Pojechali po IPN-ie ... (vantomas-galicja 1)

avatar użytkownika Maryla

Zdaniem Andrzeja Grajewskiego, byłego członka i przewodniczącego Kolegium IPN, szefa działu zagranicznego "Gościa Niedzielnego", nowelizacja ustawy może sprawić, że IPN będzie "nie tylko instytucją bardziej upolitycznioną, ale i działającą mniej sprawnie". "Ustawa osłabia pozycję prezesa, de facto stawia go w roli zakładnika Rady, która może go w bardzo prosty sposób odwołać, każdego roku nie przyjmując sprawozdania. Do tej pory takiej praktyki nie było" - powiedział Grajewski w rozmowie z KAI.

Jego zdaniem, jest to jeden z szeregu mechanizmów świadczących o woli ustawowego osłabienia roli prezesa IPN. "Słaby prezes nie będzie dobrze rządził Instytutem, ponieważ podejmując jakąkolwiek poważniejszą decyzję, będzie się rozglądał na prawo i lewo. Może to doprowadzić nawet do paraliżu prac IPN" - stwierdził Grajewski.

Skrytykował też sposób wyboru członków Rady IPN. Ma być ona złożona z osób rekomendowanych przez środowiska naukowe. Członkiem Rady byłaby tylko osoba z tytułem naukowym nauk humanistycznych lub prawnych (dziś nie jest to warunkiem).

Projekt przewiduje utworzenie tzw. Zgromadzenia Elektorów, wyłanianego przez renomowane uczelnie oraz Instytuty Historii i Studiów Politycznych PAN. Wskazywałoby ono kandydatów do Rady IPN, spośród których członków wybierałyby Sejm (5 z 10 kandydatów) i Senat (2 z 4). Prezydent RP wybierałby dwóch członków spośród zgłoszonych mu przez Krajową Radę Sądownictwa i Krajowa Rada Prokuratury. Dziś siedmiu członków Kolegium wybiera Sejm oraz po dwóch - Senat i prezydent.

Sytuację, w której członkowie Rady mają być poddani lustracji, ale wybierający ich elektorzy już nie, Grajewski nazwał "skandaliczną i niedopuszczalną". Jego zdaniem, w ten sposób istnieje zagrożenie, że "grupa tajnych współpracowników czy nawet działających pod przykryciem oficerów SB będzie wybierała kierownicze gremia w Instytucie". "To jest kpina z idei, jaka przyświecała tworzeniu Instytutu w 1999 r." - dodał.

Projekt Platformy Obywatelskiej zachowuje ogólną zasadę, że każdy obywatel ma dostęp tylko do swojej teczki (dokumentów oryginalnych, a nie kopii, jak jest teraz). Od 2007 r. jawne dla każdego są teczki osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie. IPN miałby, tak jak dziś, cztery miesiące na udostępnianie akt obywatelowi.

Projekt przewiduje też dodanie zapisu, że IPN udostępniałby w ciągu siedmiu dni dokumenty, których sygnatury są znane, a ich odnalezienie nie wymagałoby dodatkowych kwerend, ponadto do końca 2012 r. IPN opublikowałby pełny inwentarz archiwalny do poziomu jednostek archiwalnych. Zdaniem Grajewskiego, operacja ta jest niemożliwa do przeprowadzenia w tak krótkim czasie. "Nie wiem, czy ktoś, kto pisał ten projekt, wie, że chodzi o 25 mln jednostek" - stwierdził dziennikarz.

Agenci i oficerowie służb PRL mogliby dostawać kopie wszelkich dokumentów tajnych służb PRL na swój temat. IPN ostrzegł, że uniemożliwi to odwoływanie się takich osób do sądu, co z kolei może być uznane za niekonstytucyjne. Dziś osoby te nie dostają dokumentów wytworzonych przez nich w ramach działań w służbach PRL. W uzasadnieniu zmian PO napisała, że kolidowało to z prawem do obrony przez posądzonych o współpracę ze służbami PRL - nie mogli się oni skutecznie bronić, nie znając swych akt z IPN, gdyż ten im ich odmawiał.

Bez zmian pozostałby zapis, że osoba, która dostała wgląd w swe akta z IPN, a nie była oficerem lub agentem służb PRL, mogłaby zastrzec, że jej akta nie będą udostępniane przez IPN naukowcom i dziennikarzom na czas nie dłuższy niż 50 lat od daty powstania akt. Osoba taka zarazem mogłaby wyrazić zgodę na powszechną ich dostępność w IPN.

Grajewski nie przypuszcza, aby znowelizowana ustawa o IPN negatywnie wpłynęła na stan badań Instytutu nad inwigilacją Kościoła przez Służbę Bezpieczeństwa. Jednakże zmiana zapisów dotyczących wyboru gremiów kierowniczych IPN będzie miała wpływ na skuteczność i jakość pracy wszystkich pionów Instytutu. "Zwłaszcza za prezesury Janusza Kurtyki badania nad Kościołem, m.in. dzięki pracy dr. hab. Jana Żaryna zostały bardzo rozbudowane. Czy ten kierunek będzie podtrzymywany, tego nie wiem" - ocenił.

Propozycje PO popiera Lewica i koło SdPL, przeciwne oprócz PiS jest koło Polska Plus. W debacie nie wypowiedział się przedstawiciel PSL. Nowa ustawa o IPN miałaby wejść w życie w czerwcu br.
 

inf. za GW

Natomist w imieniu PiS zabrał głos dr Girzyński : / inf. za onet.pl/

(...) "Natomiast Zbigniew Girzyński z PiS ocenił w rozmowie z PAP, że nowelizacja ta to "tak naprawdę cicha likwidacja IPN". Wskazał, że za nowelą była też Lewica, która od dawna mówi, że Instytut powinien być zlikwidowany.

Według Girzyńskiego, czwartkowe głosowanie było "dniem hańby PO", gdyż - jak mówił - partia o rodowodzie solidarnościowym głosowała wspólnie z ugrupowaniem o rodowodzie postkomunistycznym. Poseł PiS dodał, że wprawdzie jeszcze ustawą zajmie się Senat, ale - "biorąc pod uwagę determinację PO w tej sprawie" - o jakiekolwiek zmiany będzie trudno. "
http://vantomas.salon24.pl/164275,pojechali-po-ipn-ie
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz