Rozłam w PIS! Jak to jest ze straszeniem Polaków...

avatar użytkownika chinaski

Czy mówienie o realnych problemach kraju jest niedopuszczalnym straszeniem Polaków?
Otóż tak! Przynajmniej od czasów rządów Donalda Tuska i jego nieziemskich ekspertów gospodarczych: Bieleckiego, Boniego i Rostockiego:

""Rzeczpospolita" po raz kolejny straszy na swojej jedynce: "Gospodarka w letargu". W weekendowym wydaniu niezwykle pesymistycznie rozpisywała się o bardzo wysokim deficycie budżetowym po pierwszych dwóch miesiącach roku. Natychmiast podchwyciły tego "newsa" telewizyjne "Wiadomości"."(źródło)

Dlaczego tak panią Nowakowską boli informowanie o wysokim deficycie budżetowym zaserwowanym przez "liberalne" PO?  
Otóż przeprowadzone badania wskazały, że tylko 5% Polaków przejmuje się "aferą hazardową"; ponad połowa rodaków martwi się natomiast efektami ekonomicznymi rządów koalicji PO-SLD. To sygnał.
Dlatego jakże wyśmiewany w mediach kongres PIS, "uderzył" we właściwe akcenty. Dowodem była nerwowa reakcja Platfusów oraz S. Żelichowskiego z PSL (przecież Pawlak jest ministrem gospodarki).
Swoją drogą oddanie ludowcom właśnie takiego resortu- gospodarki, było PRowym strzałem w dziesiątkę. W praktyce, zasadnicze decyzje ekonomiczne zapadają wyłącznie w gabinetach Platfusów; formalnie, jak nazwa wskazuje, za gospodarkę odpowiada Pawlak. W razie kłopotów w koalicji wiadomo kogo Tusek wskaże jako winnego niepowodzeniom.

Tego, zdaje się, Żelichowski dostrzec nie potrafi. Myślę, że dopiero przegranie przez PSL wyborów (, a więc uzyskanie wyniku poniżej 5 %), mogłoby nauczyć gajowego rozumu.

Dziś gazetową "jedynką" był wątpliwej rangi news o tytule "Rozłam w PIS". Wytłuszczonym drukiem napisali:
"Jarosław Kaczyński dostał wczoraj wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji szefa PiS na Pomorzu. Podpisane: Jolanta Szczypińska i Hanna Foltyn-Kubicka. Konflikt ujawnia "Gazeta Wyborcza Trójmiasto". "

Dopiero malutką czcionką redaktor informuje czytelników o meritum sprawy:

- Jacek Kurski jest europosłem z Warmii i Mazur i powinien skupić się na pracy w tamtym regionie - mówi Jolanta Szczypińska. - Łączenie pracy w jednym regionie z szefowaniem partią w innym powoduje tylko bałagan. Ani jednej, ani drugiej funkcji nie może pełnić dobrze.(źródło).

Faktycznie, afera. Po takim rozłamie partia Kaczyńskich już nigdy nie podniesie się z kolan. Być może Kurski powróci do LPRowskich korzeni i...dołączy do Platfusów (, wszak-jak sądzę- J. Gowinowi bliżej do Kurskiego niż Palikota), co ostatnio wśród eksendeków modne.

Myślę, że to kolejna zasłona dymna, mająca chronić Michnikowszczyznę przed faktyczną aferą miesiąca- publikacją paszkwilu salonowego historyka A. Friszke m.in. na temat A. Macierewicza.  Wybiórczość tego eksperta pięknie wykazał T. Sakiewicz w ostatnim programie "Pod Prasą":

"W marcu 1968 r. SB w ramach akcji o kryptonimie „Wir” prowadziła działania przeciwko Adamowi Michnikowi. Niezwykle bogata dokumentacja z tej sprawy znajduje się w IPN. Są tam protokoły przesłuchań Michnika, w których mówi on o swoim środowisku. Wiele z tych informacji nie znalazło się w książce dotyczącej wydarzeń marcowych autorstwa prof. Andrzeja Friszke pt. „Anatomia buntu”, w której historyk dopuścił się manipulacji, ukrywając m.in. fakt, że Michnik składał zeznania SB poza protokołem."

O szczegółach poczytacie tu.

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. @Chinaski

;) wieszczą ten koniec PiS od wyborów 2005 roku. Wszystkie "jasnieoświecone" siły z najemnymi pracownikami mediów pracują nad tym każdego dnia. Jak na razie zniknęło wiele wciąz od nowa okazjonalnie zwoływanych ruchów, jak najbardziej tajemniczy Ruch na Rzecz Demokracji, który, jak sie okazało, nawet ojca i matki nie miał, a zgromadził w auli UW wszystkie "siły POstepu". Niech się cyngle starają, wszak za to im płacą. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl