„Komiksowy” grunt
Komiksowa seria przygód „Kapitana Żbika”, po prawie trzydziestu latach od ukazania się ostatniego zeszytu, zyskała w ostatnim czasie godnego następcę obrazkowej propagandy. Co prawda w ładniejszym „opakowaniu” i w żywszych kolorach, ale to co najistotniejsze, czyli „przesłanie”, pozostaje nietknięte. Komisja Europejska udostępniła na swojej stronie (http://ec.europa.eu/echo/index_en.htm) komiks o przygodach Zany i Maxa – pary urzędników Europejskiego Departamentu Pomocy Humanitarnej. „Dzieło” rozprowadzane jest również w formie drukowanej m. in. do szkół, w ilości przekraczającej 300 tyś. egzemplarzy. Koszt całej akcji szacowany jest na około milion złotych.
W sumie podobnych akcji propagandowych, mających na celu przedstawienie europejskich urzędników jako oddanych powierzonym im misjom bohaterów, można było się spodziewać. Powszechnie panująca (w większości przecież zdobyta z informacji medialnych) opinia o zajmującej się „niczym” kadrze urzędniczej musiała spotkać się z reakcją zainteresowanych. A skoro można czerpać z bogatej skarbnicy doświadczeń w rozwiązywaniu podobnych problemów, to i zaczerpnięto... Wydano komiks belgijskiego rysownika Erika Bongersa pt. „Hidden disaster” (ang. „Ukryty Kataklizm”). Główna bohaterka historyjki Zana przedstawia postać diametralnie różną od tej, którą jako charakterystykę europejskiego urzędnika przedstawił ostatnio Pan Nigel Farage na sesji Parlamentu Europejskiego. Zana to wrażliwa na ludzką tragedię, odważna i sprytna Pani Komisarz. Symbolizuje nowoczesnego Europejczyka (posiada pseudonim operacyjny „Europejka”, nadany jej przez równie dzielnego towarzysza – Maxa). Nie waha się podejmować szybkich decyzji, ale jest przy tym rozważna: „Pani Komisarz zatwierdziła już 3 miliony euro na szybką pomoc. Ona nie widzi problemu z dalszym finansowaniem, pod warunkiem, ze potrzeby zostaną jasno określone." W zamian oczywiście nie oczekuje niczego specjalnego... wystarcza jej wdzięczność mieszkańców krainy, której niosła pomoc i podarunek wykonany przez dzieci.
Eurokraci zdają sobie sprawę, że wymierzona w dzieci i młodzież akcja propagandowa może przynieść za kilka lat wymierne dla nich korzyści. Nie trzeba będzie przekonywać, że posiadanie dowodu osobistego z wpisaną narodowością europejczyka, to powód do satysfakcji i dumy. Nie trzeba będzie się zanadto tłumaczyć podatnikom z wydawanych strumieniem pieniędzy – wszak strumień ten płynie na szczytne cele, a kto się przeciwstawi ten winny będzie płaczu głodnych dzieci z krajów dotkniętych kataklizmem. Biurokracja też będzie mogła się rozrastać bez istotnego sprzeciwu – to przecież przejaw rozwagi i szczerości. Pomału, drobnymi krokami przygotowywany jest grunt pod tak wymyślony świat... i chyba bez większego zdziwienia, za jakiś czas kiedy włączę telewizor i na jego ekranie pojawi się zwiastun serialu „Kapitan Zana na tropie”, a w księgarni na wystawie pojawi się kolejny odcinek „Zana wzywa 07”, będę tłumaczył córce dlaczego nie kupię jej niebieskiego balonika na pochód w „Święto Eurokraty”...
Specjalnie nie zachęcam, ale dla chcących uszczknąć troszkę z nowej propagandy, podaje link do strony z której komiks „Hidden disaster” można pobrać: http://bookshop.europa.eu/is-bin/INTERSHOP.enfinity/WFS/EU-Bookshop-Site/en_GB/-/EUR/ViewPublication-Start?PublicationKey=KR3109144
Paweł Wąsowicz
(wpis pochodzi z bloga "Tylko orły szybują nad granią..." )
- Paweł Wąsowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. podobne akcje propagandowe mają dofinansowanie i to szczodre
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. No to teraz
3. No jak to, wiadomo przecież.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'