Jarosław Kaczyński znów się podłożył. Słuchając jego przemówienia na zjeździe PiS wiedziałem, że te plaże Egiptu i Tunezji przykryją wszystko inne. Choć muszę przyznać, że rzeczywistość znów przerosła moje oczekiwania.


Powiedzcie sami , czy wykombinowalibyście, że prezes PiS-u za pieniądze włączył się w reklamę Egiptu w celu zmniejszenia wpływów dla przedsiębiorców zajmujących się turystyką krajową? No widzicie, a niektórzy całkiem serio rozważają nawet powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Oczywiście takie propagandowe gnioty świadczą prawdopodobnie o jakiejś rozpaczliwej próbie znalezienia haków na przeciwników.  Niestety, słynny raport niestrudzonej tropicielki dorszy, to wunderwaffe które miało porazić Polaków skalą zbrodni PiS,  skończył sromotnie swój żywot w jakiejś niszczarce. Nawet Tusk wstydził się pokazać go Polakom. Serial konferencji prasowych które miały obnażać zbrodnie Ziobry także skończył się niczym. Jedynie dr G. wygrał proces. Poza tym kilka lat szukania haków i ciągle nic. Nawet Macierewicz wygrywa procesy. A tu afera za aferą... Toteż tonący łapią się nawet brzytwy.


Ale wróćmy do Jarosława Kaczyńskiego. Jak pisałem, oczywiste było, że egzotyczne plaże staną się pretekstem do wyśmiania całego wystąpienia. Pytam się więc, po co prezes tak się podkłada? Przez tyle lat funkcjonowania w III RP, albo II PRLandii jak kto woli, powinien się już nauczyć, że o ile platformiani politycy mogą wygadywać dowolne bzdury i kłamstwa praktycznie bez konsekwencji, bo media to starannie przemilczą, to każe przejęzyczenie, każde nawet lekko populistyczne hasło ze strony PiS zostanie błyskawicznie rozdęte daleko poza granice zdrowego rozsądku. Jest jak jest i trzeba to brać pod uwagę.


Poza tym jednak oczekiwałbym od PiS konkretów.  Od populistycznych obiecanek bez pokrycia jest PO, to już teren zagospodarowany i nikt obecnego gospodarza nie przegoni. PiS nie może starać się uzyskać poparcia upodabniając się do platformy, to się nie uda. Choćby dlatego, że PO ma o niebo lepszych pijarowców i w  populizmie i demagogii po prostu nie ma sobie równych. Zresztą nie mam zamiaru głosować na dżumę przeciw cholerze. Zrezygnowałem z wspierania PO kiedy stoczyła się w otchłań populizmu i demagogii, nie będę głosował na PiS jeśli pójdzie tą samą drogą. Priorytetem jest Polska a nie partia ta czy inna. Partie są środkiem, a nie celem.


Oczywiście obietnica, że za 10 lat przeciętnego Polaka będzie stać na wczasy w Egipcie jest dużo bardziej realna niż np. “10 Zobowiązań PO” zresztą wstydliwie zdjętych z głównej witryny Platformy (na szczęście wyszukiwarki potrafią je wygrzebać) więc jeszcze PiS-owi daleko do tego “ideału”.  
Co więc robić? Droga jest nie jest łatwa:

  1. Trzeba opracować sensowny plan wyciągnięcia Polski z bagna oraz kompletny projekt nowej konstytucji. Wspierając się przy tym na możliwie szerokim środowisku pozapartyjnym.
  2. Trzeba  w kółko, rozliczać Platformę z obietnic i zobowiązań, które trzeba przypominać.
  3. Rozliczając Platformę nie wolno przemilczać kryzysu światowego. Ignorowanie tego faktu, nawet przy założeniu, że w Polsce nie ma stricte kryzysu, także zajeżdża populizmem i daje łatwy pretekst do odrzucenia całej argumentacji. Wystarczająco dużo jest do zarzucenia PO rzeczy których nie da się zrzucić na kryzys, ani na prezydenta. A także takich które PO zrobiła mimo kryzysu, jak np. astronomiczne nagrody w ministerstwach czy miliardy złotych w akcjach na koszt państwa na zrealizowanie przedwyborczej transakcji “wy nam poparcie w wyborach, my wam akcje”.
  4. Trzeba krok po kroku odkłamywać propagandę PO.  Na przykład, pokazywać że to PO prowadzi politykę zagraniczną opartą na fobiach i kompleksach  i że prowadzi ona do nikąd a raczej nie w tym kierunku w którym chcieliby Polacy. Albo to, że to PiS obniżał podatki a PO wbrew zobowiązaniom podnosi obciążenia fiskalne (kto jest więc socjalistą?)
  5. Trzeba też zadbać o nowe kadry. Inaczej grozi PIS-owi to co obecnie spotyka PO - niezliczone zastępy fachowców okazały się krótką ławką, co gorsza po kilku zmianach personalnych już niemal (?) pustą. Żeby się nie okazało, że nagle nie ma kto rządzić.
  6. Żadnych więcej lodówek i plaż w Egipcie.


Jeśli się nie uda teraz to może za kilka lat. Trudno.