ta crime story potoczy? Ograniczę się się do cytatów z Pana Zdzicha Tąby. Ciekawe są i mogą wnieść bardzo dużo do dziedziny wiedzy zwanej „Antysemitnizmem”. Pan Zdzichu Trąba jest niekwestionowanym autorytetem na tym polu. Jego wiedza w tej kwestii przerasta wiedzę koszer-guru Rezczpospolitej, czyli brata Stefana M. Ale idźmy dalej... „Dla czystej formalnej jasności warto byłoby określić czy jest to naruszenie dóbr osobistych, czy obraza, czy wreszcie zgłoszenie przestępstwa z KK” - oponuje trzeźwy uczestnik Forum... „Ale oskarżenie prywatne nie musi być związane z powództwem cywilnym, może być związane z procesem karnym” - odpowiada Trąba. I dalej cytuje odpowiednie artykuły Kk. „Jeśli p. Wiolinek nazywa nas publicznie w internecie: "mośki", wysyła do Izraela i porównuje do chwastów, które plenią się po świecie, to jego wypowiedź wyczerpuje znamiona właśnie tego paragrafu. Im więcej będzie znieważonych, tym większa presja wobec organów ścigania, by podjęły stosowne działania wyjaśniające.” - (Kto się czuje znieważony cytowaną wypowiedzią Pana Wiolinka niech napisze do Redakcji) I dalej lamenci Pan Trąba: „Szanowni Państwo, na Forum( skróty pochodza od Redakcji) jestem od niedawna. Od miesiąca bodaj, ale na tym łez padole przyszło mi się włóczyć od ... lat i wiele przypadków antysemityzmu w swoim życiu doświadczyłem. Mam wrażenie, że zachowujemy się tak, jakby to był pierwszy w naszym życiu przypadek. Doprawdy, skoro dotychczas tak się nie stało, może najwyższa pora ustalić jakieś procedury postępowania w podobnych przypadkach, bo ten przeze mnie ujawniony nie jest pierwszy, a też nie będzie ostatnim, zapewne. Może to jest właściwy moment, żebyśmy wszyscy wypracowali metodę reagowania w podobnych przypadkach. Z patologią społeczna należy walczyć, ponieważ jej ignorowanie jest w istocie jej tolerowaniem, a stąd już tylko krok do akceptacji istniejącego stanu rzeczy. Czy wśród nas nie ma prawnika, który by nas poinstruował, jak się zachowywać w takich razach? Na jaki paragraf się powoływać? U kogo interweniować? W jakim kształcie składać doniesienie? Jeśli nie, to wobec tego, wypracujmy sobie sami nasze metody. Uważam, że trzeba wysłać policji więcej zgłoszeń, niż tylko moje”. Jak widać, Pan Trąba jest zdeterminowany. Ale w poprzek staje mu sceptyczny dyskutant: „Ja wolałbym, aby ten facet potwierdził, że to on napisał i wtedy chciałbym z nim porozmawiać. Żaden wyrok, ani dolegliwość policyjna nie zmieni nastawienia takiego człowieka, natomiast rozmowa niektórym potrafi otworzyć oczy. Rolą forum jest m.in. edukowanie”. A co na to nasz Pan Trąba? „Owszem, ale odnosisz się do edukacji jednej osoby. Możesz ją wyedukować, stosując odpowiednie środki perswazji. Natomiast mnie chodzi o prewencję: przejawy antysemityzmu dla cywilizowanego człowieka są czymś obcym i obraźliwym. Dla człowieka prymitywnego powinny się kojarzyć ze wstydem. Jeśli brak mu takich podstawowych odruchów społecznych, to - przynajmniej z lękiem przed sankcją karną. Jeśli jest obywatelem naszego kraju, to antysemityzm ma zinterioryzowany ze sposobem myślenia. Stąd należy nauczyć ludzi, jak się należy zachowywać. Droga jest trzystopniowa: 1) najpierw należy wydobyć ich z moralnej nicości i doprowadzić do stadium, kiedy będą się obawiali retorsji ze strony organów ścigania; 2) następnie należy ich nauczyć wstydu przed manifestowaniem antysemickich "poglądów"; 3) na koniec trzeba im pokazać, że jest to sposób myślenia, który powinien być im obcy. Można tego dokonywać, tak jak planuje (...), indywidualnie wobec pojedynczych osób. Można też próbowac oddziaływać na szersze kręgi. To oszczędzi czasu i energii.” Szacunek za pragmatyzm. Ale jaka werwa! Jaka determinacja! „Wolałbym powiedzieć mu coś od siebie i żeby się zawstydził swoich słów. Nie nawrócimy karami miliona szaraczków. Trzeba byłoby zerwać znacznie ważniejsze głowy z piedestałów.” - wtrąca sceptycznie nastawiony dyskutant. Na co Pan Trąba: „Mamy oto obraz przeciętnego Kowalskiego, którego antysemityzm jest właściwie wdrukowany, bezrefleksyjny. Nieszczęśnik ów żyje jakby w rozdwojeniu - nie przeszkadza mu deklarować, że jego motto, to kochać i być kochanym, oraz że jest otwarty na świat i nowości, przy jednoczesnej wrogości do Żydów. Okazywanej zresztą otwarcie, bez żenady... Bo to nasza stara polska tradycja... Jest wyznania rzymsko-katolickiego i zwyczajnie broni swojej wiary przed potworami pożerającymi katolickie niewiniątka w rytualnych obrzędach. Mośki do Izraela, powiada, bo świat jego, emeryta technika musi być prosty i gładki i pozbawiony niejasności. Jeśli coś mu się w życiu nie powiodło, nie dorobił się tak, jak chciał, nie poukładało mu się w życiu osobistym, dostał brzucha i nabawił się porannej chrypki tytoniowej, to znajduje na te wszystkie nieszczęścia takie oto wytłumaczenie, że winni są Żydzi i dlatego on nie życzy sobie ich obecności w pobliżu. Zresztą, jak wyjadą do Izraela, to też będą knuć i psuć mu wszystkie szyki, bo rozplenili się przecież niczym chwast po całym globie. Od przedwojny go nękają. To nic, że go wówczas jeszcze na świecie nie było: wyssał swój antysemityzm z mlekiem matki. Nie wie jednak nasz Kowalski jednego, że oto wyzywając Żydów, będzie miał swoją życiową przygodę. I jego imię zostanie "rozsławione", będąc przykładem, wzorcem antysemity. Pan Wieczysław stanie się naszym alterego, jak my dla niego.” Brzmi jak groźba... (ale czy karalna?) Inny, ciut już zniecierpliwiony dyskutant mówi: „ ...czasem dla takiego osobnika największą karą jest ignorować... ale jak chcecie..” Na co Trąba: „To jest zawsze dylemat, nie tylko wobec antysemity, ale każdego prowokatora: jak się zachować, ignorować, czy reagować? Indywidualnie, to fakt, że najlepiej ignorować, bo przecież prowokuje reakcję, a gdy jej nie ma, czuje się niespełniony, sfrustrowany, i to jest rzeczywiście kara. Ale mnie nie chodzi o karanie nieszczęśnika Wiolinka, bo przecież nie o niego mi chodzi... Mnie chodzi o Wiolinka - klona, o wzorcowego Wiolinka, który jest zmultiplikowany i zaludnia nas wokół. I wybrałem sobie tego konkretnego, albo może on wybrał mnie, po to, żeby zmierzyć się z problemem, nie zaś z jakimś emerytem z Grodziska Kujawskiego. To jest człowiek, na którym skrupia się cała moja uzasadniona złość na antysemitów. Bo dotychczas ignorowałem. Było sporo takich zignorowanych - ukaranych. A dziś mnie olśniło i powiedziałem sobie - basta! Dlaczego mam wciąż ignorować i w sobie kumulować? Dlaczego mam być opluwany bezkarnie, bez zdania racji, bez satysfakcji odwetu? Dlaczego mam być wspaniałomyślny wobec każdego oprycha i prymitywa? Czy chcę zostać jakimś błogosławionym męczennikiem??? Świętym mężem? Nie chcę zostać i nie chcę być opluwany. Może kara przez to dla pana Wiolinka będzie mniej dotkliwa, ale i mnie złagodzi przewlekły stan, i trochę zlikwiduje pokłady tłumionego żalu.” Nieźle... Już wiemy, że Pan Trąba przy pomocy Pana Wiolinka ma zamiar leczyć swoje kompleksy i fobie. I tu znowu włącza się namolny, cierpliwy, sceptyczny głos: „Tylko, że trzeba to robić z głową i dokładnie wiedzieć, jak brzmi zarzut. A poza tym, nikt na razie nie wie kto dokonał wpisu, więc proponuję nie gdybać na temat emeryta, dopóki pewności się nie ma. Można oczernić Bogu ducha winnego człowieka.” „ Wszystko trzeba robić z głową, to jest uniwersalna prawda” - dodaje moderator. Lecz Trąba walczy dalej: „Jeśli uważasz, że "obraza" się nie broni, proszę, wyślij po prostu doniesienie, powołując się na odpowiedni wg Ciebie paragraf. Ja już wysłałem, więc trochę mi nie przystoi wysyłać ponownie z dopiskiem: "przepraszam, ale zmieniam kwalifikację prawną czynu". Poza tym uważam, że to organa ścigania winny kwalifikować czyn, a nie ofiara przestępstwa. Wystarczy już, że jak idę do lekarza, to on się mnie pyta: co panu jest, więc muszę postawić diagnozę i jeszcze zaordynować sobie właściwe leki, żeby je wpisał na receptę. Co to jest, do jasnej cholery?! Niech sobie policja poszuka paragrafu, podaliśmy im na tacy przestępcę. Sam mówisz, że nawołuje, wypędza... No, cóż, jeszcze raz apeluję do Państwa o złożenie odrębnego doniesienia na policję w Grodzisku w podnoszonej sprawie.(...). Skoro kwestionujesz uzasadnienie doniesienia, wyślij na policję właściwą wersję, proszę, i będzie po kłopocie...” „Nie zrobię tego. Czas aby na tym forum w końcu tyłki ruszyli inni niż stały "zestaw interwencyjny". Zrobiłem to, co uznałem za słuszne - napisałem list do konkretnej osoby o imieniu i nazwisku identycznym z tym z wpisu z konkretnym pytaniem i czekam na odpowiedź. Zanim zacznę wydawać wyroki chcę się dowiedzieć, czy ktoś temu człowiekowi nie podłożył zwyczajnej świni, a my mu dopieprzymy z drugiej ręki chociażby wizytą policjanta - to nic przyjemnego być nachodzonym przez ludzi w mundurach.” - Odpowiedział dzielnie sceptyczny dyskutant. (Szczęście, że komuś jeszcze rozumu staje...) Ale Pan Trąba nie poddaje się: „Czego się spodziewasz w odpowiedzi? Prawdy? "Proszę pana, to nie ja napisałem, ktoś mi podłożył świnię!" A może takiej prawdy, że on Cię zignoruje... Jak zinterpretujesz jego milczenie? Na jego korzyść, czy na jego niekorzyść? A może obrzuci Cię stekiem wyzwisk i inwektyw? A może wyrazi skruchę i napisze: "Przepraszam, tak mi się wymsknęło po pijaku! Ja was kocham, mośki kochane wy moje!" Kto miałby podkładać świnię emerytowi z Gorzowa? Zazdrosna żona? Konkurent do stanowiska? Ale niech będzie - poczekajmy. Poczekajmy na odpowiedź. Zarówno z policji, jak i od naszego przesympatycznego pana Wiesia.” „Nie zakładam z góry, że facet kłamie. Nie mam ku temu podstaw. Chcę poczekać na odpowiedź.” (znowu głos rozsądku), ale Traba naciera: „Dokonano wpisu o treści antysemickiej. Złożyłem doniesienie na policję. Policja dysponuje odpowiednim oprzyrządowaniem, by stwierdzić: 1) kto faktycznie dokonał wpisu, tzn. czy podszył się pod Wiolinka, czy nie; 2) jaka jest kwalifikacja prawna czynu zabronionego. Czy jest to obraza, czy przestępstwo ścigane z urzędu. Ja natomiast dysponuję odpowiednim oprzyrządowaniem dziennikarskim, by: 1) policja nie zignorowała mojego doniesienia, 2) podjęła czynności celem odszukania autora wpisu i ukarania go. Pytanie retoryczne brzmi następująco: jeśli X ma wroga, który chce mu podłożyć świnię, to dlaczego ten wróg szpera w necie i wynajduje jakąś petycję, żeby tam się podpisać nazwiskiem adwersarza, a np. nie wyśle anonimu do urzędu kontroli skarbowej, lokalnej gazety, czy administratora budynku? Doprawdy, wielce wyrafinowane "świństwo" podłożono... Musiałby ów wróg być genialny, przewidując, że trafi na mnie, urodzonego pieniacza..” „Widywałem większe paranoje w podkładaniu ludziom świń z byle powodu. Nawet z takich, które by mi się po pijaku nie przyśniły jako powody. „Primo non nocere - tu się nie ma co spieszyć poza prośbą do admina o nieusuwanie oryginału wpisu z dysku. Ważne jest nie tylko osiągnięcie celu, ale także to, aby kogoś po drodze nie skopać za bezdurno.”* To nie koniec historii. Jestescie ciekawi jak potoczyła się walka Zdzicha Trąby z groźnym „antysemitnikiem” Wiolinkiem? Zaglądajcie na SpiritoLibero! *(Zapis autentyczny, namiar dla zainteresownych na PW, po uiszczeniu opłaty licencyjnej) (dalszych przygód Wiolinka nie zdążyłem opisać - ewaporacja...)

http://polacy.eu.org/

avatar użytkownika Maryla

10. Klimat stosunkow miedzyludzkich

;)) I ULUBIENICA WIELU wyczuła klimat zmian i wiatr wiejący . Donosik wskazujacy palcem kolejnych do ewaportacji http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/165713,powinnismy-wiedziec-gdzie-piszemy-i-co-jest-tu-promowane

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

11. Ludzie glupieja

jadac do pracy slucham radia. Pare dni temu, na pierwszym miejscu wwiadomosciach byla informacja o tym jak niebotycznie ("sky-rocket")skoczyly wystepki o charakterze antysemickim i rasistowskim w moim powiecie ('Peel"). Policja podaje, ze o ile w roku 2008, takich przypadkow bylo 34, to w roku 2009, az 90. Mowa o powiecie, gdzie Mississauga ma ponad 60 000 ludzi, Brampton, tez kilkaset tysiecy, a sa i inne. Gdybym na przyklad mial humor i przy tak niklej podstawie porownawczej (30) narysowalbym sobie kreda na murach z 10 napisow, co da sie zrobic w godzinke, to hanba powiatu wzroslaby o kiladziesiat procent. A pisac umiem, np. "Junta Juje!" bylo moim ulubionym napisem..

Ostatnio zmieniony przez Tymczasowy o czw., 25/03/2010 - 23:40.
avatar użytkownika SpiritoLibero

12. To kto tam na koniec zostanie?

Oprócz hasbary, oczywiście :)

http://polacy.eu.org/

avatar użytkownika Summa Ri

13. SL

a czy ktokolwioek inny jest im tam, tak naprawdę potrzebny? Chyba jako chwilowy kwiatek do kozucha. Skoro hasbarciarze wykupili to podwórko, to oni teraz decydują kto i ile moze na nim przebywać.
avatar użytkownika benenota

14. Basket

Witam! Gros do Grosa...i powolaja jakas nowa lige do ochrony pawianow. Co do Madoffa-to sciema,budowanie pretekstu aby przeniesc go w luksusowe warunki-z sauna i basenem.Za takie zaslugi,nie konczy sie w wiezieniu. Pozdrawiam.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika razputin

15. Czyzby w ramach ocieplenia naszych relacji z Moskwą

Rosja zamierzała wziąć swoich Żydków na łańcuch?